Change Me (Harry Styles Fanfi...

By camillemontrose

431K 8.9K 1K

Ona- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego... More

Change Me
Bohaterowie
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22&23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49.
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52.
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59.
Rozdział 60.
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71.
Rozdział 72.
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
(*)
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Zayn odszedł.
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101.
Rozdział 102.
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110.
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117
Rozdział 118
Rozdział 119
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Rozdział 124
Rozdział 125
Rozdział 126
Rozdział 127
Rozdział 128
Rozdział 129
Rozdział 130
Rozdział 131
Rozdział 132
Rozdział 133
Rozdział 134
Rozdział 135
Rozdział 136
Rozdział 137
Rozdział 138
Rozdział 139
Rozdział 140
Rozdział 141
Rozdział 142
Rozdział 143
Rozdział 144
Rozdział 145
Rozdział 146
EPILOG
O nowym opowiadaniu!

Rozdział 17

3.7K 100 2
By camillemontrose

Tydzień później…

Obudziłam się rankiem… Wielkie łoże w moim domu w Londynie, wydawało się zbyt duże jak dla jednej osoby. Lepiej by było, gdy spały w nim dwie osoby…

Niestety…

Harry jest podczas dwutygodniowej trasy po USA. A ja siedzę w domu i się nudzę. Sean wrócił dziś w nocy z wakacji. Elliot śpi w łóżku w pokoju gościnnym. Zawożę go dziś do Newcastle. Nałożyłam ulubione dresy i zeszłam na dół, przyrządziłam śniadanie. Na dworze była dupna pogoda, padał deszcz, było zimno… Nienawidzę takiej pogody…

Zalałam dwa kubki kawą, a jeden herbatą truskawkową. Jajecznica dochodziła na patelni, zamieszałam ją. Wyłączyłam gaz. Nałożyłam sobie porcję, zjadłam i wypiłam kawę.

Patelnię z jajecznicą przykryłam talerzem, by nie wystygła. Przebrałam się w kostium dla motocyklistów, nałożyłam kask, wzięłam klucze do warsztatu. Chodź padał deszcz, to podczas takiej pogody najlepiej się jeździ. O tak…

Stałam na światłach, gdy tylko zapaliła się zielona lampka ruszyłam z piskiem opon. Po chwili dojechałam i zaparkowałam motor pod dachem. Otworzyłam ciężkie, czerwone, metalowe drzwi rozsuwając je na prawą i lewą stronę. Zabrałam się za naprawianie dwóch motorów. Te po dwóch godzinach były jak nowe. Ktoś zapukał w drzwi. Wyszłam z zaplecza i zamarłam.

-Tak myślałem, że ciebie znajdę kotku…- powiedział kojącym głosem.

-Co ty tu robisz?

-Ja? Przyszedłem oglądnąć motor…

-Masz już jeden…

-Chcę drugi…

-Mam ci je pokazać?

-Wystarczy, że pokażesz co masz pod kombinezonem…

Zbliżał się niebezpiecznie blisko, kierowałam się tyłem w stronę zaplecza.

-Boisz się?- spytał z uśmiechem.

Przywarłam całym ciałem do ściany. Złapał moje ręce i skutecznie przytrzymywał. Złapał za zamek kombinezonu, wyrywałam się, ale był strasznie silny. Zamek zjechał do poziomu bioder, a Blake ściągnął ze mnie górę. Wyrywałam się jak mogłam… Czułam jak jego palce wędrują pod moją koszulką, dotknęły zapięcia od stanika. Jego druga dłoń robiła wielką dziurę w moich nadgarstkach. Bolało jak cholera. Usłyszałam warkot mojego samochodu, jęknęłam, ale Blake uciszył mnie przykładając dłoń do moich ust.

-Zamknij się…- powiedział.

Sean wszedł na zaplecze i gdy zobaczył o co kaman, rzucił się na Blake’a, skutecznie obezwładnił go i kopał w brzuch ile wlezie.

