S2 Rozdział 17

71 8 4
                                    

April

- Sarah, to prawda? - spytałam, a dziewczyna zaczęła płakać. Podwinęła rękaw do góry, a ja zobaczyłam mocno zainfekowane ugryzienie.

- Jest już za późno by coś zrobić. Dajcie pistolet - powiedziałam, a Luke dziwnie na mnie spojrzał.

- Nie ma amunucji.

- Ona nie może się przemienić - powiedziała słabo Rebbeca, a ja wzięłam do ręki siekierę.

- Chodź Sarah, musimy porozmawiać.

- Chyba  tego nie zrobisz-  zaczął protestować Luke.

- A widzisz jakieś inne wyjscie? Bo ja nie. Inaczej wgryzie się komuś z nas w szyję - powiedziałam i wzięłam Sarę na bok i przed nią uklęknęłam.

- Posłuchaj nie chcesz się zamieniać w jedno z nich prawda.

- Nie, ale ja nie chcę umierać...

- Wiem, nikt nie chcę... Ale trzeba to zrobić, zagrażasz nam i dziecku. Odwróć się - powiedziałam, a dziewczynka odwróciła się w stronę lasu.

- Masz to - powiedziała Ruth dając mi śrubokręt. Zakryłam dziewczynce oczy i pewnym ruchem wbiłam przedmiot w jej głowę. Podałam śrubokręt Ruth, a ciało zrzuciłam na dół. Wróciłam do grupy i spojrzałam na dziecko.

- Potrzymaj - Rebbeca podała mi dziecko, a ono się uśmiechnęło.

- Cześć malutki - podałam dziecko kobiecie i spojrzałam na rozmawiajace Clem i Ruth.

- Idziemy rozejrzeć się po okolicy - powiedziała dziewczynka w czapce. W tym samym momencie podszedł do mnie Ron, a ja go przytuliłam.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też April - chwilę staliśmy wtuleni w siebie, ale po chwili puściłam chłopaka.

- Myślisz, że dobrze zrobiłam zabijając Sarah?

- Tak. Przemiana jest gorsza od śmierci.

- Chyba nie wszyscy tak myślą - powiedziałam patrząc na Luke'a stojącego koło ściany.

- Nie przejmuj się...

   W nocy

    Spojrzałam czy wszyscy śpią i wstalam z podłogi. Gdy chciałam zejsć na dół usłyszałam głos Ruth.

- Gdzie idziesz? - spytała przecierając oczy.

- Muszę znaleźć pewne miejsce.

- Konkretnie?

- Chodź ze mną to się przekonasz.

- Daj mi chwilkę - powiedziała wstając i czesząc włosy w kucyk. Po chwili podeszła do mnie.

- Chodźmy - zeszłysmy na dół i weszłysmy w las.

- Możesz powiedzieć gdzie idziemy.

- Muszę znaleźć aptekę.

- Po co?

- Leki nam się przydadzą i... W sumie nie ważne.

- Ważne, jako przyjaciółki powinnyśmy być ze sobą szczere.

- No dobra, ale nie mów nikomu - powiedziałam stając w miejscu. Dziewczyna pytająco na mnie spojrzała.

- O co chodzi.

- Bo no...

- Dawaj, nic mnie teraz nie zdziwi.

- Cholera Ruth, bo ja wpadłam...

 
  Hej! Dziecko urodziło się zdrowe, ale niestety straciliśmy Sarah... Co myślicie o rozmowie Ruth i April? Mam nadzieję że rozdział sie podobał: ) Cześć
#MrsRhee

✔Other Story - The Walking DeadWhere stories live. Discover now