SAVE ME | Zayn Malik

Από Pati_x97

1.3M 98.7K 10.1K

Pozorne szczęście i złudne poczucie bezpieczeństwa uleci z jedną chwilą, ustępując miejsca nieuniknionej tęsk... Περισσότερα

Rozdział 1. 'To są jakieś jaja!'
Rozdział 2. 'Ty nigdy nie masz czasu'
Rozdział 3. ' Obiecuję ci jedno...'
Rozdział 4 'Pieprzony kac!'
Rozdział 5. 'Bursztyn widzę'
Rozdział 6. 'To nie możesz być ty!'
rozdział 7. 'Trafiła pani w mój gust...'
Rozdział 8. 'Nie jestem pijana!'
Rozdział 9. 'Jesteś pieprzonym egoistą'
Rozdział 10. 'Widzisz? Czy to jest takie złe?'
Rozdział 11. 'Była zbrodnia jest i kara'
Rozdział 12. 'Daję ci słowo'
Rozdział 13. 'Jaki masz stosunek do mnie?'
Rozdział 14. 'Śpisz ze mną'
Rozdział 15. 'Aż tak ci się podobam?'
Rozdział 16. 'Mnie się nie odmawia'
Rozdział 17. 'Nie dam się wciągnąć w twoje gierki'
Rozdział 18. '... to jest tylko sex'
Rozdział 19. 'Bez oliwek'?
Rozdział 20. 'Sex lubię'
Rozdział 21. ' Witam, panno Grande '
Rozdział 22. 'Już nigdy więcej jej nie tkniesz'
Rozdział 23. 'Marzyć nikt mi nie zabroni, panno Grande'
Rozdział 24. 'Oczy mam tutaj'
Rozdział 25. 'Przyznaj się. Jesteś w cholerę mokra'
Rozdział 26. 'Nie wiem, czy dam radę się powstrzymać'
Rozdział 27. 'Chcę do domu, kochanie'
Rozdział 28. 'Rozwalę mu łeb'
Rozdział 29. 'Śpisz na kanapie'
Rozdział 30. 'Miłość to suka'
Rozdział 31. 'Witamy z powrotem'
Rozdział 32. 'W co ty grasz?'
Rozdział 33. '... Chrzest Weteranów'
Rozdział 34. 'Składasz mi niemoralną propozycję'?
Rozdział 35. 'Chcesz mnie tak samo jak ja ciebie'
Rozdział 36 'Chwilowo mi przeszło i tego nie spierdol'
Rozdział 37. 'Przecież wiem, że to lubisz'
Rozdział. 38 'Lubię całować twoje usta'
Rozdział 39. 'Widzę to w twoich oczach'
Rozdział 40. 'Lepiej pieprzyć worki z cementem'
Rozdział 41. 'Nie jesteś tego warta. Tak jak twój ojciec'
Rozdział 42.'Myślałem, że tak będzie lepiej'
Rozdział 43.'Klient, nasz pan'
Rozdział 44.'Gdzie byłeś kiedy płakałam...'
Rozdział 45. 'Nigdzie się bez ciebie nie ruszam'
Rozdział 46. 'Jesteś jak powietrze'
Rozdział 47. 'Marny los kaleki'
Rozdział 48. 'Będziesz moja?'
Rozdział 49. '... być twoją'
II. Rozdział 1. 'Nie jest dobrze'
II Rozdział 2. 'Przykro mi'
II Rozdział 3. 'Nie zakochałem się'
II Rozdział 4. 'Zimno mi'
II Rozdział 5. 'Chcę, żebyś został'
II Rozdział 6. 'Ty możesz, a ja nie?'
