Gdy weszłam do loftu Derek stał już przy drzwiach.
- Nie sądzisz, że to już przesada? - zapytał zdenerwowany.
- Miałam dużo na głowie, a poza tym i tak zawsze wracam do ciebie - dodałam zalotnie i przejechałam palcem wskazującym po jego torsie.
- Nie wykorzystuj tego, że jesteś seksowna za każdym razem, gdy się kłócimy - powiedział zdenerwowany, choć zauważyłam, że jego rysy twarzy nieco złagodniały.
- Przepraszam... - powiedziałam i zarzuciłam ręce na jego ramiona.
Derek jeszcze przez kilka sekund starał się być twardy ale wiedziałam, że prędzej czy później wymięknie. Złapał mnie w pasie i podniósł do góry dzięki czemu moglam opleść go nogami w biodrach.
Przeniósł mnie na biurko, w międzyczasie cały czas składając pocałunki na mojej szyi. Wbiłam paznokcie w jego bluzkę przy okazji rozgrywając jej przednią część. Przywarłam ciałem do jego twardej, ciepłej klatki piersiowej po czym poczułam jak moja bluzka jest podnoszona do góry i po chwili ląduje gdzieś na ziemi. Szybko dobrałam się do paska Dereka i poczułam jak Hale podnosi mnie do góry i rzuca na materac, aby po chwili pojawić się obok mnie.
Otworzyłam oczy czując ciepłe pocałunki składane na moim czole.
- Już wstaję... - Ziewnęłam zaspana ale i szczęśliwa, że zostałam obudzona przez miłość mojego życia i to jeszcze w taki czuły sposób.
Gdy po porannej toalecie wyszłam z łazienki zobaczyłam Dereka, który podciąga się na metalowym drążku.
- Spadaj przystojniaku, teraz moja kolej - powiedziałam i widząc, że Derek opadł na podłogę, podskoczyłam i przytrzymałam się drążka po czym podciągnęłam się kilka razy do góry.
- Idzie ci naprawdę świetnie. Wszystko zaczęło się polepszać gdy wypiłaś krew Mikaelsona. Od tamtej pory nawet nie wymiotowałaś krwią - powiedział podekscytowany Derek po czym podszedł do worka treningowego.
Zeskoczyłam na ziemię i uśmiechnęłam się smutno. Gdyby wiedział co musiałam poświęcić nie byłby już taki szczęśliwy...
Po porannym treningu wilkołak oznajmił, że musi załatwić coś na mieście więc zostałam w lofcie ze starszym Halem, który zapewne odsypiał wczorajszą noc. Zaczęłam sprzątać i przygotowywać się do wyjścia gdy usłyszałam jak główne drzwi otwierają się z hukiem.
YOU ARE READING
Survivor [Derek Hale]
FanfictionNigdy nie ufaj ocalałemu dopóki nie dowiesz się jak udało mu się przetrwać. Cześć I W członkach rodziny Targaryan płynie krew Pierwszych Wilków. Moc, którą otrzymało każde dziecko Targaryanów, podzielona na piątkę rodzeństwa była znikoma i nie st...