III Rozdział 24. 'Chcę z nią być'

5K 569 80
                                    

Zayn
Siedziałem na kanapie i patrzyłem na nią, taką złamaną, zapłakaną i chciałem do niej podejść, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Nawet jeżeli nie zdała egzaminu to przecież jakoś jej pomogę, wyciągnę z tej dziury, dam jej te pieniądze. Nawet jeśli ich nie przyjmie zrobię wszystko, żeby była szczęśliwa, żeby przestała płakać, żeby przestała się załamywać, żeby wróciła do życia, żeby była uśmiechnięta.
Jeśli tylko mi na to pozwoli.
- Jeden punkt- odezwał się Niall, a ja wstałem i podszedłem do nich.
Nie patrzyła na mnie, patrzyła na kartkę szeroko otwartymi oczami, z których cały czas wypływały nowe łzy, które w pewien sposób mnie bolały. W pewien sposób, co ja kurwa gadam w duży sposób, wielki sposób mnie bolały.
Bo ona była moją kobietą, a była cała zapłakana, załamana, a ja nie miałem pojęcia co z tym zrobić. Nie mogłem nic z tym zrobić, bo mnie od siebie odrzucała, wiedziałem dlaczego, wiedziałem, że spierdoliłem, wiedziałem że póki co, nie mam szans tego naprawić. Ale gdyby dała mi choćby minutę, co ja gadam minutę, pół minuty, cokolwiek... Ja jej wszystko powiem, wytłumaczę jak było, ja jej powiem całą prawdę. Żeby tylko chciała mnie wysłuchać. Wysłuchać, dopuścić to do swojej świadomości, żeby mi uwierzyła...
A czemu ona miła by ci wierzyć?
Weź się kurwa zamknij.
No powiedz czemu miałaby wierzyć facetowi, który nazwał ją dziwką, który być może chciałby mieć ją za dziwkę. A może chciałbyś z niej zrobić swoją uległą, co?
Czy ciebie pojebało? Taką kobietę jak ona miałbym chcieć zdominować? Prędzej ona mnie niż ja ją poza tym, nie chcę tego.
Tak, powiedziałeś jej to.
Powiedziałem. Powiedziałem, że mi na niej zależy i powiedziałem, że nie jest dla mnie nikim i powiedziałem, że nie chcę traktować jak dziwki i powiedziałem, że nigdy w życiu nie chciałbym jej uderzyć.
Wszystko kurwa powiedziałem. Nie chcę nad nią panować...
Kłamałeś wtedy.
Nieprawda...
Okłamałeś ją, przyznaj się. Gdyby się zgodziła, gdyby pozwoliła na to żebyś na nią zapanował w łóżku, zrobiłbyś to. Wziąłbyś to co dają.
Skąd wiesz takie rzeczy...
Siedzę w twojej głowie i z tobą rozmawiam, masz jeszcze jakieś pytania, geniuszu?
Zamknij się.
No jasne, bo najlepiej powiedzieć żeby się zamknąć zamiast stawić czoła odpowiedzialności za to co się spierdoliło.
To nie...
Jeżeli spierdoliłeś to kurwa zapierdalaj do niej i jej to powiedz, a nie.
Ja nie...
No ja ci jebnę.
Taa, ciekawe jak.
Warknąłem, kiedy chcąc postawić krok w przód przez przypadek kopnąłem wróg krzesła.
Na przykład tak.
Jesteś popierdolony
Vice versa, kolego.
- Co ci jest?- zapytał Niall.
- Nic nic- pokiwałam szybko głową.
Przestań.
Bo co? Ja tobie mogę coś zrobić, ty mi nic.
Boże, jestem nienormalny.
Czy ktokolwiek kiedykolwiek był normalny, Zayn?
Pierwszy raz zwróciłeś się do mnie po imieniu.
O ile ogólnie możemy powiedzieć, że zwracam się do ciebie.
A co właśnie robisz?
Ryję ci mózg tylko po to, żebyś się kurwa odważył i powiedział co do niej czujesz!
A co czuję...
Mnie pytasz co czujesz? Sam powinieneś to wiedzieć!
Nigdy nie czułem nic podobnego w obecności żadnej innej kobiety. Nigdy nie doznałam takich uczuć, nigdy nie doznałem nic podobnego do tego, co działo się między mną, a Layną i nie chcę tego zmieniać. Chcę żeby tak było, z jednym, małym wyjątkiem. Chcę żeby wiedziała, że ja tego chcę i chcę żeby ona też tego chciała. Żeby nie robiła tego z myślą o tym, że robi to z przymusu. Albo robi to dlatego, że taka jest między nami umowa. Ja nie chcę żadnej umowy. Ja chcę po prostu żyć z nią. Chcę z nią być, chcę z nią uprawiać seks, chcę z nią jeździć na wycieczki, chcę z nią chodzić na kolacje, chcę z nią spać i budzić się obok niej...
A po chuja mi to musisz, jej to powiedz!
Chcę z nią być.
A powiedziałeś jej to?
Powiedziałem, że chcę żeby mnie nie zostawiała.
