Rozdział 65

109 11 4
                                    

Ruth

**Pół roku później ( Luty )**

- Znaleźliście coś ciekawego ? - Zaczęłam mówić do krótkofalówki wbiegając do dużego byłego centrum handlowego. 

- Broń i picie nic więcej. 

- Okej. Bez odbioru. - Powiedziałam i podpięłam urządzenie do paska. Stałam przed szklanymi drzwiami wraz z Carl'em , Noah i Enid. Podeszłam do nich i zaczęłam z całej siły uderzać młotkiem w szklane drzwi. Szyba zaczęła pękać. uderzyłam jeszcze kilka razy i w końcu pękła. 

Usłyszeliśmy głośny krzyk jakiejś kobiety. 

- Okej Ja i Carl biegniemy przodem ,a wy pilnujcie tyłów jasne ? - Kiwnęli głowami i w czwórkę biegliśmy w stronę usłyszanego głosu. Wbiegliśmy na 1 piętro. Widzieliśmy jak kobieta ucieka przed sztywnym. Bez zastanowienia podbiegłam i załatwiłam trupa jednym uderzeniem.

- Proszę nie zabijajcie mnie ! - Zaczęła przeraźliwie krzyczeć.

- Myślisz ,że zabiłabym tego sztywnego ,żeby później zabić ciebie?

- Macie jakiś obóz ? - Zapytała trzęsąc się ze strachu.

- Ilu sztywnych zabiłaś ? - Zapytałam omijając jej pytanie.

- Nie wiem , nie mam pojęcia.

- Ilu ludzi zabiłaś ? - Kobieta spuściła wzrok na dół i zaczęła cicho szlochać.

- Dwóch.

- Dlaczego ?

- Bo mnie o to prosili. - Spojrzałam na Carl'a. Chłopak pokiwał głową na tak.

- Parę kilometrów stąd mamy obóz. Chcesz do nas dołączyć ? - Zapytałam ,a kobieta od razu pokiwała głową na tak. Odwróciła się i podeszła do jakiejś torby.

- Ludzie, patrzcie. - Powiedziała Enid i wskazała palcem na bark kobiety. Widniała tam jakaś rana. Z tak daleka nie dało się zauważyć co to jest.

 - Co Ci się stało ? - Zapytałam ,a nieznajoma od razu złapała za swój bark. 

- To nic. Naprawdę. 

- Noah. - Powiedziałam i tym samym dałam chłopakowi znać. Murzyn podszedł do kobiety i złapał jej ręce tak ,aby nie mogła się wydostać. Podeszłam do nich i naciągnęłam jej bluzkę tak aby było widać ranę. Niestety została ugryziona. 

- Kiedy ? 

- Jakieś 2 godziny temu , ale to nic naprawdę ! Dam sobie radę ! 

- Przykro mi nie mogę tak ryzykować. - Powiedziałam i naprężyłam łuk mierząc do kobiety. 

- Nie rób tego ! nie, nie.. - Moja strzała przeszyła jej czaszkę na wylot. 

- Idziemy dalej. - Stwierdziłam i wszyscy ruszyliśmy przeszukać sklep obok. Znów wzięłam do ręki krótkofalówkę. 

- April coś nowego ? - Zapytałam i czekałam na jakikolwiek odgłos. 

- Tak znaleźliśmy człowieka o imieniu Gabriel. Nie zabił nikogo i nie posiada żadnej broni , a jak u was ? 

- Znaleźliśmy kobietę. Była ugryziona. Teraz będziemy przeszukiwać wszystkie sklepy może na kogoś natrafimy. 

- Zabieramy go do Alexandrii. Bez odbioru.- Odłożyłam krótkofalówkę i zaczęłam przeszukiwać sklep. Znalazłam paru zabitych sztywnych i ciało przy którym leżał czerwony czekan. Wzięłam go do ręki. 

- Znalazłaś coś ? - Zapytała Enid. 

- Tylko czekan. - Powiedziałam i podałam jej swój młotek. 

- Po co mi on ? 

- Zauważyłam ,że nosisz ze sobą tylko płytki nóż. Mi się on już nie przyda. - Dziewczyna wzięła go i poszła przeszukać kolejny sklep. Zauważyłam trupa wychodzącego zza regału. Wzięłam czekan i szybkim ruchem wbiłam go trupowi w głowę. Od razu go wyciągnęłam i poszłam dalej.... 

************************************************************************

Wszystko się zmieniło. 

Ciekawe jak wygląda Akexandria. 3 pytania w końcu zostały użyte. Mam nadzieję ,że rozdział się spodobał ! Komy i gwaizdki przyspieszaja pisanie i dodawanie rozdziałów!


#MrsGrimes

✔Other Story - The Walking DeadWhere stories live. Discover now