II Rozdział 7. 'Orgazm może wymęczyć'
II Rozdział 8. 'Z tobą? Zawsze'
II Rozdział 9. 'Dużo bym dał, żeby wiedzieć o czym myślisz'
II Rozdział 10. 'Najlepszy seks w moim życiu'
II Rozdział 11. 'Koronka pobudza fantazje mężczyzny'
II Rozdział 12. 'O ciebie się bałam, ciołku'
II Rozdział 13. 'Sukowata, mówisz? '
II Rozdział 14. 'Pieprzona perfekcja'
II Rozdział 15. 'Chcę cię tutaj, teraz, ze mną'
II Rozdział 16. 'Nieładnie mnie tak męczyć'
II Rozdział 17. 'Masz trzy sekundy'
II Rozdział 18. 'Dalej we mnie wątpisz?'
II Rozdział 19. 'Byłeś mi najbliższy'
II Rozdział 20. 'Bo jesteś idiotą'
II Rozdział 21. 'Martwisz się'
II Rozdział 22. 'Rozwaliłaś mi twarz, suko!''
II Rozdział 23. 'Wy... zabijacie ludzi?'
II Rozdział 24. 'Nie wiesz skąd się dzieci biorą?'
II Rozdział 25. 'Suchy seks, mówi ci to coś?'
II Rozdział 26. 'Mam dla ciebie bokserki'
II Rozdział 27. 'Co poradzę, słodka jesteś'
II Rozdział 28. 'Rozbierz mnie'
II Rozdział 29. 'Masz obok siebie mordercę'
II Rozdział 30. 'Wiecej cię nie zostawię'
II Rozdział 31. 'Nigdy nie ufaj na 100%'
II Rozdział 32. 'Tobie ciągle mało'
II Rozdział 33. 'Już dawno mnie kupiłaś'
II Rozdział 34. 'Masz mnie za chuja, prawda?'
II Rozdział 35. 'Przytul mnie'
II Rozdział 36. 'Super seksowne ciacho'
II Rozdział 37. 'Lubię czuć cię blisko'
II Rozdział 38. 'Striptiz w pakiecie?'
II Rozdział 39. 'Będę żałować'
II Rozdział 40. 'Uciekasz ode mnie'
II Rozdział 41. 'Ciebie to ja wielbić zacznę'
II Rozdział 42. 'Nienawidzę czerwonego'
II Rozdział 43. 'Ściana czy łóżko?'
II Rozdział 44. 'Zrobię wszystko'
II Rozdział 45. 'Myślisz, że jesteś jedyna?'
II Rozdział 46. 'Nienawidzę cię, Malik'
II Rozdział 47. 'Jesteś największym błędem mojego życia'
III Rozdział 1. 'Zayn...'
III Rozdział 2. 'Nie mów do mnie'
III Rozdział 3. 'Cześć, Zayn'
III Rozdział 4. 'Załamany zakochany kocha najbardziej'
III Rozdział 5. 'Płakałaś'
III Rozdział 6. 'Koniec jednego etapu. Trzeba zacząć inny'
III Rozdział 7. 'Ona ma dziwny mózg'
III Rozdział 8. 'To żaden kłopot'
III Rozdział 9. 'Nie dotykaj mnie'
III Rozdział 10. 'Nie masz powodów do zmartwień'
III Rozdział 11. 'Bez bielizny'
III Rozdział 12. 'Widzę, że... zaskoczyłam'
III Rozdział 13. 'Zakochałem się...'
III Rozdział 14. 'Byłem i będę'
III Rozdział 15. 'Ellayna nie jest szmatą'
III Rozdział 16. '... nawet tysiąc róż, skarbie...'
III Rozdział 17. 'Zapowiada się cudownie'
III Rozdział 18. 'Ja ci to muszę powiedzieć'
III Rozdział 19. 'Panno Grande'
III Rozdział 20. 'Udawaj, że mnie nie znasz '
III Rozdział 21. 'Ja cię nie chcę więcej widzieć, Zayn'
III Rozdział 22. 'Co zrobisz? Uderzysz mnie?'
III Rozdział 23. 'Zadajesz głupie pytania'
III Rozdział 24. 'Chcę z nią być'
III Rozdział 25. 'Zabiorę Cię do domu'
III Rozdział 26. 'Nie jestem dziwką'
III Rozdział 27. 'Dotknij mnie'
III Rozdział 28. 'Miała problemy z agresją'
III Rozdział 29. 'Zayn zostaje'
III Rozdział 30. 'Każdy czasem się gubi'
III Rozdział 31. 'Żadnej nadziei, miłości i chwały'
III Rozdział 32. 'Pięć lat, dwa miesiące i trzy dni'
III Rozdział 33. 'Szkoda, że taki chuj z ciebie, wiesz?'
III Rozdział 34. 'Ana?'
III Rozdział 36. 'To jest choroba?'
III Rozdział 36. 'Przejrzyj na oczy'
III Rozdział 37. 'Skąd pan wie?'
III Rozdział 38. 'Mogłabyś być milsza.'
III Rozdział 39. 'Potrzebujesz mnie i tęsknisz'
III Rozdział 40. 'Nienawidzę wanilii'
III Rozdział 41. 'Gdzie jesteś?'
III Rozdział 42. 'Nie zostawiaj mnie'
III Rozdział 43. 'Nie zrozumiesz, że...'
III Rozdział 44. 'Czy to znaczy, że ciebie mam?'
III Rozdział 45. 'Kocham Cię'
III Rozdział 46. 'Komputerowa Pani lekkich obyczajów'
III Rozdział 47. 'Znam cię'
III Rozdział 48. 'Ty mi wierzysz?'
III Rozdział 49. 'Alexander James Blake'
III Rozdział 50. 'Layna?'
IV Rozdział 1. 'Cześć kochanie'
IV Rozdział 2. 'Nie kochasz'
IV Rozdział 3. 'Odłóż to'
IV Rozdział 4. 'Jestem panią swojego życia'
IV Rozdział 5. 'Jest coś jeszcze'
IV Rozdział 6. 'Jak mogłaś to zrobić?'
IV Rozdział 7. 'Powiedzieli ci'
IV Rozdział 8. 'Nie boję się Ciebie'
IV Rozdział 9. 'Już zwariowałem'
IV Rozdział 10. 'Ja też. Bardzo. Najbardziej.
IV Rozdział 11. 'Pijemy!'
IV Rozdział 12. 'Chodź skarbie'
IV Rozdział 14. 'Coś przed nimi ukrywasz'

IV Rozdział 13. 'Już nie jestem twoim Aniołkiem'

4.9K 458 34
Από Pati_x97

Obudziło mnie pukanie do drzwi mojej sypialni w GA. Zayn odwiózł mnie do domu po wcześniejszym telefonie do Nialla. Przestraszona podniosłam się do siadu i zakryłam kołdrą.
- Proszę- odezwałam się i spojrzałam na zegarek.
10:06.
Matko, kiedy ja spałam do tej godziny...
Drzwi uchyliły się lekko i stanęła w nich Anne, ubrana w czarną dopasowaną sukienkę z krótkim rękawem i przed kolano. Zawsze była elegancka. W końcu pracowała u mnie cały czas.
- Przepraszam Cię bardzo- uśmiechnęła się lekko- ale masz gościa- i w tej chwili uśmiech zniknął, a pojawiła się dezoriemtacja.
Sądząc po jej minie to może być tylko jedna osoba.
- I kazałaś mu czekać za drzewami- uniosłam brew.
- No co ty- oburzyła się natychmiast- na korytarzu.
Zaśmiałam się mając w głowie obraz prawdopodobnie miny Malika, kiedy usłyszał, że ma zostać jak w poczekalni. Przecież on zawsze  się pcha tam gdzie chce nie pytając nikogo o pozwolenie.
- I nie protestował?
- Coś tam próbował, ale... zaraz, chwila- otrzepała się- czy ty wiesz o kim ja mówię?- zdziwiła się.
- Nikt inny niż Malik by mnie nie budził- prychnęłam i wpadłam z powrotem na łóżko- Malik chodź tu!- wydrałam się.
