12/02 pt.1

2.3K 382 32
                                    

- No już jesteśmy, wychodź - rzucił Jungkook, po czym się rozłączył.

Młodszy jeszcze raz spojrzał smutno w lustro, po czym zakładając kurtkę, wyszedł z pokoju i skierował się do wyjścia.

- Gdzie idziesz? - zapytał go w progu ojciec, a Taehyung nawet nie zaszczycił go spojrzeniem.

- Pożegnać się z chłopakami.

Wyszedł z domu i zbiegł schodami prosto w ramiona Jungkooka, stojącego kawałek od samochodu, z którego wysiadali właśnie Jimin z Yoongim.

- Hej, tęskniłem - wymruczał starszy w szyję Taehyunga, rozkoszując się jego delikatnym zapachem. Już miał zamiar skarcić go za jego rozpiętą kurtkę i brak jakiegokolwiek szalika czy czapki, ale zauważył, że chłopak nie ma ze sobą także żadnego bagażu.

- Gdzie masz rzeczy? - zapytał marszcząc brwi, a młodszy spuścił wzrok i zagryzł policzek, walcząc z cisnącymi się do oczu łzami. Już miał odpowiedzieć, kiedy usłyszał za sobą głos ojca

- Możesz jechać.

Te dwa słowa sprawiły, że Taehyung poderwał głowę do góry.

- Serio?

- Nie rozumiem - odezwał się Jungkook. - To znaczy, dzień dobry... ale o co chodzi z tym, że może jechać? Wcześniej nie mógł?

Taehyung wyrwał się jednak w stronę domu i nie dając nikomu odpowiedzieć, krzyknął

- Dajcie mi dziesięć minut! Za dziesięć minut, będę!

———
a/n ostatnio w ogóle nie mam czasu nawet na odpalenie laptopa i przez to rozdziały są pisane na telefonie, dlatego takie krótkie, ale dzisiaj wieczorem postram się dodać dłuższy

lonely boy » vkook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz