77. Winnym jest...

29 3 1
                                    

Jak ktoś jest kreatywny jeśli chodzi o wymyślanie nazw rozdziałów i nie pogardziłby spoilerami, to pisać na priv, błagam

Rano wszyscy wrócili do rozpatrywania sprawy.
Oczywiście Yagura pokazał swoje znalezisko młodszym.
- Skąd to kojarzę.- rzucił Zen, przyglądając się wisiorkowi.
- Ja również...- dodała Imai, również się temu przyglądając.
Po chwili Imai sobie przypomniała.
- Wiem!- zawołała, po czym wzięła od Nariaki notes i ołówek, i zaczęła coś szkicować.
Rysunek (bardziej bazgroł jak mam być szczera) przedstawiał ten wisiorek, zawieszony na szyi właściciela.
- Co to?- spytał Zen - Nie za dobrze to widzę.
Powiedziawszy to, wyjął z kieszeni okulary i je założył.
- Nie, nadal to mi nic nie przypomina.- Zen zrezygnowany zdjął okulary i je schował.
- Po pierwsze, od kiedy ty nosisz okulary?- spytała Imai - Po drugie, pamiętam że tak wyglądał ten wisiorek na jego właścicielu.
- Po pierwsze, od zawsze, bo mam od urodzenia słaby wzrok.- odparł białowłosy - Po drugie, masz bardzo dziwną pamięć.
- Właścicielem tego wisiorka jest Yura.- powiedział Kagura, patrząc na rysunek.
- Jak ty—?!- Zen, Nariaki i Yagura chcieli spytać jak on to rozpoznał, ale Kagura nie dał im dokończyć wypowiedzi.
- Lata spędzone z nią zrobiły swoje.- różowooki położył dłoń na ramieniu dziewczyny - Tak czy owak, wiemy że to coś należy do Yury.
- Czyli winnym jest...- zaczęła Nariaki
- ...Yura.- dokończyli wszyscy obecni w pomieszczeniu.
Po chwili milczenia, a co za tym idzie kompletnej ciszy, ponownie odezwała się Nariaki.
- W takim razie mam pomysł dattebaye.- Uzumaki podała Imai telefon, należący właśnie do czarnowłosej - Włącz go.
Fioletowooka wykonała polecenie i natychmiast zasypały ją powiadomienia.
O dziwo ostatnia wiadomość przyszła w nocy.
- "Wyglądasz tak słodko gdy śpisz"- Imai przeczytała tą wiadomość na głos - Ugh...
- No dobra, wiemy że po interwencji Yagury sobie poszedł.- powiedziała Nariaki - Więc mój plan może się udać. Zen, bierz miecz i idziemy dattebaye.
Czerwonooki kiwnął głową i zarzucił na plecy swoją broń, a następnie on i Nariaki wyszli.
- Jak myślicie, co planują?- spytała Uchiha
- Znam Nariaki lepiej niż ktokolwiek inny.- odparł Yagura - Cokolwiek wymyśliła, wiem że jest to szalone i na sto procent się powiedzie.
- No tak. Na dodatek ma ze sobą Zena.- dodał Kagura - cokolwiek to jest, to nie ma czego się obawiać.
- Mam nadzieję że macie rację...- rzuciła smutno Imai - Nie chcę żeby coś im się stało...
- Nic im nie będzie!- zawołał młodszy Karatachi - Obiecuję ci to!

_________________________________

Tak, wiem, zaś krótki shit.

Ale nie mam co się więcej na rozdział rozpisywać no .-.

I przepraszam że was zanudzam ;-;

I sorka że tyle nie było rozdziału

Drużyna 17 (Zakończone)Where stories live. Discover now