Rozdział XIX ,,Pierwszy"

4.9K 217 68
                                    

Miałam wrażenie, że minęła cała wieczność.

Czułam ból z każdym oddechem. Miałam już tak dosyć, że gdybym była w stanie się ruszyć skończyłabym ze sobą tylko po to aby dłużej cierpieć z powodu żywego ognia płonącego w moich żyłach.

Nagle poczułam jak coś płynnego wlewa się do moich ust. Czując nagły  napływ sił chwyciłam za pojemmik i jednym haustem wlałam w siebie całą jego zawartość.

 Czując nagły  napływ sił chwyciłam za pojemmik i jednym haustem wlałam w siebie całą jego zawartość

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.

Otworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam Dereka ze zmartwionym wyrazem twarzy. Uśmiechnęłam się do niego, na co schylił się i odpowiedział mi delikatnym pocałunkirm w czoło. Zaraz, zaraz... Skoro Derek tu stał, a ja dostałam odtrutkę to znaczy, że....

- Zabili Kai'a... - powiedziałam cicho.

- Nie do końca - usłyszałam głos Derek'a. - Złapali go, a teraz przetrzymują w lochach. Podobno muszą wyciągnąć z niego informację... Ja uważam, że powinniśmy go zabić jak najszybciej - dodał wściekły.

- To nie możliwe... - Pokiwałam głową na boki niedowierzając. - Nikt nie jest w stanie go zatrzymać, szczególnie teraz gdy przejął moc czarownic...

- Argentowie posiadają broń łowców przekazywaną z pokolenia na pokolenie, która jest w stanie powstrzymać wszystkie nadprzyrodzone stworzenia. Schwytali Kai'a i związali go łańcuchami z adamantium. Mimo wszystko uważam, że im dłużej będą go przetrzymywać tym zwiększają się jego szanse na ucieczkę - powiedział Derek zaciskając w gniewie pięści.

Obawy wilkołaka byłyby jak najbardziej zrozumiałe ale mimo wszystko nie mogłam powstrzymać się od okrzyku radości.

- Woooohooooo! - Wyrzuciłam ręce do góry. - Jestem wolna, rozumiesz? Wolna!

- I dziecinna... - podsumował Derek z poważnym wyrazem twarzy ale nie przeszkadzało mi to. Wstałam i rzuciłam się na niego aby zamknąć go w objęciach.

Spojrzałam mu prosto w oczy i powiedziałam:

- Wiem, że masz rację co do Kai'a ale pozwól mi chociaż przez chwilę pocieszyć się faktem, że w najbliższym czasie nie będę ścigana przez chorego psychicznie.

Derek uśmiechnął się zawadiacko po czym przerzucił mnie przez ramię, tak że teraz miałam widok na jego tyłek, po czym wyniósł mnie z domu.

- Derek, co ty robisz?! - krzyczałam, jednocześnie śmiejąc się na głos.

- Niespodzianka - powiedział tajemniczo.

- Ostatnio gdy ktoś powiedział, że ma dla mnie niespodziankę, skończyłam w barze karaoke, a później prawie umarłam.

- Przez pociski Argentow... - powiedział cicho Derek.

- Nie, przez śpiew Kaia - odparłam z uśmiechem. - A więc zdradzisz mi gdzie się wybieramy? - zapytałam.

Survivor [Derek Hale]Место, где живут истории. Откройте их для себя