Rozdział 13

200 21 2
                                    

Ruth

- Okej wy pójdzcie po rzeczy ja pójdę po Michonne!

- Ruth , nie pójdziesz sama ! - Powiedziała Beth.

- Dam radę , obiecuję. - Po ty słowach spojrzałam na chłopaka który kiwnął głową i poszedł. Biegłam w kierunku domu murzynki. Przeszukałam cały dom i nie znalazłam jej. Poszłam na tylny plac budynku i widziałam ją.

- Michonne, uciekamy ,a ty razem z nami prawda ? 

- Tak , mam dosyc tego miejsca ,a teraz jest najlepszy moment , miecz już mam. - Powiedziała kobieta i usmiechnęła się . 

- Kieruj się w stronę naszego domu, a ja muszę iść jeszcze po jakąś broń. - Powiedziałam i ruszyłam do budynku w którym znajdowała się broń. Weszłam do środka i zastałam gubernatora. Mężczyzna podszedł do mnie i złapał za ramię. 

- Wiem ,że chcecie odejść ,ale przecież po tym co Michonne Ci wyjawiła nie mogę was wypuścić. Zniszczyło by to moją reputację. - Nie odezwałam się ,a mężczyzna wziął zamach i uderzył mnie w twarz z pięści. Zemdlałam.

*** Jakiś czas pózniej ***

Otwieram oczy i od razu razi mnie sztuczne światło które jest stosunkowo za jasne. Patrzę w dół i widzę sznury na moich dłoniach i stopach. Próbuje się uwolnić lecz to nic nie daje. Po chwili słyszę ,że ktoś wchodzi. 

- Wreszcie się obudziłaś ! Gdzie moje maniery jestem Brian. - Facet był wysoki z dość długim szarym zarostem. 

- Dość mocno dostałaś ,ale nie martw się jeżeli będziesz odpowiadać na wszystkie pytania poprawnie to nic Ci się więcej nie stanie ! A więc jak się nazywasz? - Spojrzał na mnie i wyciągnął nóż z kieszeni. Nie odpowiedziałam mu ,a wręcz spojrzałam na niego z pogardą. 

- Nie chcesz mówić po dobroci ? To może to cię zmusi. - Brian podszedł do mnie , podwinął rękaw mojego swetra i zrobił płytkie nacięcie na przedramieniu. Syknęłam z bólu lecz dalej milczałam. Facet uderzył mnie dwa razy w twarz i wziął moją twarz w dłoń. 

- Mówisz czy nie ? 

- Ruth. - Odpowiedziałam cicho. 

- A więc Ruth jeżeli się już poznaliśmy to może powiesz mi dlaczego do cholery zamierzacie opuścić naszą piękną osadę? - Znowu milczę. Nie chcę ,aby wiedział o hordzie. Zasługują na śmierć w męczarniach. Brian złapał mnie za włosy i  przeciął pionowo moja brew. 

- A więc jeszcze raz. Dlaczego chcecie opuścić Woodbury ?

- Spierdalaj. - Dostałam parę razy w twarz i brzuch. Byłam wykończona. 

- Widzę ,że tego się nie dowiem. To powiedz mi gdzie zamierzaliście się udać po opuszczeniu miasteczka ? 

- Nic Ci nie powiem dupku. - Mężczyzna wbił nóż w moje ramię i rozwiązał mnie. Wziął mnie za sweter i ciągnął za sobą do jakiegoś pomieszczenia. Rzucił mnie na podłogę i zaczął gadać z jakimś mężczyzną. 

- Nic nam nie powie.. 

*******************************************************************************

Oto koniec tego drastycznego rozdziału ! 

Mam nadzieję ,że się podoba !

Gwiazdka i kom motywują do dalszego pisania ! 

#MrsGrimes

#MrsGrimes

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
✔Other Story - The Walking DeadWhere stories live. Discover now