Zaparkowałam na podjeździe przed samą willą i zdeterminowana wyszłam z samochodu. Otworzyłam z hukiem drzwi wejściowe.
- Klaus! Ty fałszywy, dwulicowy, obłudny...
- Nie wysilaj się. Nie ma go.
Moją wiązankę przerwał wysoki, dobrze zbudowany brunet, który pojawił się w salonie.
- Gdzie on jest? - zapytałam wściekła.
- Gdyby wzrok mógł zabijać, byłbym martwy - powiedział i uśmiechnął się niepewnie. - Jestem Christian. Nowa hybryda - dodał i wyciągną wytatuowaną rękę w moim kierunku.
Jestem wściekła na Klausa i przyjechałam skopać mu tyłek, ale nie oznacza to, że zapomniałam o dobrych manierach.
- Alexandra Targaryan.
Potrząsnęłam jego dłonią na przywitanie.
- Pracujesz dla Klausa? - zapytał marszcząc brwi.
Parsknęłam śmiechem i przewróciłam oczami.
- Jego marzenie - odparłam.
- W sumie mogłem się domyśleć. Raczej nikt kto dla niego pracuje nie wparowałby tu wyzywając do od najgorszych.
- To była dopiero rozgrzewka - odparłam i uśmiechnęłam się zawadiacko. - Wiesz gdzie teraz jest?
- Raczej nikomu nie zwierza się ze swoich planów, ale gdy wychodził rozmawiał przez telefon i wspominał coś o barze. Jestem tu nowy, ale zdążyłem zauważyć, że w mieście nie ma zbyt dużego wyboru, więc pewnie jest teraz w Beacon Grill - powiedział i wzruszył ramionami.
Kiwnęłam głową w podziękowaniu i ruszyłam w stronę wyjścia.
- Hej, Alexandro! - krzyknął, a ja odwróciłam się na pięcie.
- Wystarczy Lexi.
- Lexi. Jasne. - Uśmiechnął się zawstydzony i podrapał się po karku. - Będziesz tu częściej wpadać? - zapytał, na co moje oczy powiększyły się jak pięć złotych. Chyba zauważył moje zdezorientowanie bo po chwili dodał: - Nikogo tu nie znam, a fajnie jest od czasu do czasu z kimś pogadać. Reszta ekipy wydaje się być nieco sztywna...
- Nie przyzwyczajaj się do tego miejsca - odparłam z zawadiackim uśmiechem na ustach. - Mam zamiar pozbyć się stąd Klausa. I to jak najszybciej.- Odwróciłam się i wyszłam zatrzaskując za sobą ogromne drzwi willi.
Idąc w stronę samochodu wpadł mi do głowy genialny pomysł.
Może warto jest mieć zaprzyjaźnioną hybrydę w szeregach Klausa? Oczywiście nie wliczając w to Dereka, ale przecież o mojej nowej ,,przyjaźni" Klaus wcale nie musi wiedzieć.
Uśmiechnęłam się pod nosem układając w głowie nowy plan.
YOU ARE READING
Survivor [Derek Hale]
FanfictionNigdy nie ufaj ocalałemu dopóki nie dowiesz się jak udało mu się przetrwać. Cześć I W członkach rodziny Targaryan płynie krew Pierwszych Wilków. Moc, którą otrzymało każde dziecko Targaryanów, podzielona na piątkę rodzeństwa była znikoma i nie st...