Wyprowadzamy się

1.4K 70 8
                                    

Zdążyłam się spakować już do końca, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Postanowiłam, że zanim powiem dziewczynom o przeprowadzce, najpierw wysłucham ich historii, o tym co działo się pod moją nieobecność w hotelu.

- Część, wchodźcie - powiedziałam, witając je w drzwiach.

Usiadły na kanapie, a ja wzięłam się za szykowanie kawy. Widziałam po dziewczynach, że mają niezłego kaca. W sumie nie dziwiłam się, skoro oprócz drinków zrobiły jeszcze z chłopakami czystą. Ale wracając do rzeczy ważniejszych...

- To co? Opowiadajcie - zaśmiałam się widząc jak bardzo są sponiewierane.
- Natka ty pamiętasz więcej więc może ty opowiesz - powiedziała Ania.
- No więc, po tym jak wyszliście z Filipem, wszyscy byliśmy pewni, że poszliście już spać. Chłopcy stawiali nawet zakłady o to, co wydarzy się w waszej sypialni. Humor dopisywał więc otworzyliśmy 0,7.
- Co nie było dobrym pomysłem - wtrąciła Ania.
- Potem zapukaliście do nas, co bardzo nas zdziwiło i powiedzieliście mi o tym całym zajściu. Byłam przerażona. Zaraz po tym jak wyszliście, wszystkich obudziłam i powiedziałam im co się stało. Boris był wkurzony na maksa i pobiegł do recepcji żeby rozprawić się z tym chamem, jednak była tam jakaś kobieta, więc tylko lekko się z nią pokłócił i odpuścił. Potem wróciliśmy i z zażenowania nie zmrużyliśy oka przez kolejną godzinę. Martwiliśmy się o to, gdzie się podziewacie.

Nie spodziewałam się tego, że wszyscy się tym tak przejmą. W tym momencie wiedziałam, że to prawdziwi przyjaciele.

- Haha, poszliśmy do mnie - powiedziałam - zamknęliśmy się na klucz i poszliśmy sobie spać.
- Serio? A my się tak martwiliśmy - powiedziała Ania.
- A twoi rodzice? - zdziwiła się Natala.
- Tata spał, ale mama usłyszała jak wchodzimy.
- I co? - odpowiedziały niemal równocześnie.
- Spokojnie, nie widziała Filipa. A właśnie! Oficjalnie mam chłopaka!
- Mówiłam! - powiedziała Ania tuląc mnie, a zaraz po niej dołączyła do nas moja kuzynka.
- Będą podwójne randki!!!

I teraz dochodzimy do trudnego momentu.

- Dziewczyny... - zaczęłam.
- Spałaś z nim? - wypaliła Natka.
- Nie!
- Ok. Mów dalej.
- Mama, nie bez powodu nie spała.
- Co? - szepnęła Ania.
- Wyprowadzamy się.
- Co? - Ania powtórzyła pytanie, tym razem głośniej.
- Ale na pewno nigdzie daleko, prawda? - dodała Natala.
- Do... Warszawy.
- Nie. - widziałam smutek w oczach Ani.
- Żartujesz prawda? - pytała Natala.

Wzięłam dziewczyny do swojego pokoju, by pokazać im masę pudeł i walizki.

- Mama dostała awans. Dała mi wybór. Albo mieszkać u babci albo jechać z nimi.
- A, że teraz masz w WWA chłopaka to wybrałaś opcje nr 2? - powiedziała Ania.
- Między innymi. Ale przecież będziemy się widywać! Teraz są wakacje, poza tym Natala masz w Warszawie Borisa - próbowałam załagodzić sytuację.
- To nie będzie to samo - powiedziała moja kuzynka - ale szanuje twoją decyzję i myślę, że Anka też.

Spojrzeliśmy na Anię, a ona odwróciła się i bez słowa wyszła z pokoju. Tego właśnie obawiałam się najbardziej.

- Ania! - krzyknęła moja kuzynka i wybiegła z domu za nią.

Zostałam sama wśród pudełek.

Fifi || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now