- Krzyczeć nie musiałaś- usłyszałam na co jak opatrzona znów usiadłam, a Anne aż podskoczyła.
Stał tuż za nią.
Miał ubrane czarne poprzecierane spodnie i czarną koszulę z rozpiętymi guzikami. Włosy związane w małego zwiniętego kucyka i trochę krótszy zarost.
- Wyraźnie powiedziałam, aby Pan zaczekał- odwróciła się do niego z mordem w oczach.
- Anne, on robi co chce, jeśli zamkniesz mu drzwi to wejdzie oknem- prychnęłam- a ty nie denerwuj mojego zastępcy, Zayn- spojrzałam mu w oczy- i rób o co Cię prosi zamiast się wpraszać, bo mogę na przykład leżeć w łóżku w samej bieliźnie.
- Jakoś mi to nie przeszkadza- mruknął wzruszając ramieniem.
Anne otworzyła usta w szczerym szoku.
- Zostawisz nas?- odezwałam się do niej- nic mi nie bedzie- uśmiechnęłam się dla zapewniania, a ona pokiwała zdezorientowana głową i wyszła, a Zayn doprowadził ją wzrokiem. Kiedy słuchać było odgłos zamykanych drzwi natychmiast znalazł się obok mnie.
Jak jakiś wampir. Aż mnie wbiło w materac.
- Dzień dobry- pochylił się do mnie, opierając dłonie po obu stronach mojego ciała.
Jego przenikliwe, brązowe tęczówki wpatrywały się w moje i po prostu się świeciły.
- Dobry?- mruknęłam, a on w tej samej chwili pochylił się i złączył nasze usta w leniwym pocałunku. To było... zaskakujące. Bardzo. Zamiast huraganu lekki wiatrek. Niebo, a ziemia.
Jeszcze nigdy nie pocałował mnie w ten sposób. Nigdy.
- A nie dobry?- zapytał odsuwając się i oparł czoło o moje.
Nadal miał oczy pełne iskierek. I były śliczne.
- Teraz dobry- powiedziałam i wsunąłem dłonie na jego kark- ale jeszcze jedno takie słodkie buzi możesz mi dać- mruknęłam tuż przy jego wargach, które z małym uśmiechem znów połączyły się z moimi.
Powoli i bardzo subtelne.
Aż mi się mruknęło. Tak centralnie.
- Skąd w tobie tyle subtelności, Malik?- szepnęłam, kiedy odsunął się minimalnie.
- Liczyłaś na coś ostrzejszego?- uniósł brew.
- Na nic nie liczyłam. Skąd się tu wziąłeś, co?
- Przyjechałem powiedzieć Ci 'dzień dobry'.
- Wolę to twoje 'hej skarbie'.
- Hej skarbie.
I w tej chwili przyssał się do mnie po raz trzeci.
Ale subtelności nie było w nim ani za pół dolca. Nawet nie wiedziałam, kiedy wprowadził się z językiem do mojego wnętrza. Nie próbowałam się stawiać, podałam się od razu i wcale nie było mi źle. Było mi nad wyraz przyjemnie i ciepło.
Chwyciłam go za boki i pociągnęłam łóżko. Zawisł nade mną nadal pogłębiając pocałunek, a ja szczerzyłam się przy tym jak ostatnia wariatka.
- Odpowiada?- odsunął się oddychające głęboko.
- Wszystko co mi robisz mi odpowiada, Zayn- przejechałem paznokciami po jego żebrach na tors, później na szyję.
Teraz to on mruknął.
- Z wzajemnością panno Grande- uśmiechnął się i ostatni raz słodko mnie pocałował- kocham Cię.
I w tej chwili czujesz, że żyjesz.
- Ja też Cię kocham, Zayn- objęła go ramionami i przytuliłam mocno, chowając głowę w jego szyi- tak bardzo bardzo.
- Najbardziej?
- Najbardziej.
Uśmiechnął się do mnie i usiadł na łóżku.
- Jedziemy na urodziny- stwierdził.