Zatrzymałam go.

-Przestań…- darłam się- Elliot patrzy…

Sean przestał.

-Nic ci nie zrobił?

Zaprzeczyłam.

-Weź Elliota stąd, ja muszę z gościem pogadać.

Posadził Blake’a na krześle i czekał aż wyjdę.

Elliot był przestraszony. Bardzo. Widziałam, że zaraz wybuchnie płaczem.

Poprawiłam kombinezon.

-Chcesz wrócić do domu?- spytałam.

Kiwnął niemrawo głową.

-Zaraz.

Wzięłam kluczyki.

-Bagaże są w samochodzie?- spytałam.

Kiwnął głową.

-Chodź jedziemy.

Wsiadłam na miejscu kierowcy i posadziłam z tyłu Elliota.

-Co on od ciebie chciał?

-To mój dawny kolega…

-Czemu Sean go bił?

-Bo on zrobił coś złego kiedyś i Sean go nie lubi…

Chłopiec trochę się uspokoił, a ja czułam jak moje nadgarstki silnie pulsują. Jeden zrobił się śliwkowy, drugi robił.

Po czterech godzinach zaparkowałam na podjeździe domu w Newcastle. Przywitałam się z mamą. Elliotowi wróciło dawne poczucie humoru. Mama zaprosiła mnie na obiad, ale odmówiłam. Pożegnałam się z bratem i ruszyłam w drogę powrotną do Londynu.

Gdzie jesteś?

Sean.

Wracam do Londynu z Newcastle, będę za kilka godzin.

Czekam w domu.

Włączyłam radio z myślą, że będzie lecieć coś ciekawego. Nie mogłam się skupić na jeździe, nadgarstki paliły, zjechałam na pobocze, wzięłam tabletkę przeciwbólową i popiłam ją wodą. W torebce miałam krem nawilżający do ust, a posmarowałam nim fioletowe sińce. Ruszyłam dalej, już nie bolało tak jak wcześniej, ale nadgarstki pulsowały. Gdy zaparkowałam pod domem, Sean otworzył drzwi i czekał oparty o framugę. Wjechałam do garażu i wysiadłam z samochodu. Weszliśmy do domu.

-Jesteś głodna?- spytał czule.

-Nie, jestem zmęczona, chyba pójdę spać.

Skierowałam się w stronę schodów.

-Grace?

-Tak?

-Dlaczego pojechałaś do warsztatu sama?

-Nie wiem, miałam taką potrzebę pobyć tam sama…

-Obiecaj mi, że nigdy sama już tam nie pojedziesz…

-Ale Sean…

-Nie wiem, co by się stało, gdybym nie przyjechał Grace…

Opuściłam głowę.

-Zrobiłeś mu coś?

-Nie, ale porozmawiałem z nim.

Kiwnęłam głową.

-Obiecaj…- powtórzył.

-Ale nie mogę… Jak ty będziesz zajęty czymś innym, kto się zajmie warsztatem.

-Wymyślę coś… Zatrudnię pracownika. Obiecaj mi Grace, że sama jechać tam nie będziesz…

-Sean…

-Grace…

-Dobrze.

-Obiecujesz?

-Obiecuję.

Uśmiechnął się lekko.

-Zrobię ci herbaty i zaniosę ci ją na górę.

Kiwnęłam głową i weszłam po schodach do łazienki. Zrzuciłam z siebie kombinezon i weszłam do gorącej wanny, przeleżałam w niej godzinę i wyszłam. Założyłam pidżamy i szlafrok, położyłam się do łóżka, wypiłam herbatę i zasnęłam.

Kolejnego dnia wstałam ze strasznym bólem głowy, ale to pewnie przez to mnie bolała, że moje zatoki były w pełni zapchane, nie mogłam wydmuchać nosa, psiknęłam sobie krople, było mi strasznie zimno. Wręcz się trzęsłam. Zeszłam na dół, Sean siedział na hokerze i pisał coś na laptopie.

-Co jest?- spytał.

