"W końcu jestem szczęśliwy.."🌌

835 34 19
                                    

❌SEZON TRZECI❌

Poczułam słodki smak słodkiego dymu.. Po dosłownie dwóch sekundach przesunął się bliżej przez stratę równowagi i mnie pocałował. JEZU CHRYSTE TO SIĘ NIE DZIEJE NA SERIO!

- oh przepraszam!- wstał.

- nie no nic się nie stało- uśmiechnęłam się.

- nie jest ci zimno?- zapytał zmieniając temat.

- jest.. Ale bluzy nie mam.- spojrzałam mu w oczy.

- ja mam, chodź- pociągnął mnie w stronę domu. Wyszliśmy przed dom i stanęliśmy przed jego samochodem.

Wyciągnął pudrowo różową bluze z różami i mi ją podał.

- dzięki..- ubrałam. Była dla mnie o 4 rozmiary za duża ale taka fajna..

- idziemy się gdzieś przejść?- jakbym była trzeźwa to bym odmówiła nawet tej bluzy ale skoro jestem pijana to mój mózg działa inaczej i decyduje za mnie. Tak się tłumacz Kamila.

- jasne, chodźmy..

- to więc opowiedz mi troche o sobie.- powiedział i przysunął się bliżej.

- hmm a co chcesz wiedzieć?- zapytałam.

- opowiedz troche o twojej przeszłości, chyba, że jest ciężka to nie.- zaśmiał się.

- moja przeszłość? Do 17 roku życia niewiele pamiętam.- skłamałam. Nie powiem mu prawdy..

- hmm ja też.- spojrzał na mnie.

- jak to?- zatrzymałam się na chodniku.

- no.. wiesz praktycznie pamiętam tylko wizyty u lekarzy hehe.- również kłamał.

- ouu..- spuściłam głowę.

- ahh..- położył ręce na moich ramionach.- wiem, że mnie nie lubisz.-spojrzałam na niego.- dlaczego?

- nie to, że nie lubie.. Ale..- zacięłam się.

- "ale"?- poprawił okulary.

- kiedyś ci to wytłumacze.. Teraz zwyczajnie nie potrafie bo cię nie znam.- spojrzałam na bok a on położył dłoń na moim policzku.

- no okej.. Mam pytanie.

- no..?- spojrzałam na niego.

- m-mogę cię znów przytulić?- co on ma do tego tulenia, mózg mówi nie a serce tak bo mi tego brakuje. Why not?

Bez słowa podeszłam do niego i się wtuliłam. Odwzajemnił uścisk. Kamila! Stop! Wracamy na ziemie!

- co ty się mnie tak uczepiłeś? Ciągle za mną łazisz i się na mnie gapisz.- zapytałam ze śmiechem.

- bo mi się spodobałaś.- rzucił krótko.

- taa.. Nie wierzę.

- pijani ludzie nigdy nie kłamią.- wtulił się bardziej przez co serce mi przyspieszyło.

- jak my wrócimy do domu?- zapytałam zmieniając temat.

- chcesz już wracać?- zapytał.

- zmęczona jestem..- wtuliłam się bardziej. Jezu mam nadzieje, że jutro nie będzie o tym pamiętać.

- Czekaj zadzwonie po moją mamę odwiezie nas już.. Chodź..- łejt. Czy on powiedział po swoją mame?

Gdy szliśmy blisko siebie a on rozmawiał z mamą przez telefon to nagle nasze ręce się otarły o siebie. I poczułam jak Alan splatuje nasze palce. Czy powinnam ją zabrać? W końcu znamy się ledwo dzień... Ale Toby..
No właśnie kurwa, co ja robie? "Ale Toby, Ale Toby." Chuj mnie Toby obchodzi! Uwolniłam się od uścisku pod pretekstem "wyjęcia telefonu z worka"

Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci TobyWhere stories live. Discover now