Ona też ci to powiedziała, pamiętaj. A gdy przyszła do ciebie, została cię w twoim gabinecie pieprzącego na biurku jedną ze swoich dawnych dziwek, fajnie co nie?
Ja nie miałem pojęcia, że ona wtedy do mnie przyjdzie.
Która? Ellayna, czy tamta druga?
Jedna i druga. Spierdoliłem po całości.
Zgodzę się z tobą, nie zaprzeczę, ale tylko dlatego, że jestem dobrze wychowany.
A ja chyba psychiczny, bo słyszę głos w głowie, którego tak naprawdę nie ma.
Ja ci dam nie ma! Jestem bardziej realny niż ci niż ci się wydaje i dla ciebie i dla niej.
Co ty? No teraz to wyjaśnij!
Dowiesz się. Może... kiedyś.
Patrzyłem na nią, ona patrzyła na mnie chyba przez dłuższą chwilę się nie odzywała. A ja stałem w miejscu jak kołek.
- Co ci jest?- powtórzył.
- Nic po prostu się zamyśliłem- powiedziałem, a on pokiwał głową - Sweety daj te wyniki- powiedział Niwll​- jeżeli zabrakło ci jednego punktu zawsze możesz się odwołać- powiedział, a ja nie czekając dłużej wyrwałem mu z ręki kartkę. Przeleciałam szybko wzrokiem tekst na dole szukając procentowego wyniku z egzaminu, o ile dobrze pamiętam żeby zdać trzeba mieć 80% a w punktach to wychodzi inaczej, ale jeżeli zabrakło punktu to faktycznie może się o...
- Co to ma być...- zmarszczyłem brwi, śledząc wzrokiem tekst. Spojrzałem na nią potem znowu na kartkę i znowu na nią na końcu na Nialla, który już sam nie wiedział o co chodzi.
- Co?- zapytał.
- Jeden punkt- powtórzyłem- ale nie jeden punkt żeby zdać, jeden punkt żeby mieć 100% do cholery jasnej- powiedziałem patrząc na na na nią, a ona w szoku opierała się o ścianę patrząc to na mnie to na Nialla to na kartkę, którą trzymałam w dłoniach- czy ty chcesz żebyśmy dostali zawału?- powiedziałem, a on chwycił ją za ramiona i lekko nią potrząsnął.
- O matko, zdałam- wyrzuciła z siebie, a ja odłożyłem kartkę na stół. Usiadłem na kanapie z powrotem.
Niech się pochwalić swoim lovelasowi, że zdała, na pewno się ucieszy kurwa mać.
Jesteś zazdrosny.
No teraz się odzywasz.
Jesteś zazdrosny.
Przestań.
Jesteś zazdrosny.
Przestań śpiewać.
Jesteś zazdrosny że...
Nie jest zazdrosny.
Jest zazdrosny, jesteś zazdrosny!
Jesteś pojebany.
No wiem i wiesz co? dobrze mi z tym nawet nie wiesz jak! Przyznaj się, boli cię to, że kto inny może ją mieć tak jak ty mogłeś ją mieć. A już nie możesz jej mieć.
Jesteś pojebany.
Powtarzasz się, jeszcze mi za to podziękujesz!
Oczywiście...
Chwyciła telefon i szybko wystukała treści wiadomości potem położyła go na stole.
- Idę się przebrać- powiedziała, odwróciła się- a dla ciebie mam nowinę- odezwała się do mnie, a ja otworzyłam szerzej oczy- zgłosiłam moją firmę do przetargu na projekt pałacu w Anglii.
Że co?!
- Jeszcze nie wiem jak, ale mam zamiar pokazać, że potrafię to zrobić i że na pewno mogę to zrobić lepiej niż ty- powiedziała, a ja spojrzałem na Nialla, który tylko wzruszył ramionami pokazując tym samym że o niczym nie miał pojęcia.
A ona co?
Poszła na górę.
- Jak ona chce zrobić projekty warte 2 miliardy dolarów w dwa tygodnie?- zapytał Harry, a ja spojrzałam na niego marszcząc brwi.
- Nie znasz jej, da sobie radę- powiedziałem.
A jeżeli jej pomogę z pewnością wygra ten przetarg...
15 minut później zeszła na dół z laptopem i z papierami, usiadła na blacie w kuchni i zaczęła jak sądzę segregację dokumentacji i dalsze myślenie nad tym jak wyciągnąć firmę z finansowej zapaści. W międzyczasie pisała z tym, tym... No nim!
Chciałbym do niej podejść i powiedzieć, że dam jej tą kasę, że niczym się nie musi przyjmować, że problem zniknie, ale ona się na to nie zgodzi poza tym... jeżeli tak zrobię wszyscy zaczną wypytywać dlaczego, skąd, po co, w jakim celu i wszystko się wyda. Ja będę miał przerąbane, ona może nie do końca, ale będzie musiała się tłumaczyć.
Ja nie chcę żeby miała przeze mnie jakiekolwiek problemy. Obiecałem niej, zrobię wszystko, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Już sporo zrobiłam, ale wyszło nie tak jak miało wyjść.
- Idę zapalić- odezwał się Harry.
