Rozdział 67

132 12 7
                                    

Ruth

Został nam ostatni sklep. Mianowicie z grami. Szczerze mówiąc nie wiem po co tam wchodzimy. Pierwsze co zauważyliśmy pełno rozwalonych urządzeń elektrycznych. 

- Po co tu wchodzimy ? - Zapytałam poirytowana. Carl podszedł do mnie. 

- Może akurat znajdziemy tu coś ciekawego. Zawsze warto przeszukać wszystko. - Powiedział i pocałował mnie w czoło. Westchnęłam i usłyszałam dźwięk krótkofalówki. 

- Ruth. Musicie wracać jak najszybciej !  

- Spokojnie co się dzieje ? - Zapytałam i po chwili dostałam odpowiedź. 

- Eugene. On został ugryziony. 

- Kiedy i w jakie miejsce ? 

- Jakieś 2 h temu. W nogę  

- Amputuj mu nogę. - Powiedziałam chociaż nie sądzę  by to coś dało. 

- Ja nie dam .. 

- Dasz radę ,a my zjawimy się najszybciej jak się tylko da. - Odłożyłam urządzenie i wbiegłam do sklepu. Carl znalazł jakieś kable , Enid oglądała rozwalone telefony a Noah miał ze sobą radio i dwie krótkofalówki. 

- Musimy wracać. Opowiem w trakcie drogi. - Wybiegliśmy z sklepu i wsiedliśmy do auta. 

************************PO POWROCIE**********************

Wbiegłam do pomieszczenia w którym April zawsze leczy pacjentów. Widziałam jak ona i Rosita próbują zatamować krwawienie. 

- To nie wystarczy. Przywieźliście jakieś bandaże. - Zapytała z nutka nadziei April. 

- Niestety nie. Więc co z nim ? - Dziewczyna spuściła głowę na dół. 

- Nie ma szans. 

- Kurwa. - Odpowiedziałam i wyciągnęłam pistolet. 

- Zabierz Rositę. - April złapała kobietę za ramię. 

- Nie rób tego! Może da się coś zrobić !! - Zaczęła krzyczeć. 

- April da czy nie ?! - Zapytałam już lekko poddenerwowana i smutna. 

- Nie. - Przyłożyłam pistolet do jego głowy i wystrzeliłam pocisk. Usłyszałam cichy szloch kobiety. Wyszłam z budynku i zaczęłam kierować się na drzewo na którym zawsze siedzę z Enid. Po moich policzkach spływały łzy. Już nie daje rady. Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Wiedziałam ,że to Carl. 

- Co to do cholery było?! Tak po prostu go zastrzeliłaś ! I nic !?- Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Odwróciłam twarz w jego stronę ,a on zmienił wyraz swojej. 

- Myślisz ,że mi jest łatwo ? On był moją rodziną ! Nie mogłam pozwolić by zmienił się w to coś Carl ! - Chłopak oniemiał. Nie spodziewał się ,że to tak przeżywam. No tak jestem inna ,ale to nie znaczy ,że nie mam uczuć. 

- Ruth ja.. - Wyrwałam rękę z jego uścisku. 

- Zostaw mnie. - Odparłam i ruszyłam przed siebie. Twarze ponad 70 osób ciągle wpatrywały się we mnie. Dotarłam do drzewa i jak zwykle zastałam tam Enid. Wspięłam się na swoja gałąź i zaczęłam płakać. Śnieg prószył na mnie. 

- Ruth co się stało ? - Zapytała przechodząc na moją gałąź. 

- Eugene nie żyje. Zastrzeliłam go. Carl myśli ,że jestem idiotką bez uczuć. - Enid nic nie powiedziała tylko przytuliła się do mnie. W ostatnim czasie brunetka stała się dla mnie jak siostra. Jestem z nią bliżej niż z April. 

- Jestem beznadziejna Enid. Nikt mnie nie potrzebuje ,a zwłaszcza Carl. - Dziewczyna spojrząła na mnie jak na idiotkę. 

- Ty jesteś jednak głupia. On cały czas o tobie gada ,a zresztą jesteś naszą rodziną Ruth. Kochamy cię. Myślisz ,że dotarłabym tu bez twojej pomocy ? Jeśli tak sądzisz to się mylisz. Przytuliłam ja z całej siły. 

- Dziękuję .. .

*******************************************************************************
Koniec kolejnego rozdziału ! Troszkę smutny.  Obrazek z rozdziału jest mojego autorstwa. Jak myślicie czy Ruth dobrze postąpiła ? 

Komy i gwiazdki przyspieszają pisanie i dodawanie kolejnych rozdziałów ! <3 


#MrsGrimes


✔Other Story - The Walking DeadWhere stories live. Discover now