🍃SEZON TRZECI🍃
- ale wy się dowiedzieliście gdy nas zobaczyliście wtedy!- powiedziałam.
- no to wy sie dowiedziałyście kiedy nas zobaczyliście. Taki sam przykład.- powiedział Mati.
- dobra cisza. Chcecie dalej pracować dla Slendermana? Zabijać?- zapytał "nauczyciel".
- ja już z tego wyszłam.- powiedziałam.
- ja też.- dokończyła Wika.
- a więc świetnie. Będziecie teraz dla mnie pracować.- powiedział wielce uradowany.
- śnisz.- powiedziałam i wstałam. Wiki zrobiła to samo a on się na nas popatrzył jak na wariatki.
- no nie śnie. Od dzisiaj jesteście moimi kanibalami dziewczynki. Wiem gdzie mieszkacie. Wiem wszystko o was.- wstał.
Spojrzałam na Wiki a ona na mnie.
- musimy już iść.- powiedział Dawid i złapał mnie i Wike za ręcę.
- pamiętajcie Killer, Flamaster i Vanill. Mam na was namiary. Jesteście moi.
Wybiegliśmy z sali i gdy już byliśmy na drugim piętrze zaczęliśmy rozmyślać co robić.
- Co my mamy teraz zrobić?- zapytała Wiki.
- musimy iść do Slendermana.- powiedział Dawid.
- Kamila? Dasz radę?- zapytała Wika.
- chodźmy do toalety. Tam nas nikt nie zobaczy.- popędziliśmy korytarzem i wbiegliśmy do toalety.
Złapałam Wiki i Dawida za ręce i zamknęłam oczy. Po otworzeniu ich już byliśmy pod drzwiami rezydencji.
Ugh. Tam jest Jeff i Toby.
Trudno. Wbiegliśmy a wszyscy popatrzeli na nas jak na idiotów.- co się stało moi drodzy?- zapytał Slendi wychodząc z kuchni.
Słabo mi się już robiło. Wiktoria zaczęła tłumaczyć a do mnie już nic nie docierało. Wszystko było zamglone. Czułam, że trace przytomność.
Nagle ktoś mnie łapie a ja jak na zawołanie odzyskuje świadomość.
Spojrzałam na mojego "bohatera" KUREWA czemu to musiał być on?- gdzie lecisz?- zapytał spokojnym głosem Tobiaszek.
- nigdzie..- powiedziałam zarzenowana. Rumieńce wyleciały na moje policzki.
- Toby weź Kamile do jej pokoju. Niech odpocznie a ja musze pogadać z Wiką i Dawidem.- powiedział Slendi.
Czemu każdy mnie traktuje jak dziecko którym trzeba się na krok opiekować? I czemu to Toby musi mnie tam zaprowadzić? A właśnie. Gdzie Champion?
Szliśmy powolnym krokiem do mojego pokoju. Toby otworzył mi drzwi i mnie przepuścił.
Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej moją bluze Eyeless Jack'a.
Ściągnęłam białą bluze którą miałam na sobie a Toby nie spuszczał ze mnie wzroku.- no co? Widziałeś mnie już wiele razy w samym staniku.- zaśmiałam się i założyłam bluze E.J.
- ee.. n-no.. t-tak. Tak!- jąkał się.
Rzuciłam się na łóżko i patrzylam na mój czarny sufit. Toby powoli usiadł na łóżku i wpatrywał się w ściane.
- co cię tak śmieszyło gdy byłaś w piekle, że aż musiałaś to na ścianie wyryć i Laure stąd wykurzyć?- zapytał po chwili ciszy.
- hmm... według ciebie się puszczałam, Z ARTUREM.- podkreśliłam imie.
- przepraszam.. Nie to miałem na myśli wtedy. Byłem zły.- poprawił włosy ciągle siedząc do mnie plecami.
![](https://img.wattpad.com/cover/158823022-288-k510899.jpg)
YOU ARE READING
Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci Toby
FanfictionLet's leave the world behind.. Take me through the night.. Fall into the dark side, We don't need the light.. We'll live on the dark side! I see it.. Let's feel it.. While we're still young and fearless.. Let go of the light.. Fall into the dark sid...