Drużyna 17 (Zakończone)

76. Imai obrońca

Tsaaa... Zaś nie mam pomysłu na rozdział...

- Zostawcie mnie!- krzyknął jasnowłosy chłopak, gdy jego "koledzy" z klasy znowu nie dawali mu spokoju.
- Bo co nam zrobisz?- spytał kpiąco jeden z chłopaków, którzy go prześladowali - Zabijesz nas?
Cała banda się zaczęła śmiać, podczas gdy różowooki miał ochotę się popłakać.
- O, zaś sie poryczysz?- chłopak otrzymał dość mocnego kopniaka w łydkę.
- D-dajcie mi spokój...- rzucił cicho, próbując się już nie pogrążać. Nie ważne co powie, zostanie to użyte przeciw niemu.
To go bolało. Nawet do domu nie mógł spokojnie wrócić!
Nim się zorientował, został uderzony z pięści w twarz. Jedyne co mógł zrobić to złapać się za bolące miejsce.
- Jazda stąd.- odezwał się dziewczęcy głos.
Przed chłopakiem stanęła niższa od niego, czarnowłosa dziewczyna. Posłała mu uśmiech i zwróciła się do jego prześladowców
- Aż tak nisko upadliście? Słabszego dręczycie?! Wstydu nie macie?!- czarnowłosa wyglądała na zdenerwowaną.
- A co? Jakiś problem masz?!- lider tej bandy chciał uderzyć fioletowooką, jednak ta w ostatnim momencie złapała jego pięść i mocno ją ścisnęła.
- Zabierz tą swoją żałosną bandę i się wynoście.- powiedziała zadziornym tonem.
- O, patrzcie jaka odważna się znalazła!- banda się znowu zaśmiała, czym tylko zdenerwowali dziewczynę.
- Powiedziałam wynoście się!- krzyknęła czarnowłosa.
W przepływie złości złapała za przedramię typa i wykonała ruch jakby łamała patyk. Tylko że to nie był patyk, tylko kość, której fragment teraz przebił skórę i z niej wystawał.
Delikwent zawył z bólu i uciekł, a za nim jego banda.
- Phi, błazny.- rzuciła czarnowłosa i spojrzała na różowookiego - Nic ci nie jest, Kagura-kun?
- Nic. Dziękuję ci, Imai-san!- powiedział z uśmiechem Kagura i przytulił przyjaciółkę
- Może cię odprowadzę do domu?- zaproponowała, również się uśmiechnęła
- Czemu nie.- odparł Kagura, odczuwając niewyobrażalną ulgę.

____________________________________

Krótkie, ale jest. I serio nie mam pomysłu na rozdziały