-Niestety Kendall, Justin, Miranda Kerr i jakieś ciacho, o którym jeszcze nie słyszałam, ale na pewno go poznam.- mówi podekscytowana, na co zaczynam się śmiać.
-Kiedy, gdzie?- pytam.
-Za kilka dni w Los Angeles, wg twojego kalendarza...- dziewczyna przewraca kartki.- Polecisz prosto z LA do Paryża...
-...muszę polecieć do Londynu po klucze do mojego mieszkania...- mówię.
-Hm...- zastanawia się.- W takim razie muszę pomyśleć... A i Grace dwie sprawy: ta impreza charytatywna z Nolanem i po tym, jak dziś obejrzysz te rzeczy umówią się z tobą na sesję do twojej kolekcji.- mówi.
-Ok., jakoś to ogarnę.
-Dopasuję terminy, żeby z niczym nie kolidowały.
-Tess za dwa tygodnie muszę mieć kilka dni luzu, bo będę lecieć po Sil.- mówię.
-No problemo, wzięłam to pod uwagę.- mówi.
Żegnam się z Tess i odkładam telefon. Harry każe Silver myć zęby, a ta grzecznie biegnie, Hazz wstaje z hokera i przychodzi do mojej sypialni.
-Z czego się tak ucieszyłaś?- pyta. Podnoszę wzrok znad telefonu i patrzę na niego.
-Będę w Towel Series Mario Testino...- mówię z uśmiechem.
Harry wyciąga telefon i zaczyna coś patrzeć, pisze coś i chyba chce dokładnie wiedzieć co to.
-Będziesz tam naga?- pyta z szeroko otwartymi oczami.
-Nie...- mówię.- To znaczy... Będę przykryta ręcznikiem.
Harry patrzy na mnie.
-Grace...- zaczyna.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić, ani wzbraniał czegokolwiek, ok? To dla mnie coś wielkiego i nie odbieraj mi szczęścia.- mówię stanowczo.
Harry patrzy na mnie, zastanawia się co mi powiedzieć.
-Po to mamy przerwę, żebyś się nauczył akceptować to co robię...- mówię.
-Akceptuję cię.- mówi Hazz.
Kręcę głową.
-Akceptacja to też wsparcie, a nie kręcenie nosem, tak jak zrobiłeś to chwilkę temu.
-Nie chcę, żebyś się pokazywała nago.
-Nie pokażę całego swojego ciała, ja też tego nie chcę, ale mam ręcznik, nie?- mówię.
Silver wchodzi do pokoju, więc idę za nią, by ją ubrać.
-Te twoje tatuaże Silver wyglądają ekstra.- mówię córce, na co bardzo się cieszy.
-Mamusiu, a wiesz, że tatuś mi powiedział, że mnie zabierze do wesołego miasteczka w Dabuju?- pyta.
Zaczynam się śmiać.
-Silver lecisz do Dubaju...- mówię zapinając jej guziczkiem spodnie. Zaczynam ją czesać. Potem całuję ją w czoło.
-Silver musimy jechać na lotnisko.- mówi Harry zaglądając do jej pokoiku.
Zamykam walizkę mojej małej i wstaję z jej łóżka.
-Chodź ubierzemy buciki i kurteczkę.- łapię Sil za rękę.
Podąża ze mną do przedpokoju, a Harry wiezie walizkę. Ubieram jej skórzaną kurtkę z frędzelkami i conversy.
-Taksówka czeka na dole.- mówi Harry nakładając marynarkę.
CZYTASZ
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...
Rozdział 124
Zacznij od początku