27/06

2.2K 369 30
                                    

- Dobry wieczór, pani Kim - uśmiechnął się uroczo nastolatek, stojąc na progu drzwi wejściowych do domu Taehyunga. - Czy mógłbym porwać pani syna?

Kobieta roześmiała się kręcąc głową i wpuściła chłopaka do domu.

- Cześć Jungkook. Byle, żebyś pilnował, żeby jadł regularnie warzywa.

- Mamo - jęknął Taehyung, schodząc po schodach i słysząc żenujące teksty swojej matki. - Czy ty zawsze musisz być taka?

- Jaka? - odwróciła się do niego kobieta przytulając syna, a ten udał, że się krzywi. - Jeśli ja z ojcem nie możemy cię do tego zmusić, to może Jungkook cię w końcu przekona, że nigdy nie będziesz mieć dobrych wyników, bez jedzenia zielonego.

- Mogę palić zielone - zaśmiał się chłopak, a widząc rozbawione spojrzenie Jungkooka i zaskoczoną matkę, odkaszlnął. - Żarcik.

- No ja mam nadzieję. Pilnuj go Jungkook, bo ja chyba źle wychowałam to dziecko - powiedziała kobieta, udając obrażoną, na co Taehyung westchnął i schylając głowę, na wysokość jej twarzy, pocałował matkę w czoło.

- Odwaliliście z tatą dobrą robotę. Dziękuję - a widząc satysfakcjonujący go uśmiech, na twarzy rodzicielki, również się uśmiechnął i pośpiesznie ją przytulił. - To my już lecimy. Pa

-----

- Jungkook? - szepnął Taehyung, nachylając się do starszego. Film i tak nie za bardzo go interesował, a wciąż powracająca do niego myśl o tajemniczej dziewczynie, dodatkowo potęgowała fakt, że nie potrafił się na niczym skupić.

- Tak skarbie? - zapytał Jungkook, a młodszy od razu poczuł ciepło w sercu, które zostało spowodowane tym jak chłopak go nazwał.

- Coż... po prostu zastanawiałem się co wczoraj robiłeś.

- Chciałeś się spotkać? Przepraszam, ale powiedziałeś mi, że musisz cały dzień sprzątać, a do mnie napisała kuzynka, że jest w Seulu i czy nie chciałbym się spotkać i porozmawiać, to się zgodziłem, bo i tak nie miałbym co robić.

- Oh - mruknął młodszy, zawstydzony swoimi myślami. To jasne, że Jungkook nie spotykał się za jego plecami z żadną dziewczyną. Skarcił się w myślach, że w ogóle wziął coś takiego od uwagę. W następnym momencie, jednak naszły go także wyrzuty sumienia. Jungkook nigdy go nie kłamał, więc on też nie powinien był tego robić. - Kook...

- Hm?

- Okłamałem cię trochę - wykrztusił Taehyung, a starszy spojrzał się na niego, marszcząc lekko brwi. - Bo ja nie sprzątałem, tylko roznosiłem ulotki.

- Ok - powiedział Jungkook, a chwilę potem dodał. - Ale czemu?

- Bo chciałem na siebie trochę zarobić.

- Brakuje ci czegoś?

- Nie, ale-

- Wiesz, że nie musisz tego robić - przerwał mu Jungkook.

- Ale ja chcę - podniósł głos młodszy, na co ktoś z rzędu niżej syknął. - Po prostu chcę na siebie zarabiać - powiedział już nieco ciszej, a Jungkook nachylił się i pocałował go w czoło.

- Kocham cię wiesz? Nie zabraniam ci tego robić, mówię tylko, że tego nie potrzebujesz, ale jeśli chcesz, to będę cię wspierał - uśmiechnął się do chłopaka, a tamten odpowiedział mu tym samym.

- Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy - szepnął młodszy, a po chwili poczuł na swoim udzie ciepłą dłoń. - Ja też cię kocham.

-------
a/n w weekend nie miałam za bardzo czasu, chęci ani weny, żeby pisać, a w tygodniu mam za dużo nauki, dlatego też prawdopodobnie nie wstawię żadnego rozdziału do piątku (chyba, że coś się zmieni). Mam nadzieję, że mi wybaczycie, ponieważ wolę napisać coś konkretnego na laptopie, niż byle co na telefonie. Miłego wieczoru.

lonely boy » vkook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz