Rozdział 52

121 9 1
                                    

April

Wyszliśmy za bramę i ruszyliśmy drogą prosto.

- Właściwie gdzie idziemy? - spytał Ron który szedł przede mną. Nie wiedziałam, że Ruth i Carl też będą szli. Gdybym wiedziała wybrałabym coś innego. Carl wyjął mapę i pokazał punkt do którego zmierzamy.

- Stacja benzynowa, a niedaleko niej jakaś stara fabryka. Około 5 kilometrów stąd - dziwne, że to tak blisko, a nikt jeszcze tam nie był.

- Wydaję mi się, że do fabryki nie ma po co iść. Pewnie i tak nie ma tam już nic przydatnego - chłopacy przytaknęli dziewczynie i spojrzeli na mnie.

- A ty co o tym myślisz?

- Skoro to jest niedaleko, można zobaczyć co tam jest, może akurat coś znajdziemy. Ale róbcie jak uważacie.- Zobaczymy jak to potoczy się na miejscu - stwierdzili i dalej szliśmy przed siebie. Jestem trochę ciekawa dlaczego nie wzięliśmy auta. Podróż zajęłaby nam chwilę i szybko byśmy wrócili.

Godzine później

Widzimy już naszą stację. Ciekawe czy coś tam zostało. Podbiegliśmy do drzwi, ze środka widać grupę szwędaczy. Wyjęłam moją siekierę z worka i przygotowałam się do ataku. Dziewczyna otworzyła drzwi, a ja zabiłam trzy pierwsze trupy. Resztą zajęli się Carl i Ron. Weszłam jako pierwsza i w oczy rzyucił mi się wystrój. Jest jak stacja z początku tego wszystkiego.

- Wygląda, jak ta w której byliśmy na początku, jest tylko trochę bardziej zniszczona...

- To głupie... Jesteśmy razem prawie od początku tego wszystkiego, a coraz bardziej się kłócimy - stwierdził Ron, ale nikt nie odpowiedział. Weszłam na zaplecze w którym znajdują się dwa martwe szwędacze. Mam pewien pomysł, jak można wykorzystać tą stację, ale o tym porozmawiam z Deanną. Podeszłam do blatu na którym leży jakaś książka. ,, Słowa mądre i mądrzejsze" Tom Bennet. Otworzyłam książkę na pierwszej stronie i uważnie przeczytałam zdanie napisane pogrubioną czcionką. ,,Nie zas­ta­nawiaj się nad prob­le­mem, myśl o rozwiązaniu" zatrzymam tę książkę. Kiedy znów coś pójdzie nie tak otworze ją i zacznę czytać. Schowałam książeczkę do plecaka i wyszłam z zaplecza.

- Znalazłaś coś? - spytała Ruth przeszukując jakąś skrzynkę.

- Nie, nic ciekawego.

- Patrzcie! - krzyknęli nastolatkowie którzy wyszli na zewnątrz.

- Co jest? - odpowiedziałam i udałam się w kierunku drzwi...

  Hej! Dzisiaj krótki rozdział, taki lekki na dobranoc. Mam nadzieję że się podobał. Cześć :)

#MrsRhee

✔Other Story - The Walking DeadWhere stories live. Discover now