- I przyjechałeś po to, żeby mnie tam zawieść? I powiedzieć mi 'hej'?
- Dokładnie- skinął głową- chciałem jeszcze zahaczyć o śniadanie, ale Nina kategorycznie zarobiła nam cokolwiek jeść.
- Nina? Nam? Rozmawiałeś z nią?- zdziwiłam się.
- Dzwoniłem do Ashtona. Odebrała Nina. I dostałem wyraźną instrukcję obsługi co do dzisiejszego dnia. A mianowicie mamy nic nie jeść, bo będzie śniadanie i nawet nie myśleć o tym, że wyjdziemy przed obiadem albo co gorsza- przed kolacją.
- Cała Nina- zaśmiałam się- i powiedziałeś, że przyjedziesz razem ze mną?
- Nie. To ona poprosiła, żebym po Ciebie pojechał.
Oh.
*
- Jesteś pewien?- zapytałam, kiedy pojechaliśmy na plac.
Miałam na kolanach małe niebieskie pudełko, które mieściło mi się w jednej dłoni.
- Będzie ucieszony, zobaczysz- przejechał palcami po moim udzie. Cały czas trzymał tam rękę, a mnie to nie odrzucało. Było mi ciepło.
Zatrzymał samochód, wysiadł i oczywiście otworzył mi drzwi.
Uwielbiam gdy to robi. To jaki jest w stosunku do mnie. Bo wiem, że nigdy nie jest to z jego strony wymuszone, a szczere.
Weszliśmy po schodach na wewnętrzny plac, gdzie na krzesłach przy basenie byli wszyscy tylko nie Nina, Jack i Dave.
Bałam się spojrzeć znowu w oczy Mayera. Cholernie się tego bałam.
- O patrzcie, przyszli- mruknął Nick patrząc na nas i wszyscy odwrócił się w naszą stronę.
Poczułam się malutka.
- Cześć- odezwałem się cicho i stanęła w miejscu, Zayn tak samo.
- Sweety, jak się czujesz? Wszystko w porządku?- zapytał Niall, a ja pokiwałam głową.
I wtedy przypomniało mi się jak Zayn powiedział, że lepiej będzie, kiedy będę mówić niż nią kiwać.
- Tak, jest dobrze- poprawiłam się- na pewno lepiej niż było- odetchnęłam i spojrzałam na Zayna.
- Widzę, że się dogadaliście- stwierdził Brian.
- Tak, mamy prezent, który bije wszystko- mruknął Zayn.
- Oby tylko Nina nie zemdlała- jęknął Ash, a mnie olśniło.
- A gdzie Jack?
- Ubiera się, właściwie to możemy już iść- powiedział Will- śniadanie gotowe, obiad prawie gotowy, tort w lodówce, lody w chłodni, szampan dla dzieci schłodzony.
- Prawidłowo- skinęłam głową i razem weszliśmy po schodach do środka.
- A dla nas pięć butelek mocnej szkockiej w zamrażarce- mruknął mi nad uchem, na co zareagowałam cichym śmiechem.
Gdy znaleźliśmy się w salonie Jack akurat schodził z Niną po schodach.
- ZEN!
No i się zaczyna...
Chłopiec zbiegł po reszcie schodów i dosłownie wpadł na jego nogi, przez co Zayn cofnął się i padł plecami na ścianę.
- Cześć junior- zaśmiał się i pochylił- wszystkiego najlepszego.
- Jus sie bałem, ze nie psyjdzies, wies?- złapał go za kark i przyciągnął bliżej siebie- obecałeś mi.
- I jestem. Nie martw się, nigdzie się nie wybieram.
- A do placy tes nie?
- Nie. Do pracy też nie- pokręcił głową i wziął go na ręce.
