58. Odejście

33 5 3
                                    

Karatachi dość długo podążał za Chino. W pewnym momencie kobieta skręciła w las.
Kagura skądś kojarzył to miejsce. Po chwili sobie uświadomił, że w okolicy doszło do tamtej walki.
- Pani Chinoike, proszę tam nie iść!- zawołał pół szeptem Kagura, łapiąc Chino za nadgarstek. Chłopak się tym samym ujawnił, lecz to go teraz nie obchodziło - Tutaj jest niebezpiecznie. Powinna pani wrócić do wioski.
Chino tylko się uśmiechnęła i delikatnie wyrwała swój nadgarstek z uścisku.
- Jest dobrze.- odparła spokojnym głosem - Kagura, mam do ciebie prośbę.
- Jaką?- Kagure niepokoiło zachowanie Chino
- Zaopiekuj się Imai.- kobieta posłała mu szczery uśmiech - Wierzę że z tobą będzie szczęśliwa. Proszę, obiecaj mi że się nią zaopiekujesz.
- Obiecuję.- powiedział Kagura. Był świadomy że nie zatrzyma Chino, nie ważne co chce zrobić, jednak wiedział też że musi spróbować - Ale właśnie dla Imai powinna pani teraz wrócić do wioski.
Chino pokręciła głową.
- Nie, właśnie dla Imai i Masaru tu jestem.- odparła - Uciekaj stąd lepiej. Biegnij do wioski i nie mów moim dzieciom o tej rozmowie.
Powiedziawszy to, poszła dalej.
Kagura nie posłuchał kobiety, ukrył się i podążał za nią dalej.
W końcu Chino dotarła na polanę, gdzie czekała kobieta, ubrany w dobrze znany Kagurze płaszcz.
- Niechaj będzie co ma być.- powiedziała Chino, zimnym tonem - Ale nie waż się skrzywdzić moich dzieci!
Kobieta odwróciła się w stronę Chino.
- Załatwmy to szybko.- rzuciła, po czym wyjęła kunaj i podbiegła do Chinoike.
Kilka sekund później, blondynka leżała na ziemi, mając poderżnięte gardło.
Kobieta w płaszczu podeszła do niej, wyjęła zwój i zapieczętowała jej ciało w zwoju.
Kagura patrzył na to przerażony. Gdy tylko się otrząsnął, zauważył że kobieta patrzy w stronę gdzie on się schował, i w obawie przed wykryciem, uciekł.
Chłopak biegł do wioski, tak szybko jak tylko potrafił. W głowie ciągle miał słowa Chino, aby zaopiekował się Imai.
"- Nie zawiodę pani!"- pomyślał Kagura.
Chwilę później zorientował się, że ta kobieta która przed chwilą odebrała życie matce Imai, teraz biegnie za nim.
Karatachi postanowił jednak zachować spokój.
Na jego szczęście, przed nim było widać wioskę. Kagura przyspieszył, wiedząc że gdy tylko wbiegnie do wioski, kobieta przestanie za nim biec.
I miał rację, gdy był kilka metrów od wioski, kobieta zniknęła.
Kagura z ulgą oparł się o mur. Jednak jego spokój był tylko chwilowy. Przecież przed chwilą widział jak tamta kobieta odebrała życie matce jego najlepszej przyjaciółki!
Chłopak, tym razem powoli, ruszył w stronę domu, aby o tym opowiedzieć swojemu dziadkowi. Może on będzie wiedział co chłopak powinien aktualnie zrobić.

_______________________________

Nienawidzicie mnie za ten rozdział? Tak? Heh, spodziewałam się tego

Ale kolejka do zamordowania mnie jest tam! *wskazuje na kolejkę*

Drużyna 17 (Zakończone)Where stories live. Discover now