Rozdział 48

123 12 3
                                    

                             April

Wszyscy wsiedli do RV i ruszyliśmy. Nikt już nie zauważył rany na mojej ręce. Atmosfera zrobiła się lepsza. Abraham rozmawia z innymi w miarę normalnie. Eugene siedzi i patrzy przez okno. Sasha i Rosita pokazują coś sobie na mapie. Ruth, Carl i Enid usiedli na podłodze i rozmawiają. Elody po prostu patrzy w jeden punk, a ja siedzę koło Ron'a i milczę. Nikt nie wie w sumie gdzie, ani po co jedziemy. 

- Gdzie znaleźliście to auto?- spytałam chłopaka siedzącego koło mnie.

- Przy domku w którym znaleźliśmy samobójce.

- Co wy wszyscy tacy małomówni? Może jest niezręcznie, ale możemy chyba porozmawiać? Ruth, Enid, April, jak wam minął ten czas - spytała radosna Sasha.

- Całkiem spoko. April znowu uciekła i Ron radzę sprawdzić jej rękę - schowałam rękę za plecy. Chłopak chciał mi ją wyrwać, ale nie pozwoliłam mu na to.

- O co znowu chodzi? 

- Zamknij się - powiedziałam i spojrzałam na Ruth. 

- Może się pochwalisz co zrobiłaś? 

- Raczej nie. Po prostu zostawmy ten temat i jedźmy.

- Ron widzisz krew na jej ręce ? - wszyscy spojrzeli na mnie, a Abraham zatrzymał auto.

- Cholera April, czy ty jesteś ugryziona? - spytał rudzieleć zdziwionym wzrokiem. Czuję się taka osaczona. Jeśli się przyznam wyjdę na chorą psychicznie.

- Nie, przewróciłam się. Gdybym była ugryziona od razu bym się zabiła.

- April skończ kłamać do cholery ! Przyznaj się i tyle. Infekcja wda Ci się do rany ,a przez to możesz stracić rękę. 

- Szczerze, to jakoś mnie nie przeraża.

- Okej twoja sprawa...

- Więc kurwa jedźmy...

- Nie pojedziemy póki nie dowiemy się o co chodzi - Rosita otworzyła drzwi wozu - Enid, Ruth, April, Ron na zewnątrz. A tam wszystko wyjaśnimy, bo zachowujecie się jak dzieci!

Wszyscy zrobili tak jak kazała kobieta i stanęliśmy przed autem.

- Co tam się stało?

- Jak mówiłam znowu uciekła i znowu zachowała się jak jakieś pieprzone dziecko. 

- April, jaka jest twoja wersja?

- Tak było. 

- Enid potwierdzasz to? - dziewczyna tylko kiwnęła głową.

- Więc, skoro nie jesteś ugryziona pokaż rękę - nie będę tego ciągnąć w nieskończoność. Podniosłam rękaw od lewej ręki do góry i pokazałam dziewczynie napis.

- Zadowoleni?! - Weszłam do auta i zajęłam moje miejsce. Rosita szepnęła coś na ucho Abrahamowi, a ten ruszył.

- Dlaczego taka jesteś? - w końcu spytał mnie Ron.

- Nie wiem. Chyba po prostu, zawsze taka byłam.

- Nie byłaś. Zamknęłaś się w sobie - to prawda. Pewnego dnia odejdę, a ten czas bardzo szybko się zbliża. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam samotnego szwędacza...

Hej! Jeny chciałabym już skończyć tę kłótnię, ale to chyba nie będzie takie łatwe. Zobaczymy co przyniesie los... mam nadzieję że rozdział się podobał. Cześć  :)

#MrsRhee 

✔Other Story - The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz