Domówka cz.III Co takiego?

1.2K 60 5
                                    

Wróciliśmy do salonu. Miałam wrażenie, że część ekipy zauważyła, że płakałam, dlatego co jakiś czas zasłaniałam swoją twarz. Mijaliśmy tańczących Borisa i Natalę, ale reszty nie było. Po chwili dotarliśmy do stołu, gdzie samotnie siedział Rumak.

- Stary, gdzie jest Kotojeleń? - zapytał mój chłopak.
- Kotolejeń? Pojechał już do domu. Dostał jakiś telefon i wypalił stąd jak torpeda - odpowiedział Maciek popijając napój, którym prawdopodobnie był drink.
- Ale... - powiedziałam cicho - przecież siedzieliśmy przed drzwiami z Filipem. Wiedzielibyśmy to.
- A no tak... Zapomniałem wspomnieć o tym, że gdy powiedzieliśmy mu, że wyszliście przed dom, stwierdził, że nie będzie wam przeszkadzał i wyjdzie drzwiami tarasowymi.
- Boże...
- A coś się stało?

Popatrzyłam na Filipa, próbując się z nim porozumieć, czy powinniśmy mówić o wszystkim Rumakowi. Ten jednak pokiwał głową.

- Nie, nic się nie stało.
- Co to za kółko różańcowe? - podeszła do nas Natala i Boris.
- Chodźcie się bawić, a nie siedzicie i zamulacie - powiedział Borucci.
- Nie mogę... - szepnęłam.

Nie wytrzymałam. Nie mogłam tłumić tego w sobie dłużej, dlatego pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz, by nikt nie mógł zobaczyć, że płaczę. Nie cieszyłam się jednak samotnością długo, bo do drzwi zaczęła dobijać się Natala i Filip.

- Majka otwórz proszę cię. Filip mi o wszystkim powiedział. Porozmawiajmy - mówiła moja kuzynka.
- Potrzebuje pobyć trochę sama - odpowiedziałem.
- Kochanie musisz jej wysłuchać. Ona wie dużo więcej niż myśleliśmy - przekonywał mnie Fifi.
- Co takiego? - powiedziałam przekręcając kluczyk i wychylając głowę.
- Filip, możesz zostawić nas na chwilę same? - poprosiła Natala, po czym weszła do mojego pokoju.

Byłam roztrzęsiona. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, po nadchodzącej rozmowie.
- To o czym wiesz więcej niż myśleliśmy? - zapytałam, siadając na swoim łóżku.
- Ale na wstępie proszę - chwyciła moją dłoń - nie bądź na mnie za to zła, błagam.
- Nie mogę ci tego obiecać, ale postaram się.
- Dużo rozmawiałyśmy z Ania. Naprawdę wiele razy tłumaczyłam jej wszystko w taki sposób, by cię zrozumiała, ale nigdy się to nie udawało.
Dlatego postawiłam na plan B i zaangażowałam we wszystko Kotolejenia. Spotkaliśmy się w trójkę i razem z Maćkiem próbowaliśmy przekonać Anię, że nie może przez taką głupotę zaprzepaścić przyjaźni. Ale ona nie słuchała... W ogóle nie słuchała. Kazała nam wybierać albo ona albo ty. Kotolejeń wybrał ją... Ja powiedziałam, że nie będę nikogo wybierać i wyszłam. Od tej pory Anka i Maciek są parą, a ja nie mam z nią kontaktu.
- Przecież to straszne. Dlaczego ona to zrobiła?
- Tak czy siak. Ania tymczasowo zamieszkała u Kotojelenia. Wprowadziła się dzisiaj.
- Skąd to wiesz?
- Od Maćka, wciąż mam z nim dobre stosunki, ale gorzej z jego stosunkiem do ciebie...
- Tak wiem... Doświadczyłam tego dzisiaj.
- Ale co możemy zrobić żeby to naprawić Majka? Nie chce by nasza trójka na zawsze została rozbita.
- Jeśli tak będzie, to całą ekipa zostanie rozbita. Przecież nie możemy pozwolić na spiny między chłopakami. Są nie tylko przyjaciółmi, ale też współpracownikami.
- Mam pewien pomysł, ale nie wiem czy wypali...

Hejka! Dziękuję za tak pozytywny odbiór 🥰
Wersji Kotojelenia nie poznaliśmy, ale za to mamy opowieść Natali.
Czy mówi prawdę?

Fifi || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now