Szczerze mówiąc

936 44 6
                                    

* kilka godzin później *

Trwała domówka. Dziewczyny starały się wydusić ode mnie jak najwięcej informacji, jednak byłam nieugięta. Nie mogłam. Chociaż chciałam im o wszystkim odpowiedzieć, wiedziałam, że to może mieć tragiczne skutki.

Smutne sprawy pozostawiliśmy w tyle, bo alkohol powoli zaczął przejmować nad nami kontrolę. Między innymi dlatego, tańcząc z Kacprem zaczęłam pewien interesujący temat, który powinnam zacząć już dawno temu.

- Łączy cię coś z Kotojeleniem?
- Co? - jego mina zrzedła.
- Łączy cię coś z...
- Usłyszałem, ale skąd to pytanie?
- Widzę jak na niego patrzysz.
- Skąd w ogóle stwierdzenie, że gustuje w chłopakach?
- Oh, błagam cię. To jest widoczne z kilometra.
- Dobra chodź - udaliśmy się do pokoju, który był pusty.
- Podoba mi się, ale ja jemu nie.
- Co? Dlaczego?
- On nie jest jeszcze pewny czy jest... No wiesz...
- A jak się z tobą całował to był pewny?
- Wait, wróć - popatrzył na mnie - co?
- Yyy...

Do pokoju weszła Natala. Miała już swój dobry imprezowy humorek. Odetchnęłam z ulgą, że nie zostanę sama w tej trudnej rozmowie.

- Kochani - wymamrotała lekko pijanym głosem - co się tak kitracie?
- W sumie jak już mówię wszystkim to wszystkim - stwierdził Kacper - jestem gejem.
- Wiem.
- Co? Nosz kurde, dlaczego wy wszystkie już to wiedziałyście!
- To widać - Natala powtórzyła moje słowa sprzed kilku minut.
- A to, że podoba mi się Kotojeleń też wiesz?
- Wiem - zaśmiała się - jesteście parą czy to raczej friends with benefits?
- Śmieszne - ponuro odrzekł mój przyjaciel.
- Nie no w sumie było śmieszne - zaśmiałam się.
- Dzięki kurde - wstał i wyszedł z pokoju.
- Przesadziłam? - zapytała mnie Natala.
- Nie, ten typ tak ma.
- Muszę ci coś powiedzieć - zaczęła - bo Boris ostatnio coraz częściej zaczyna mówić wieczorami o ślubie. Mówi mi, że marzy się mu rodzina i dzieci. Boje się.
- Ale to przecież dobrze, że wiąże z tobą przyszłość. Zresztą kiedyś mówiłaś, że chciałbyś żeby ci się już oświadczył.
- Dawno i nieprawda, teraz wiem, że nie jestem jeszcze gotowa. Nie teraz.
- To, co zrobisz jeśli ci się oświadczy?
- Nie wiem, ale oby tego nie robił, bo wszystko tym zepsuje. Pomyśl, co by było gdyby Filip klęknął przed tobą z pierścionkiem.
- Zgodziłbym się.
- Co ty gadasz... Jesteś pijana chyba już.
- Zgodziłabym się, ale czekała bym ze ślubem jeszcze długo, długo.
- W sumie to też jest jakaś opcja.
- Dobra chodźmy się bawić, a poważne tematy zostawmy sobie do przegadania na trzeźwo.
- Racja, a że ja już trzeźwieje to trzeba temu zapobiec - obydwie się zasmiałyśmy.

W salonie trwała zacięta bitwa taneczna w Just Dance. Filip, Boris i Rumak właśnie wywijali do jakiejś starej piosenki Lady Gagi. Byli mocno wstawieni. Płakałyśmy ze śmiechu, widząc ich kocie ruchy. Układ taneczny był, niczym wyciągnięty z klubu go-go. Widziałam radość w ich oczach. I bardzo dobrze. Fifi od początku podkreślał, że musi oblać mój powrót z więzienia ( co brzmi jakbym była kryminalistą ).

Ania i Kacper wyszli gdzieś, prawdopodobnie Kacper postanowił powiedzieć jej o swoich uczuciach do Kotojelenia. I dobrze. Zawsze warto się wygadać.

Zrobiłam wam taki mini maraton haha

Fifi || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now