LXIII

612 117 95
                                    




Wiedział już co powinien zrobić, ale niestety z wykonaniem swojego planu było już znacznie gorzej, ponieważ kompletnie nie miał pojęcia od czego powinien zacząć. Jego relacja z Hyungwonem w istocie była jednym wielkim gruzowiskiem, z którego jedynie czasami zdarzało im się zbudować coś sensownego.

-Hoseok- usłyszał obok siebie, gdy usiadł na swoim ulubionym miejscu na auli.

Nadal niezbyt chętnie pojawiał się na wykładach, ale wiszące nad nim widmo skreślenia z listy studentów, skutecznie mobilizowało go, by chociaż cząstkę swojej uwagi poświęcić studiom. Oczywiście było to skrajnie nieodpowiedzialne z jego strony, ale jeżeliby się temu bliżej przyjrzeć to Hoseok sam do końca nie miał pojęcia dlaczego ostatecznie wybrał taki, a nie inny kierunek... Dziennikarstwo? To przecież nie mogło się udać.

Uniósł swoje zdziwione spojrzenie na dziewczynę stojącą dosłownie nad nim.

-Ymm...Tak? Znamy się?

-Tak... znaczy nie... trochę –westchnęła.

Zmarszczył brwi zaniepokojony, nieczęsto ktoś do niego podchodził, a tym bardziej znał jego imię. Mimo wszystko dziewczyna wyglądała na strasznie zestresowaną i być może z tego powodu postanowił dać jej szanse na wypowiedzenie się.

-Masz może czas po wykładach żeby się spotkać na chwilkę? Tutaj niedaleko jest taka faj...

-Nie- przerwał jej mało delikatnie. - Znaczy... Dzisiaj nie mam za dużo czasu... Muszę z kimś pilnie porozmawiać- uśmiechnął się przepraszająco.

-Z dziewczyną?- Zapytała ostrożnie.

Hyungwon zdecydowanie nie kwalifikował się na jego dziewczynę, ale... Jeżeli wszystko pójdzie po jego myśli, to może kiedyś będzie mógł go nazwać swoim chłopakiem. Po ostatniej rozmowie z Kihunem, był pełen nadziei, że jeżeli postara się trochę bardziej, to to małe marzenie na pewno się spełni.

Uśmiechnął się na samą myśl o tym.

-Głupio się pytam- zaśmiała się nerwowo. - Jesteś taki przystojny, że na pewno kogoś masz- westchnęła zrezygnowana.

-Ja? Przystojny?- Zdziwił się.

-No tak... Zawsze jesteś dobrze ubrany i schludny, a w twoim uśmiechu kochają się wszystkie moje koleżanki, ale zawsze siedzisz z tyłu i wyglądasz na zimnego i dlatego ludzie się boją do ciebie podejść, ja w sumie też się bałam, ale podeszłam i w ogóle masz ładny głos i jesteś miły i... Dlaczego ja to wszystko mówię...?- Jęknęła zestresowana. - Zapomnij, że tu byłam... cześć!

-Cze...- Nie zdążył dokończyć, ponieważ dziewczyna bardzo szybko oddaliła się od niego. - To było dziwne- mruknął sam do siebie.

Czym było to dziwne uczucie, które teraz rozlewało się po jego wnętrzu? Patrząc w ślad za dziewczyną zastanawiał się ile razy w swoim życiu usłyszał, że może się komuś podobać... Na pewno nie było tego zbyt wiele, na przestrzeni swojego życia, nie zdarzało mu się być chwalonym.

Mając u boku Minhyuka na pewno nie można było liczyć na jakiś miły komplement. Do dzisiaj pamięta odpowiedź chłopaka na jedno z takich pytań. „Jesteś tak przystojny, że mógłbyś grać główną rolę w horrorach." Były to niby nieszkodliwe słowa, być może wypowiedziane w żartach, ale stawały się wielkim kamieniem położonym na barkach, kiedy tak rozpaczliwie oczekiwało się szczerej odpowiedzi.

Ile razy Wonho stawał przed lustrem i zastanawiał się, dlaczego ludzie od niego uciekają? Ile razy patrząc na swoje ciało zastanawiał się jak mógłby sprawić, by bardziej się ono podobało?

Roommate #HyungwonhoWhere stories live. Discover now