czyżby zmiana?🌌

1.2K 62 21
                                    

~To rozdział z okazji 300 odczytów. Dziękuje wam z całego mojego serduszka!~

Dać mu szanse? Czy jestem na to gotowa? Czy mój umysł jest na to gotowy? Nie wiem. To jest takie trudne.. Ja go kocham, lecz to on ze mną zerwał.. Walka pomiędzy sercem a rozumem jest najgorsza.. Prawda?
Może powinnam dać mu szanse? Każdy powinien ją dostać..

Po dłuższej chwili patrzenia sobie w oczy odpowiedziałam.

- tak.. - odrazu go przytuliłam.

- tak się ciesze..- odwzajemnił uścisk.

Staliśmy tak przez pewien czas.. Toby się odsunął i spojrzał mi w oczy. Mimowolnie się uśmiechnęłam. On zrobił to samo.
Taa patrzeć na 182cm z dołu, fajna zabawa. Przy nim wyglądałam jak minionek.
Odeszłam od niego wchodząc do pokoju bo słońce szybko zaszło. Było zimno..

Usiadłam na skraju łóżka i popatrzyłam na Championa który leżał na podłodze na plecach i spał.
Toby przyszedł do mnie i usiadł obok.

- Toby?- zapytałam i spojrzałam na niego.

- Tak?

- co ty na to gdybym zafarbowała połowę włosów na turkusowo skoro już mam zielone?- palnęłam.

- dla mnie może być, uwielbiam turkusowy.- odpowiedział.

- to jutro Jane mi zafarbuje.

- dobrze, nie mogę się doczekać.

Przez pół nocy miałam z Tobym wielką beke ze wszystkiego. Toby mi opowiadał śmieszne sytuacje które miał z Offenem i resztą.

Ogólnie to o 2:00 zrobiłam się głodna. Toby również.
Zeszliśmy na dół z Championem i postanowiliśmy zrobić gofry.

Przygotowaliśmy ciasto, oczywiście nie obeszło się bez tego że byliśmy cali w mące, Champion również.
Po zrobieniu gofrów usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.
Śmieliśmy się przez prawie całą noc.
Nad ranem czyli tak o 5:00 postanowiliśmy się położyć. Nie chciało mi się spać. Tobiemu tak samo więc gadaliśmy i dużo wspominaliśmy.
O 8:00 postanowiliśmy już wstać bo nie mieliśmy nic do roboty.
Ubrałam się i poszłam do Jane do pokoju. Nie spała i malowała się.

- Hej Jane. Mam małe pytankoo..- zaczęłam.

- tak? Co jest kochana?- powiedziała patrząc w lustro i malując oczy.

- zafarbowałabyś mi włosy?

- Jezu tak!!- wykrzyczała i się odwróciła w moją stronę.- przyjdź do mnie z Wiki za godzinę, bo też chciała bym jej zafarbowała

- okej dziękuje Jane! Do zobaczenia!- wyszłam z pokoju.

Postanowiłam, że pójde do Wiki do pokoju i posiedze z nią.

Zapukałam i po prostu weszłam do jej pokoju. Wiki siedziała przy toaletce i sie malowała a Doctor Smiley na łóżku i coś robił na telefonie.

- hejka!- powiedziałam.

- hej hej, co tam?- zapytała Wiki

- siema.- powiedział Doctor odkładając tela.

- na jaki kolor farbujesz?- zapytałam.

- yyy to niby ma być szary z niebieskim, taki idealny wiesz.

- uuu.. ja farbuje na turkusowy.

- łoo ale to będzie musiało genialnie wyglądać!- powiedział Doctor Smiley.

- wogle widziałaś Jeffa? Ostatnio rzadko go widywałam.

- hmm ja też ale chyba ma dużo zadań od Slendera.- odpowiedziała.

Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci TobyWhere stories live. Discover now