Rozdział 57

120 11 3
                                    

Ruth

Spojrzałam na rękę. Uścisk się rozluźnił. Czyt to jakiś tik ?

- Tak strasznie się boję. "If you love me ,don't let go".

- Pięknie śpiewasz. - Usłyszałam bardzo znajomy głos. Podniosłam głowę do góry i ujrzałam uśmiechniętego bruneta. Łzy szczęścia popłynęły po moich policzkach. Wstałam po czym przybliżyłam się do niego i go pocałowałam. 

- Takie przywitania lubię. - Powiedział i dotknął ręką bandaża. Lekko syknął z bólu ,a ja znowu go pocałowałam. 

- Nawet nie wiesz jak strasznie się bałam. 

- Ale już nie musisz. Co się stało ? Pamiętam tylko hordę krzyk April i wystrzał. - Chłopak usiadł na łóżku a ja przed nim. 

- Ron strzelił ,a April go popchnęła. Nie czas na to. Idę po Denise musi sprawdzić co z tobą. - Wstałam ,a chłopak złapał moją rękę. 

- Jeszcze raz. - Po chwili dopiero załapałam o co chodzi i kolejny raz go cmoknęłam. Wtedy chłopak puścił moja rękę ,a ja szybko wyszłam. Na korytarzu spotkałam Denise. Weszłyśmy razem do pokoju i ona zaczęła pytać go o różne rzeczy. Po kilku chwilach wyszła ,a ja wróciłam do niego. 

- ile byłem nie przytomny ? 

- Dla mnie trwało to jak wieczność. - Powiedziałam i znowu usiadłam na przeciwko niego.  

- A teraz powiedz ile spałaś ? 

- Nie wiem. - Odparłam ,a chłopak położył się i pociągnął mnie za rękę. Na skutek tego oboje leżeliśmy przytuleni do siebie. Długo nie trwało żebyśmy zasnęli.

**KILKA GODZIN PÓŹNIEJ**

Obudziłam się przytulona do chłopaka ,który chyba też już nie spał. 

- Wstałaś księżniczko ? 

- A no. - Powiedziałam i zerwałam się z łóżka. Carl spojrzał na mnie dziwnie. 

- Gdzie idziesz ? 

- Muszę odpracować moja jak i twoją wartę. 

- Nie musisz ! Chodź przejdziemy się po Alexandrii. - Niechętnie ,ale zgodziłam się na to. Brunet wstał. 

- I jak się chodzi ? - Zapytałam złośliwie. 

- Ej ! nie straciłem nogi tylko oko ! - Zaśmiał się. 

- To jak idziemy ? - Carl kiwnął głową na tak. Wyszliśmy z pomieszczenia. Splotłam nasze dłonie ze sobą i wyszliśmy z budynku. Pierwsze co to podbiegła do nas Enid. 

- Cieszę się ,że nic Ci nie jest. - Powiedziała i odeszła łapiąc Elody.  Po drodze spotkaliśmy dużo osób , prawie wszystkich oprócz April i Rona. 

- Wiesz gdzie April i Ron ? - Zapytał chłopak.

- Nie mam pojęcia. Może to i lepiej. 

- Czemu ? 

- Ron dostał ode mnie w twarz. - Zaśmiałam się. 

- Twierdził ,że to nie jego wina i wtedy się zdenerwowałam . To był ostatni raz kiedy ich widziałam.- Chłopak po cichu się zaśmiał i ruszyliśmy dalej. Stanęliśmy przed wielkim niebieskim domem. 

- Wchodzimy ? 

- Pewnie ! - Stwierdziłam i weszliśmy do środka. Od razu weszłam na górę i otworzyłam pierwsze drzwi z brzegu. Moim oczom ukazała się wielka sterta komiksów. 

- Carl to Ci się spodoba ! - Chłopak od razu wbiegł na górę. Zobaczył komiksy i się ucieszył. 

- Wiesz co kocham najbardziej na świecie ? 

- Nie ? 

- Ciebie. - Powiedział i przyparł mnie do ściany po czym zaczął całować... 


************************************************************************

Oto koniec tego szczęśliwego rozdziału ! 

Mam nadzieję ,że się spodobał ! <3 Komy i gwiazdki przyspieszaja pisanie i dodawanie rozdziałów ! <3 <3 
#MrsGrimes 

( Tak wgl to MrsGrimes bo Carl Grimes ,a nie Rick xd ) 

✔Other Story - The Walking DeadWhere stories live. Discover now