nowy uczeń🌌

864 39 79
                                    

🌹SEZON TRZECI🌹

- co ty tutaj robisz?- powiedziała Wiki.

- moge wejść?- poznałam ten od razu. On sobie żartuje?

- jasne.. chodź.- do środka wszedł Toby.

- co ty tutaj robisz?- powiedziałam trochę głośniej.

- chce pogadać z wami..- ściągnął kaptur.

- chodź do salonu.- powiedziała Wiki a ja go wyminęłam i usiadłam na kanapie.

- więc?- zaczęłam.

- słuchajcie, w rezydencji nie ma już życia.. każdy chce żebyście wróciły..- powiedział.

- ale nie wrócimy.- powiedziała Wiki.

- oh, Toby musze z Tobą na osobności pogadać.- wstałam i poszłam w stronę ogrodu a Tobiasz za mną.

- no?- zapytał siadając.

- po co ci to było? Te całe okłamywanie mnie przez te dwa lata, że mnie kochasz? Że byłeś szczęśliwy?- popatrzyłam mu w oczy.

- ty też masz już chłopaka będąc tutaj ledwie kilka dni!

- jakiego chłopaka, co ty pierdolisz?!

- tego kurwa w okularach! Wiesz jak mnie to cholernie boli gdy wysyłasz mi snapy z nim?!

- a wiesz, że on nic dla mnie nie znaczy?!- Toby popatrzył na mnie jak na wariatke.- wypierdalaj do tej blondyneczki która sprawia, że twoje życie jest lepsze!- dalej stał bez słowa.

- to nie t-tak..

- nie chce mi się ciebie słuchać.- spojrzałam na byle jakie drzewo w ogrodzie by na niego nie patrzeć.

Chłopak bez słowa wyszedł z naszego domu żegnając się z Wiktorią. Do oczu napłynęły mi łzy.

Pobiegłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżku patrząc w sufit.
Po co on tutaj przyszedł? Nie obchodzi nas to, że każdy chce żebyśmy wróciły. Doctorek Smileyek i Ticci Tobiś mogli nas nie zdradzać i by było tak jak wcześniej..
A co do snapów, czyli jednak jest zazdrosny? Mogłam mu jednak wszystko wygarnąć a nie tylko te snapy.. już nawet patrzeć na niego nie mogłam.. Niech wypierdala.

Mijały kolejne godziny a ja nie mogłam zasnąć. Gapiłam się w sufit w ciszy.
Kurwa ja tak nie moge.
Zerwałam się z łóżka i usiadłam przy biurku. Postanowiłam robić projekt.

Już się widno robiło czyli która to godzina? 5:20.. dobrze, że jest niedziela..
Skończyłam projekt za nas dwóch.
Zeszłam na dół coś zjeść. Jak zwykle nic nie ma. Sklepy otwierają o 6:00. Mam pół godziny żeby zdążyć po jakieś świerze bułki.

Wykąpałam się i ubrałam cieplej bo w końcu to marzec. Zimniej jest.
Wyszłam z domu i ruszyłam do sklepu.

Nie moge zapomnąć o zdarzeniu z wczoraj. Przyszedł tylko po to żeby powiedzieć żebyśmy wróciły. A co on myśli, że jeżeli byśmy wróciły to wszystko by wróciło do normy? Że ja bym z nim była a Wiki z Doctorem?
Jaki on jest głupi.

Weszłam do sklepu i poszłam na dział z płatkami.
Rozglądałam się za kukurydzianymi dla mnie i jakimiś słodkimi dla Wiki.
Gdy sięgałam po słodkie płatki dla Wiki to nagle jakiś chłopak przeszedł obok. Spojrzałam na niego. Miał białe włosy opadające mu na oczy, czarną bluze z adidasa, czarne rurki i vansy.
Spojrzał na mnie i wtedy ujrzałam jakie on ma śliczne prawie że białe oczy. Uśmiechnął się lekko i zniknął za regałem. Jjjjaakii ideeał.. i oni mówią że to Alan jest najprzystojnieszy w szkole?

Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci TobyTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon