16/02 (yoonmin)

2.5K 398 103
                                    

- Wiesz.. Cieszę się, że Taehyung i Jungkook się pogodzili. Oni są jak jedność. Nie funkcjonują poprawnie, gdy nie są ze sobą w zgodzie. - powiedział Jimin, spoglądając na wpatrującego się w niego chłopaka.

Było popołudnie, a ich przyjaciele wyszli na spacer dookoła jeziora. Yoongi jednak wolał poleżeć z młodszym w łóżku, na co Jimin niechętnie się zgodził.

- Co nic nie mówisz? - zapytał szarowłosego, a tamten się uśmiechnął, wciąż nie spuszczając z chłopaka wzroku.

- Myślę sobie.

- O czym?

- O tym jakim jestem szczęściarzem - powiedział, a kiedy zobaczył pytające spojrzenie blondyna, kontynuował. - No bo patrz. Co z tego, że mam kasę, jestem kapitanem drużyny, gram na pianinie, tworzę teksty, jestem popularny i tak dalej. Te wszystkie rzeczy, przed poznaniem ciebie, sprawiały, że byłem szczęśliwy, ale nie tak szczęśliwy, jak jestem teraz. Rozumiesz? Dopiero teraz zdaję sobie sprawę z tego, czym jest prawdziwe szczęście. Dopiero teraz odkrywam tego definicję, a definicją mojego szczęścia jesteś ty.

Jimin nie wiedział co mógłby powiedzieć. Tak dobrze znane starszemu rumieńce, znowu pojawiły się na jego policzkach. Chciał powiedzieć mu to samo, ale nigdy nie był dobrym mówcą, a takie sytuacje dodatkowo potęgowały jego stres. Mimo, że byli ze sobą drugi miesiąc i wykorzystywali każdą chwilę na wspólne spędzanie czasu, Jimin wciąż nieco krępował się wyrażać swoje uczucia. Mimo, że wiedział, że Yoongi go kochał, to jednak z tyłu głowy wciąż czuł, że tylko się ośmieszy.

Starszy wiedział natomiast, że chłopak nie wie co powiedzieć i nie oczekiwał od niego, podobnych słów. Widział uczucia w jego oczach.

- Pamiętasz jak pierwszy raz się spotkaliśmy?

- Wpadłem na ciebie na korytarzu, a później przez milion lat martwiłem się tym, że pomyślałeś, że zrobiłem to, żeby zwrócić na siebie twoją uwagę, a tak naprawdę to się zapatrzyłem i potknąłem o sznurowadło - zaśmiał się Jimin na wspomnienie tamtego dnia, a starszy wplótł palce w jego włosy i zaczął je przeczesywać.

- Cóż.. Nie pomyślałem tak, ale faktycznie, zwróciłeś na siebie moją uwagę - uśmiechnął się i mruknął. - Od tego dnia próbowałem cię jakoś zagadać na korytarzu, ale nigdy nie wiedziałem jak, bo nawet nie miałem konkretnego powodu, a wtedy kiedy na mnie wpadłeś, byłeś tak przerażony, że obawiałem się, że znowu się przestraszysz jeśli do ciebie zagadam. Żałuję, że tyle musiałem czekać, żeby w końcu z tobą porozmawiać.

- Ja chyba jeszcze bardziej - powiedział cicho Jimin, a zaraz potem zbliżył się do starszego i musnął jego usta wargami. - Kocham cię Yoongi.

- Ja ciebie też Jimin.

Nie potrzebowali więcej słów. Starszy oparł dłonie, nad głową blondyna i usiadł mu na biodrach całując jego obojczyki, szyję i usta. Pełne wargi Jimina idealnie wpasowywały się w te Yoongiego, tak jakby były dla siebie stworzone.

Oboje błądzili dłońmi po swoich ciałach. Nie myśląc o niczym Yoongi pociągnął za skrawek koszulki młodszego i zdjął ją z niego sprawnym ruchem. Przez chwilę podziwiał brzuch, klatkę piersiową, ramiona, barki, obojczyki chłopaka. To wszystko sprawiało, że ten wydawał mu się być jeszcze idealniejszy niż myślał.

- Piękny - mruknął starszy i znowu posmakował ust mniejszego, zaraz jednak znowu musiał się od niego oderwać, by samemu zdjąć koszulkę, jednak nie dane mu to było, gdyż drzwi do pokoju otworzyły się z głośnym hukiem, a do pomieszczenia wbiegł Taehyung

- Wstawajcie, robimy ognisko!

a/n bardzo ważny dla mnie rozdział

lonely boy » vkook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz