Niestety z technicznych rapera znających się na samochodach w klubie nie został już nikt. Boris zaproponował, że zadzwoni po kogoś, ale jak na złość jego znajomy mechanik wyjechał na wakacje.
- Jestem zgubiona. Mogłyśmy zadzwonić po tą głupią pomoc drogową, a nie zawracać wam głowę. Ja już pójdę - oznajmiłam.
- Idziemy z tobą - odezwał się Filip.Stanęłam jak wryta. Co? Ale..
- Popchamy go pod klub, wrócicie taksówką. Na pomoc drogową będziecie musiały bardzo długo czekać, a przecież nie może ominąć was koncert.
Uśmiechnęłam się mimowolnie.
- Jesteś słodka - powiedział.
- Ja? Haha - powiedziałam ironicznie, zważając na to jak niekorzystnie wyglądałam w danym momencie.
- Ty - powiedział dotykając czubka mojego nosa.Po chwili byliśmy już w czwórkę na ulicy pchając ten nieszczęsny samochód, ale o dziwo całkiem dobrze się przy tym bawiąc. Przekorny los chciał, żeby kilku przechodniów rozpoznało Taco i pomogło nam w pchaniu maszyny. Wszystko poszło bardzo sprawnie i na dany moment nie wiedziałam dlaczego Filip nie lubi rozpoznawalności. Zwykły szary człowiek pchał by to auto sam i nikt by go nie zauważył.
- Ej pani słodka - odezwał się Boris, gdy ford zajął już miejsce na parkingu.
- Hm?
- Tak właściwie to jak ci nie imię?
- Maja.
- A ja jestem Natala jakby ktoś się interesował - odezwała się moja kuzynka, na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Spokojnie Natala, Fifi ewidentnie zaklepał Maję, więc ... - ruszył dwuznacznie brwiami.Nie wiem czy jestem ślepa, ale jakoś nie zauważyłam, żeby "Fifi mnie zaklepał". A może nie chciałam tego zauważyć?
YOU ARE READING
Fifi || Taco Hemingway
Teen Fiction"Zawsze marzyłam o tym, by żyć jak w piosence. Z nim całe życie to jedna wielka piosenka. Taka, która się nie nudzi i której chce się słuchać od nowa i od nowa." # 1 w tacohemingway # 1 w taco # 80 w lovestory 1 CZĘŚĆ ZAKOŃCZONA!!! DODAWANA JEST JUZ...