- Ja chyba też muszę- powiedział Niall.
- No dobra skoro wy idziecie to ja też, w sumie nie palę, ale tak dla towarzystwa- powiedział Louis i wszyscy wstali z kanapy.
Aha czyli ja mam tutaj zostać sam?
- Idzie zapalić?- odezwała się, a Niall pokiwał głową.
- A co masz ochotę?- zapytał Harry, a ja myślałem, że mnie coś trafi. Niech on się od niej odpierdoli, bo nie ręczę za siebie.
- Z Niallem tak- powiedziała wprost i podeszła do niego chwytając go za rękę- muszę zadzwonić do Artura, może ma moje ulubione fajeczki- uśmiechnęła się, a on tylko pokręcił głową.
- Zaraz przyjdę- powiedziałem- tylko napiję się wody.
Oni wyszli, a ja poszedłem do kuchni i wyjęłam z szafki szklankę. Napełniłem do połowy wodą i już miałem się napić, kiedy zobaczyłam, że telefon dalej leży na stole, a miga mała dioda sygnalizująca przyjście nowej wiadomości. Normalnie nie zwróciłbym na to uwagi, ale to moja kobieta, która pisze z jakimś innym facetem więc zwróciłem na to uwagę.
Bądźmy szczerzy. Każdy by tak zrobił na moim miejscu.
Chwyciłem telefon o dziwo nie było blokady ekranu, szybko wszedłem w okienku wiadomości myślałem, że oszaleję. Od jakiegoś B.
Co za B?
B.
Cieszę się kochanie, jestem z ciebie dumny. Nawet sobie nie wyobrażasz jak x.
No bardzo ja już sobie kurwa wyobrażam.
Ja.
Dzięki, myślałam, że to zawalę. Ale jak widać głupi ma zawsze szczęście.
B.
Nie jesteś głupia, skarbie jesteś najmądrzejszą dziewczynką na tym świecie.
Co to ma być do jasnej cholery?!
Ja.
Przestań, bo czuję się jak dziecko!
B.
To słodkie.
Ja.
Jesteś idiotą.
B.
Ale twoim idiotą.
Ja.
Tylko moim?
B.
Tylko twoim x
A co do mojej propozycji... zastanawiałaś się nad tym?
Ja.
Tak, ale jeszcze nie wiem jaka jest odpowiedź.
B.
Pomyśl nad tym.
Ja.
Myślę, ale wiesz, że to nie jest dla mnie łatwe. Szczególnie po tym co było.
B.
Wiem co przeżyłaś i wiem, że jesteś zraniona, ale może być inaczej. To będą najlepsze noce twojego życia.
Jakie, kurwa noce?! Jakie najlepsze?! Co to ma kurwa być?! Kim jest ten skurwiel?!
Ja.
Obiecujesz?
B.
Obiecuję, kochanie.
Spojrzałem w lustro na szklanej ścianie w salonie i słowo daję, że byłem blady, czerwony, szary i zielony jednocześnie.
On mi ją zabiera.
On mi ją zabiera, a ja nic nie mogę z tym zrobić.
Jak zbierasz dupę w całość i przestaniesz być ciotą to może wtedy coś z tym zrobisz.
Myślisz, że obrażanie mnie da cokolwiek?
Owszem da.
Tobie kopa w dupę, żeby się ruszyć i powiedzieć całą prawdę. Nie mam zamiaru patrzeć jak cierpi. Uwierz, mi też na niej zależy. I wiesz co? Czasami myślę, że wiele bardziej niż tobie.
Nie waż się mówić, że mi na niej nie zależy. Nie waż się kurwa tego sugerować rozumiesz?
To jej to kurwa powiedz, bo mam dość patrzenia jak ona się załamuje, jak ty się zajmujesz. A oboje nie macie pojęcia co się dzieje!
Czyli co? Czyli chcesz mi powiedzieć, że ona się załamuje bo?
Człowieku! Tydzień później jak się z tobą przespała dowiaduje się, że masz ją za dziwkę! Która kobieta by się nie załamała! To po pierwsze, po drugie ona nie jest zwykłą kobietą. po trzecie... A zresztą co ja ci będę mówił. Powinieneś domyślić się sam. Wiesz jak było między wami i wiesz jak mogłoby być gdybyś niczego nie spierdolił. Chociaż wina nie leży tylko po twojej stronie, bo ona też mogłaby cię wysłuchać, ale nie, oboje jesteście zbyt uparci, a ty jesteś po prostu zbyt ciotopodobnym tchórzem, bo zamiast powiedzieć jej prosto w oczy, że ją kochasz i że jest dla ciebie najważniejsza- uciekasz. Robisz to co ona robi, bo się boi.
Czego się boi? Przecież między nami było miał być tylko seks. To była tylko umowa nic więcej...
Tak i uważasz, że dla niej też to nie było nic więcej? Że też miała cię tylko dla swojej przyjemności? Że to wszystko robiła tylko dlatego, żeby się z tobą przespać? Że zaufała człowiekowi który chciał ją wykorzystać?
Kurwa mać.

❤❤❤❤❤❤❤❤

SAVE ME | Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz