Rozdział 51

121 10 5
                                    

Odwróciłam wzrok w kierunku dźwięku który usłyszałam chwilę wcześniej. Ujrzałam Noah i zawstydziłam się trochę. 

- Przepraszam ,że wam przeszkadzam zakochańce ,ale Deanna prosi was na dół. 

- Okej daj nam chwilę. - Odparłam i zeszłam z nóg chłopaka. 
- Chodź. - Pociągnęłam go za rękę i razem zeszliśmy na dół. 

- Na tylko na chwilę. Wiecie już może w czym chcielibyście pomagać ? - Spojrzałam na Carl'a.

- Ja mogę polować i jeździć na wypady. 

- A ty ? - Kobieta zwróciła się do bruneta. 

- To co ona. 

- Okej ,a więc od jutra zaczynacie . - Stwierdziła kobieta i zaczęła rozmawiać z Noah. Zrobiłam się strasznie zmęczona. 

- Idę się położyć. - Stwierdziłam i ruszyłam na górę. Przebrałam się w piżamę i położyłam z lewej strony łóżka. Po jakimś czasie usłyszałam skrzypienie drzwi. 

-Śpisz ? - Zapytał cichutkim głosem Carl ,a ja się zaśmiałam. Chwilę była cisza. Nagle poczułam jak materac się ugina i chłopak przytula mnie do siebie. Kilka minut później zasnęłam. obudziłam się rano i od razu wstałam. Umyłam się , ubrałam i zaczęłam budzić bruneta.

- Ubieraj się i zejdź na dół. Zrobię śniadanie ,a później skoczymy na wypad. - Pocałowałam go w czoło i wyszłam. Jak się okazało Sasha już kładła śniadanie i wszyscy czekali tylko na nas.

- Carl ! - Wydarłam się na chłopaka który właśnie schodził ze schodów.

*** PO ŚNIADANIU***
Enid zadeklarowała ,że ona dziś umyje po śniadaniu. Zgodziłam się i razem z Carlem wyszliśmy.

- Deanna mamy zamiar zrobić dziś wypad.

- Okej . Tylko pojedzie z wami April i Ron. Oni też zgłosili się do tej roboty. Powiem im ,że mają iść do zbrojowni. - Przewróciłam oczami ,ale razem z Carlem poszliśmy do zbrojowni. Stałą tam Olivia.

- Hej my idziemy dziś na wypad , więc przyszliśmy po broń. 

- Okej więc chodźmy. - Kobieta weszła wraz z nami do pomieszczenia. Moim oczom ukazało się pełno broni i amunicji. Wzięłam do ręki jeden z plecaków które leżały niedaleko amunicji. Zdjęłam z górnej półki mój łuk , strzały włożyłam do  plecaka. Carl wziął karabin i glocka z tłumikiem. Do plecaka włożyłam pełno amunicji do glocka i karabinu. Założyłam plecak i zabrałam do ręki taki sam pistolet jaki miał Carl. 

- Dziękujemy. 

- Nie ma problemu. - Powiedziała kobieta i uśmiechnęła się do nas.  W tym momencie do pomieszczenia wszedł Ron wraz z April. 

- Hej. - powiedział blondyn ,a ja wyminęłam ich bez słowa. Carl chwilę z nimi pogadał i wrócił do mnie. Złapał mnie za rękę i oboje szliśmy w stronę bramy. Czekaliśmy na nich już parę minut. 

- Hej uważajcie na siebie. - Powiedziała Enid i przytuliła się do mnie ,a później do Carla. Po chwili do bramy dotarł Ron z April i ruszyliśmy.. 

********************************************************************************

Koniec tego rozdziału ! 

Mam nadzieję ,że się spodobał ! <3 

Komy i gwiazdki motywują i przyspieszają kolejne rozdziały ! <3 

✔Other Story - The Walking DeadWhere stories live. Discover now