-Chyba jestem chora.- powiedziałam przez nos.

-Słychać… Idź na górę, zrobię ci herbatę i śniadanie.

-Dziękuję.- powiedziałam i uśmiechnęłam się.

Wróciłam się do mojej sypialni i położyłam się do ciepłego jeszcze łóżka. Brat za 20 minut przyniósł mi kanapki z serem i pomidorem, do tego gorącą herbatę z cytryną. Zabrałam się za jedzenie. Po 10 minutach odłożyłam na szafkę pusty talerz i kubek. Włączyłam sobie Step Up na dekoderze, ale i tak po 30 minutach zasnęłam.

Obudził mnie dźwięk telefonu. Lucy.

-Halo?- spytałam odchrząkając.

-Co ty taka nie w humorze?

-Jestem chora.

-Dzwonię w sprawie tego konkursu…

-Zgadzam się…

Odetchnęła.

-Bardzo dobrze.

-Ale na próby czy coś na razie nie mogę chodzić, bo głowa mnie boli i mam katar, poza tym trzęsie mnie.

-Na razie muszę znaleźć jakiegoś choreografa, który podołał by się zadaniu.

-Racja.

-Dobrze, to ja się wszystkim zajmę, kuruj się, do zobaczenia.

-Papa.

Odłożyłam telefon i odpisałam Harry’emu na sms-a, który wysłał mi godzinę temu. Spojrzałam na swoje nadgarstki. Były fioletowe, jak namalowane. Pulsowały. Oglądałam dalszą część filmu, który po minucie się skończył i pokazały mi się napisy końcowe. Wybrałam kolejną pozycję filmu, ale nie zaczęłam jej w ogóle oglądać, bo zaraz zasnęłam. Śniło mi się, że jestem w jakiejś puszczy i ukrywam się za drzewem. Podglądałam całującego się Harry’ego z jakąś laską. Była ładna, na pewno ładniejsza ode mnie, miała długie blond włosy do pasa, kusą czarną spódniczkę i kremową koszulkę. Zauważyła mnie i zaczęła gonić i mimo wielkich szpilek dobrze jej szło, uciekałam przed nią. Skręciłam do jakiejś jaskini i czekałam aż pobiegnie dalej. Harry spokojnym krokiem szedł za nią i śmiał się.

-Po co ją gonisz?

-Podglądała nas.- powiedziała piskliwie.

-Ona jest nikim, nie zawracaj sobie nią głowy.

Wnet otworzyłam oczy, na dworze i w moim pokoju panowała ciemność. Sean rozmawiał z Leigh na dole. Zeszłam, by napić się czegoś, przywitałam się krótkim: Cześć. Zrobiłam sobie herbatę i wzięłam kubeczek jogurtu. Wróciłam do pokoju, położyłam się do łóżka. Rozmyślałam nad tym, co dzieje się w mojej głowie. Może w mojej podświadomości, Harry ma taki obraz, uwodziciel, łamacz serc.

Ona jest nikim, nie zawracaj sobie nią głowy.

Te słowa odbijały mi się przez cały czas, bolały… Psiknęłam sobie krople do nosa, poranna dawka pomogła, już po części mogłam oddychać.

Poszłam wziąć prysznic, potem przebrałam się z powrotem w pidżamy i położyłam się do łóżka. Zasnęłam.

Continue Reading

You'll Also Like

654K 2K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.
6.7K 658 37
"Znalazłam tutaj swoje rzeczy, z których wygrzebałam kartę. Zeszłam na dół do Igora. - Mogę samochód?- szepnęłam do jego ucha, a on wyciągnął z kiesz...
42.2K 1.2K 81
Nieznany: Hej słońce, bo nie znalazłem truskawkowej czekolady, dlatego wziąłem orzechową... Ja: Wtf, kto lubi truskawkową czekoladę? Nieznany: Przep...
551K 35.4K 50
-Potrzebuję mapy, bo zgubiłem się w twoich oczach.