Rozdział XIII ,,Bal"

4.7K 235 27
                                    

Wyszliśmy z domu Stilesa i w wyśmienitym humorze dotarliśmy na miejsce.

Na wejściu czekała na nas ścianka, na której robiono nam zdjęcia. Gdy nadeszła moja kolej zapozowałam, usmiechnełam się i po chwili flesz oslepił mi oczy.

Po pojedynczych zdjęciach nadeszła pora na grupowe gdzie razem z całą paczką na trzy krzyknelismy sex

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po pojedynczych zdjęciach nadeszła pora na grupowe gdzie razem z całą paczką na trzy krzyknelismy sex. Nie odbyło się bez krzywych spojrzeń nauczycieli ale dziś była nasza noc więc nikt nie przejmował się konsekwencjami.

Weszliśmy do sali gimnastycznej, która była teraz przystrojona różnego rodzaju srebrnymi materiałami i światełkami. Przy samych trybunach stał rozstawiony zespół, który akurat zaczął grać Creep Radiohead. Wszystyko razem robiło niesamowite wrażenie. Bardzo wczułam się w słowa piosenki, a gdy doszła do refrenu wraz z bratem nie mogliśmy powstrzymać się od zaspiewania jej na głos. Reszta ekipy patrzyła na nas nieco dziwnym wzrokiem. Nie wierzę, że nie znali tego kawałka.
Po chwili piosenka zmieniła się na nieco żywszą i tym razem wszyscy zatopili się w tańcu. Po kilku godzinach zabawy przewodniczący Rady Uczniów zabrał głos i oznajmił, że już czas na wybranie króla i królowej balu. Jako pierwszego wybrano Scotta, który jest kapitanem drużyny la cross, a królową została oczywiście Lydia jako uczennica z najwyższą średnią w szkole. Oboje pojawili się na scenie, a na ich głowach ułożono korony, które naprawdę dobrze imitowały królewskie insygnia. Po wyborach zabawa była jeszcze lepsza. Oczywiście nie odbyło się bez przemycenia alkoholu w piersiówkach schowanych pod sukienkami, który najwyraźniej nieco uderzył niektórym do głowy bo w pewnym momencie tańczylam pseudo tango ze Stilesem. Chłopak wczuł się tak bardzo, że zerwał kwiatek z donicy stojącej na parapecie i włożył go sobie miedzy zęby z czego zaczęłam się śmiać tak mocno, że musiałam wyjść z sali bo w nie mogłam złapać oddechu w tak zatloczonym miejscu. Dopiero będąc na korytarzu zaczerpnęłam powietrza.

- Wszystko ok, Lex? - usłyszalam glos brata.

- Tak. Po prostu muszę chwilę odpocząć od tego tłoku - powiedziałam, odwracając się w jego stronę.

- Odejdzmy gdzieś dalej bo moje uszy juz nie wytrzymują - dodał Matt.

Nie dziwię się. W końcu nadwrażliwy słuch miał swoje granice.
Ruszyliśmy z Mattem w stronę klas i po chwili weszliśmy do jednej z nich.

- Powiem ci Matty, że od dawna nie byłam taka szczęśliwa. Znalazłam w końcu miejsce na ziemi, a w dodatku znowu jesteśmy razem - zaczęłam, uśmiechając się w jego stronę.

- Tak, to prawda - usłyszałam nieco posmutniały glos brata.

- Coś się stało? Czemu jesteś taki smutny? - zapytałam siadając na biurku ale dosłownie po sekundzie z niego zeskoczyłam. - Au! Co jest?! - zapytałam zaskoczona bo na dłoniach pojawiły mi się bąble z poparzenia. - Werbena?! - zdezorientowana spojrzałam na biurko obsypane pyłem.

Survivor [Derek Hale]Where stories live. Discover now