5. Taki jak my

87 14 11
                                    

To nie może być przypadek. Zamiast uciec, przed tymi ludźmi, zabiłem ich. Aż dwa razy. Widać jednak jestem potworem. I nie zmienię tego. Nawet jeśli bym chciał. Nie chcę tego robić, ale co mi pozostało?
- O-on jest...- zaczęła Imai, lecz ból wspomnień, które nagle wróciły, nie pozwolił jej dokończyć.
- Jest taki jak my.- dokończył za nią Kagura, przerażonym głosem.
Oboje dobrze pamiętali czasy, gdy myśleli że są sami. Gdy samych siebie nazywali potworami. Gdy oni też pozbawili kogoś życia.
- Musimy go powstrzymać, zanim znowu kogoś bez potrzeby zabije.- powiedziała Imai
Kagura kiwnął głową i, gdy miał schować notatnik do kieszeni, ten otworzył się na ostatniej stronie.
- Ten chłopak nazywa się Zen Hozuki.- powiedział Kagura, patrząc na napis.
- Przydatna informacja.- stwierdziła Imai - A teraz chodź!

Gdy dotarli, ujrzeli białowłosego, stojącego nad sparaliżowanym człowiekiem. W ręce trzymał miecz.
- Nie rób tego!- krzyknęli jednocześnie Kagura i Imai
- Czego chcecie?! Życie wam nie miłe?!- warknął Zen, zwracając się w ich stronę.
- Chcemy ci pomóc.- powiedział Kagura, najbardziej spokojnym i przyjaznym tonem.
- Pomóc?! Z czym niby?!- Zen lekko się odsunął, szykując się do ataku.
- Wiemy że nie jesteś zły.- powiedziała Imai, starając się być spokojna, mimo że tak na prawdę była przerażona, że coś mogło pójść nie tak - Znaleźliśmy twój notatnik. Stąd wiemy że tak na prawdę nie chcesz tego robić.
- Wiemy również że jesteś taki jak my.- dodał Kagura
- Nic o mnie nie wiecie!- krzyknął Zen, zaczynając się cofać, a po jego policzkach zaczęły spływać łzy - Nie wiecie jak to jest być nienawidzonym przez własną matkę! Cały czas próbowałem zwrócić na siebie jej uwagę! Gdyby nie ojciec, byłbym kompletnie sam! Przez to że cały czas poświęcałem na zwrócenie na siebie uwagi matki, nigdy nie miałem przyjaciół! A teraz, gdy znalazłem się w Kirigakure... Jestem kompletnie sam!
- Dlatego chcemy cię poznać.- powiedziała Imai
- I chcemy dać ci szansę na zmianę. Jednak, abyśmy mogli to zrobić, daj nam szansę na zostanie twoimi przyjaciółmi.- Kagura i Imai wymienili porozumiewawcze spojrzenia, po czym złapali się za ręce, a wolne ręce wyciągnęli w stronę Zena.
Czerwonooki cofnął się kawałek, lecz potknął się o sparaliżowanego człowieka i upadł.
- Chodź z nami.- powiedzieli jednocześnie - Nie jesteśmy twoimi wrogami.
Zen na nich spojrzał zdezorientowany, przypominając sobie ich słowa. Przypomniał sobie, gdy mówili że chcą by stał się ich przyjacielem.
- Po tym co zrobiłem... Na prawdę chcecie się ze mną przyjaźnić?- spytał, ocierając łzę.
- Oczywiście!- odparli, uśmiechając się do niego.
Zen niepewnie złapał ich za ręce. Kagura i Imai natychmiast pomogli mu wstać.
- Dziękuję wam.- powiedział Zen, spuszczając głowę - Dziękuję za drugą szansę.
- Jesteś taki jak my.- zaczął Kagura
- Więc powinniśmy się trzymać razem!- dokończyła z uśmiechem Imai

________________________________

Nareszcie.mam.to.za.sobą!!!

Napisanie tego rozdziału to była katorga.
Ale mam nadzieję że się podobało ^^

A dodaje drugi dzisiaj, żebyście mieli coś na to 100-lecie odzyskania niepodległości.

Dobra, i tak wiem że tego prawie nikt nie czyta, nie wiem co ja wyrabiam ze swoim życiem ;-;

Drużyna 17 (Zakończone)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora