Niebieski Bentley

875 38 23
                                    

Kilka godzin później byliśmy już na lotnisku. Spontaniczny wyjazd to jedna z tych rzeczy, o której zawsze marzyłam. W dodatku z Fifim? Lepiej być nie mogło. Przed nami kilkugodzinny lot do Japonii. Byłam podekscytowana najbardziej na świecie.

- Kochanie szybciej, bo odlecą bez nas - śmiał się mój chłopak.
- To nie takie łatwe - próbowałam dorównać jego tempu, ale pamiętajmy, że ciągnęłam ogromną walizkę.
- Mogłaś wziąć mniej ubrań.
- Dla ciebie je wzięłam.
- Dla mnie możesz chodzić nago.
- Ah tak? Po centrum Tokyo?
- No dobra, nago mogę oglądać cię tylko ja. Chociaż jeszcze nigdy się to nie wydarzyło.
- Slow down babe.
- Przecież ja niczego nie sugeruję!
- Czyżby?

Zajęliśmy swoje miejsca w samolocie i wybraliśmy najciekawszy, według nas, film którym samolot dysponował. Wtuliłam się w Filipa, po czym obydwoje skupiliśmy swoją uwagę na ekranie. Czułam zapach Szcześniaka, co nie ułatwiało mi sprawy. Ciężko było mi się skupić na fabule filmu. Tak bardzo chciałam go pocałować... Wiedziałam jednak, że miejsca publiczne nie są do tego zbyt dobre. Kto wie, czy gdzieś obok nie jest ktoś, kto tylko czeka na taką sytuację i zrobi z tego newsa w necie. Także... Musiałam zadowolić się zapachem.

Jak się okazało obydwoje zasnęliśmy i obudziliśmy się około 15 minut przed lądowaniem. W Tokyo właśnie wschodziło słońce, niebo było pomarańczowo różowe, do tego nie było na nim niemal żadnej chmury.

- Jest cudownie - powiedziałam, gdy wysiadaliśmy i splotłam dłoń z dłonią mojego ukochanego.
- Za chwilę zobaczysz, co dla ciebie przygotowałem - uśmiechnął się chytrze, po czym podniósł moją dłoń i złożył na niej pocałunek.

Pod lotniskiem czekał niebieski Bentley, a przed nim ubrany w garnitur japończyk.

- Good morning, Mr. Szcześniak? - zapytał mężczyzna.
- Yes, nice to meet you - Filip podał mu dłoń.
- So this is my number if you will have any problems - japończyk podał nam wizytówkę.
- Ok, thank u very much.
- So have a nice time here in Japan.
- Yeah, thank u. I'm sure it'll be great.

Mężczyzna oddalił się, uprzednio podając Filipowi kluczyki i dokumenty do samochodu. Szcześniak otworzył drzwi pasażera i gestem pokazał bym wsiadła. Posłusznie wykonałam jego polecenie. Kiedy tylko mój chłopak zajął miejsce przy kierownicy, namiętnie go pocałowam.

- Woah - zdziwił się - od kiedy całujesz tak przecholernie sexy?
- Mam świetnego nauczyciela. Poza tym, kochanie uwielbiam, gdy mówisz po angielsku. Gdybym mogła, pocałowała bym cię, gdy rozmawiałeś z tym japończykiem.
- A więc widzę, że wychodzi z ciebie powoli diabełek.
- Ah przestań - zaśmiałam się.

Fifi uruchomił silnik i z piskiem opon ruszyliśmy w drogę do hotelu. Włączyliśmy przy tym piosenkę, którą Filip niedawno nagrał z Kizo. Nie włączyliśmy jej przypadkiem.

Niebieski Bentley dawaj zajmij miejsce
Jeżeli się nudzisz zaraz gazu dodam więcej

Zawsze marzyłam o tym, by żyć jak w piosence. Z nim całe życie to jedna wielka piosenka. Taka, która się nie nudzi i której chce się słuchać od nowa i od nowa. Kocham go.

Hejka! Wracam po przerwie, mam nadzieję, że nie wyszłam z wprawy.
Jako ciekawostkę podrzucam wam mój autorski rysunek Filipa.

Fifi || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now