Wszyscy usiedliśmy do śniadania, którym były naleśniki z czekoladą i owocami. Jack nie mógł się nachwalić, że on ma dzisiaj urodziny i że Zayn przyszedł. A zwłaszcza to drugie. Bardzo go polubił, od razu bym powiedziała, co było dziwne i to bardzo. Jackson jest wbrew pozorom bardzo ukrytym i nieśmiały dzieckiem. Jeśli jest wokół rodziny, albo w miejscu które zna, jest w porządku. Jeśli nie, bo prostu się boi. Jest zdenerwowany i nie ukrywa tego bo nie potrafi, ma trzy latka.
I tak jak Ashton, bardzo szybko się irytuje.
Pomogłam posprzątać po śniadaniu i nadszedł czas na prezenty. Po zestawach klocków lego, które układa od dawna mimo tego, że są niby od trzeciego roku życia... I torach wyścigowych hot wheels, przyszedł czas na gwóźdź programu. Podeszłam więc do Zayna, który razem z chłopcem siedział na podłodze i układał w równej linii wszystkie jego samochody hot wheels, a zaznaczam, że ma ich już sporo.
- Zayn?- przykucnęłam i odruchowo położyłam dłoń na jego ramieniu, pochylając się niego- gdzie to jest?- zapytałam tuż przy jego uchu.
- Na placu- powiedział- no, junior- zwrócił się do niego- został jeszcze jeden prezent- powiedział, a chłopiec otworzył szeroko buzię.
- Jece jeden? O lany!- ucieszył się, a mulat pokręcił głowę ze śmiechem i wstał, a Jack złapał go za dłoń.
Zauważyłam jej się spiął. Często tak reagował na bliskość. Na moją też.
Wyszliśmy wszyscy na plac przez budynkiem gdzie stały zaparkowane samochody, w tym Range Rover Malika. Trzymałam w dłoniach małe pudełko i podeszłam do nich.
- Dzie to jes, no dzie?- przebierał nogami rozglądając się na wszystkie strony.
A Malik zostawił go i podszedł do swojego samochodu, po czym wyciągnął coś co leżało na tylnym siedzeniu. Jak się okazało był to jakby dość duży pilot to sterowania.
Spojrzałam na pudełko.
- Masz- mruknęłam i uśmiechnęłam się, gdy zdezorientowany spojrzał mi w oczy- ty mu to daj- wzruszyłem ramieniem.
Nie wiedział chyba co ma powiedzieć, ale wziął ode mnie pudełko, po czym spojrzał na dzieciaka.
- Proszę- podał mu- dla ciebie.
Spojrzał na pudełko i nie bardzo wiedział co ma z nim zrobić.
A cała reszta patrzyła na nas zdezorientowana.
- Otwórz- uśmiechnął się do niego, a on marszcząc nosek zdjął wieczko i wyciągnął ze środka kluczyk.
Do bumbuma.
- A do cego to?- spojrzał na niego, później na pilota którego Zayn trzymał, a ten coś na nim przycisnął.
- Odwróć się- powiedział, a Jack zrobił to i w tej samej chwili zza ściany bloku ostrym łukiem wyjechało czerne BMW i8.
W wersji dla trzylatka.
Samochód z łukiem zatrzymał się centralnie przed chłopcem, który po prostu skakał z radości.
- ATO! TO ATO!- krzyknął jak pokopany i dosłownie przytulił się do maski samochodu.
- No popatrz- stanąłem obok Zayna- prezent trafiony...
- Ja nie wierzę
Odwróciłam się słysząc głos Niny.
- Zrobią mi z dziecka rajdowca- złapała się za głowę.
*
Po kolacji i otwarciu whisky rozmowy szły już gładko. Nie licząc tego, że nie wypiłam ani pół kropli, bo biorę leki. Wszyscy siedzieli przy basenie, a ja siedziałem na stopniach prowadzących ma plac przed budynkiem i patrzyłam jak Jack jeździ swoim bumbumem. Był zachwycony. Ja z resztą też. Gdyby nie Zayn nie byłoby tak pięknie.
- Lany! Lany pac!- krzyknął jeżdżąc w kółko.
- Widzę, kochanie- zaśmiałam się cicho- pięknie.
- Bardzo.
