Rozdział 82

Beginne am Anfang
                                    

Harry całuje moje ramię, a potem ja przytulam się do jego torsu i słyszę ciche Kocham Cię.

Wybucham płaczem i cholera nie mogę się uspokoić. Moja głowa pulsuje, a oddech jest płytki, poza tym obraz kręci się wokoło. Jest noc i słyszę, jak drzwi od apartamentu się otwierają. Wstaję z łóżka i upadam na ziemię.

Lucy

Nie mogę usiedzieć na miejscu w poczekalni, gdy ją badają. Jest już prawie 4 nad ranem. Po powrocie z imprezy Nialla zastałam ją nieprzytomną na podłodze w sypialni. Moja panika była zdecydowanie mega wysoka. Zadzwoniłam po pogotowie ratunkowe. Lekarze przyjechali 10 minut później i zabrali ją do szpitala. Właśnie tu, siedzę i czekam.

Grace

Gdy otwieram oczy słyszę podwójne piszczenie jakby bicia serca. Na klatce piersiowej mam po przyczepiane kable, poza tym mam kroplówkę. Pielęgniarka spisuje moje ciśnienie i tętno moje i małej. Lekarz wchodzi i uśmiecha się lekko.

-Dzień dobry panno Moore... Jak się pani czuje?

-Chyba dobrze... Co się stało?

-Straciła pani przytomność.

-Co? Jak to?- piszczenie mojego serca nagle przyspiesza się. Obydwa się przyspieszają.

-Proszę się uspokoić...- mówi lekarz.- Moja diagnoza to po prostu zbyt duża ilość stresu, pracy i przemęczenie organizmu.... W pani stanie nie można się przemęczać, to źle wpływa na dziecko.

-A z nią jest wszystko dobrze?

-Zrobimy pani usg i się okaże... Ale sądząc po pracy serca nic nie jest pani dziecku. Dziś panią wypiszemy ok. 12:00 po wykonaniu wszystkich badań.

-O 12:00? Ja prowadzę sesję zdjęciową.

-A sesja jest ważniejsza niż pani mała córeczka?

-No nie...

-Właśnie. Sądzę, że pani przyjaciółka przekaże waszemu szefowi o pani nie dyspozycji.

-Ona jest tutaj?

-Siedzi od dobrych kilku godzin.

-Może wejść?

-Jasne, ale proszę się nie denerwować.

Uśmiecham się i do środka wchodzi Lucy.

-Gdyby nie to, że jesteś w szpitalu i jesteś w ciąży to bym cię uderzyła wariatko! Chcesz, żebym na zawał zeszła?

-Lucy...

Dziewczyna siada zrezygnowana i pokazuje mi telefon.

-...widziałam co oglądałaś...

Opuszczam głowę.

-Nie możesz się denerwować, Grace. Dla dobra twojego i Darcy/Colette/Silver.

Śmieję się.

-Musisz przekazać Amelii, że nie będę dziś na sesji.

-Nie ma problemu. Dogadam się z nią.

Lucy łapie mnie za rękę.

-Ale napędziłaś mi strachu...

Lucy

Nie zdążam ogarnąć się całkowicie, bo wyszłam ze szpitala Grace ok. godzinę przed rozpoczęciem sesji. Ubrałam szybko dżinsy i luźny sweterek, związałam włosy w kitkę i zmazałam wczorajszy makijaż. Zastąpiłam go po umyciu twarzy nowym. Samochód podstawiony przez magazyn czekał przed hotelem 10 minut. Ale wkrótce pojawiłam się na planie sesji. Amelia stała lekko zniecierpliwiona. Chłopaki krzątali się po planie mając układane włosy itp.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt