nie pozwolę ci po prostu zniknąć..🌌

1.2K 69 7
                                    

🌌perspektywa Tobiego🌌

Minęły trzy dni od powrotu do domu. Kamila ciągle gdzieś wychodzi z Championem co mnie zaczyna martwić.
Dzisiaj przez cały dzień jej nie widziałem. Wczoraj wieczorem znowu przesadziłem.. Pokłóciliśmy się. Znowu.. To moja niekontrolowana chęć mordu. Nie cierpie tego.. Bardzo się martwie.. Nie ma jej w pokoju ani w rezydencji. Nie ma jej nad jeziorem i na jej ulubionej polanie. Z resztą Wiktorii też się to tyczy. Nie ma ich obu.
Zapukałem do pokoju Doctora Smiley'a i wszedłem.
Doctor zmieniał opatrunek Helenowi. Był już w dobrej formie.

Zbiłem z nimi sztamę i usiadłem na krześle.

- widziałeś dzisiaj Wiki i Kamilę? Nigdzie ich nie ma..

- nie, niestety nie widziałem. Martwię się w sumie bo już się ciemno robi.

- może pójdziemy do Slendermana?- zapytałem Smiley'a który czyścił jakieś narzędzia do operacji.

- dobra poczekaj na mnie przy drzwiach ja się tylko przebiore.

- spoko.- wyszedłem z pokoju i stałem przy ścianie. Spojrzałem na drzwi do pokoju Wiki. Coś mnie skusiło by tam zajrzeć.
Otworzyłem powoli drzwi i ujrzałem Wiki kota który śpi na toaletce. A poza nim nic.. Nie ma ich..

Razem z Doctorem ruszyliśmy do Slendera.
Zapukaliśmy i weszliśmy.

- co się stało?- zapytał Slender.

- Wiesz może gdzie jest Wiktoria i Kamila?- zapytał Smiley.

- uh powinny być w swoich pokojach.

- ale ich nie ma nigdzie, ani w rezydencji ani nad jeziorem ani na polanie.- powiedziałem

- no to mamy problem..- Slender wstał.- dzisiaj im żadnych zadań nie dawałem. Kogoś z rezydencji też nie ma?- zapytał.

- yy chyba nie ma Maskiego i Hoodiego.- powiedział Smiley.

- hmm.. mogli gdzieś pójść.. ale przecież by mnie poinformowali.. jest już ciemno..- nagle do pokoju Slendera wbił cały zakrwawiony Hoodie.

- S-Slender r-ratuj! Kamila i W-Wiktoria w-wpadły w pułapki n-na polu i s-się wykrwawiają!

- a co z Timem?- zapytał Slender.

- z-został przy n-nich a-ale z daleka słyszałem j-jak p-policja nadjeżdża!

- Dobra Toby, biegnij po Nicka Vanilla i biegnijcie na pole a ty Hoodie od razu ze Smileyem biegnijcie do nich. Ja zaraz tam będę.

Wszyscy zrobili to co do nich należało.
Biegłem z Vanillem na skróty. Z daleka zauważyłem że policja stała przy Kamili i Wiki ale Tima nie było.
Tim przybiegł do nas po chwili.

- co jest stary?- powiedział Vanill szeptem.

- złapali je..- powiedział Tim.

Kamila się rozejrzała i chyba nas zauważyła bo szturchnęła Wiki.
Po chwili złapała Wikę za rękę i zniknęły. Ale gdzie? Nie wiem.. Slender stanął przed policjantami a wszyscy upadli na ziemię. Zakrwawione pułapki po dziewczynach zostały. Smiley wbiegł na polę z Hoodiem a potem ja z Vanillem i Maskym..

🌌Perspektywa Slendermana.🌌

Kamila przekazała mi przez myśli, że nie chcą teraz być przy Tobym i Doctorze. Zrozumiałem to, ale nie mówiłem nic Tobiemu i Smiley'owi.
Nie mam pojęcia czemu. Pogadam z nimi później. Powiedziały, że teleportowały się do rezydencji do Eyeless Jack'a. On im wyczyści rany.

- gdzie one są?- powiedział Vanill a ja stałem w niebieskim świetle radiowozów ze Smileyem, Tobym, Maskym i Hoodiem. patrzyłem się na pułapki.

- są bezpieczne. Wracajmy już.- odpowiedziałem.

Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci TobyWhere stories live. Discover now