Odwróciłam się natychmiast, słysząc go za sobą.
Wstałam na równe nogi.
- Dave- wydusiłam i cofnął się o krok.
- Chcę z tobą porozmawiać...
- Najpierw zapytaj czy ona chce rozmawiać z tobą.
Świetnie.
Spojrzałam w górę schodów.
Zszedł powoli i stanął obok mnie, a ja machinalnie się za nim schowałam.
Kurwa... byłam taka słaba...
- Nie masz prawa...
- Do czego?- znowu mu przerwał- zapytaj ją o zdanie, zamiast stawiać przed faktem dokonanym- powiedział spokojnie i objął mnie w talii.
Spojrzałam w brązowe tęczówki Mayera i myślałam, że padnę martwą od tego spojrzenia.
- Nie dotykaj jej- warknął natychmiast- nie...
- Nie ma prawa?- odezwałem się cicho i stanęłam przed nim.
Uniósł brwi.
- To ty nie masz prawa żądać ode mnie tłumaczenia.
Powiedziałam tak cicho, że zastanawiał się czy aby na pewno to usłyszał, ale widząc szok w jego oczach wiedziałam, że tak było.
- To moje życie i moje decyzje. Jeśli podjęłam taki, a nie inny wybór to znaczy, że miałam powód- zacisnęłam powieki, ale zaraz zrobiłam krok w jego stronę i pewnie spojrzałam mu w oczy.
Mam dość.
- Kocham Cię Dave- pokręciłam głową z żalem- kocham Cię tak jak ich wszystkich. A nie ma na świecie ważniejszych dla mnie osób niż rodzina. I dobrze o tym wiesz. Kocham Cię. Ale nie rozumiesz wielu rzeczy...
- Zamykasz się na rodzinę. Tego co zrobiłaś nie zrozumiem- pokręcił głową.
- Bo nie chcesz zrozumieć. Myślisz, że coś jest tylko czarne albo tylko białe? Zawsze mnie uczyłeś, że mam samodzielnie myśleć. A kiedy to robię, potępiasz mnie i moje decyzje nawet nie wiedząc dlaczego to zrobiłam. Nie chcesz wiedzieć. I to ja zamykam się na rodzinę?- pokręciłam głową- to ty coś ukrywasz. Coś co siedzi głęboko w twojej głowie. A co wspólnego ma z tym Zayn? Nie mam pojęcia. I założę się o co tylko chcesz, że on sam też nie.
- Nie- mruknął mulat.
- Nie każ mi wybierać między ludźmi na których mi zależy, Dave. Proszę Cię. Ja... Ja tylko chcę sobie jakoś poukładać to wszystko. Chcę być szczęśliwa do świętej cholery- warknęłam wręcz- ale mam wrażenie, że kiedy to robię odsuwam się od Ciebie. A tego nie chcę. I znowu mam wybierać? Między swoim, a twoim szczęściem? Co ty byś wybrał?- zapytałam.
- Wybrałbym twoje szczęście.
Jego oczy były tak bardzo zranione.
- A ja twoje. Ale jak widać to nadal dwie różne rzeczy.
- Aniołku...
- Nie, Dave- uniosłam dłoń, uciszając go- byłam twoim Aniołkiem, kiedy robiłam to co uważałeś za słuszne. Kiedy żyłam tak jak uważałeś, że jest dobrze. Już nie jestem twoim Aniołkiem.

Ojć.

Συνέχεια Ανάγνωσης

Θα σας αρέσει επίσης

19.4K 1K 42
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
12.6K 495 43
Theodora Harrington to postać głęboko związana z dzieciństwem Płotek z Outer Banks, która opuściła grono swoich przyjaciół bardzo dawno temu w pogoni...
28.9K 2.1K 106
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
196K 15.9K 159
Tiana Adara Black. Córka mordercy, bratanica szajbuski, pupilka Snape'a... Nie, to ostatnie należy wykreślić z listy. Nauczyciel eliksirów zdecydowan...