27/12

2.9K 413 61
                                    

Zrobiliśmy sobie wczoraj z Jiminem i Hobim własne święta.

Po południu poszliśmy razem do akademiku do Hoseoka, bo u mnie za dużo ludzi, a Jimina mama jest chora, to się nie chcieliśmy zarazić.

Na początku jedliśmy świąteczne gofry, które zrobił nam Jimin. Trochę, żeśmy się zdziwili jak nam o nich powiedział, bo te gofry były najzwyklejsze na świecie, tylko z przyprawą korzenną i bitą śmietaną, ale wyszły spoko, więc nie narzekaliśmy.

Potem w ruch poszło ciasto, które przemyciliśmy z Hobim z domu (liczyłem, że rodzinka się nie skapnie, ale chyba wzięliśmy za dużo). Zrobiliśmy sobie maraton kiczowatych świątecznych filmów, których nienawidzę, ale przeżyłem, bo czego się nie robi dla kumpli. Jimin poryczał się na jakiejś komedii romantycznej i powiedział, że chciałby przytulić Yoongiego. (Ich relacja nie rozwinęła się zbytnio od ich wspólnego wyjścia do kawiarni no i trochę szkoda bo ich shippowałem czy coś. Nawet nie rozmawiają, bo za każdym razem jak Yoongs mówi Jiminowi "hej" w szkole, to ten się czerwieni i ucieka, eh).

Jak już się mieliśmy zbierać, bo była chyba 20, to Hoseok wyjął spod łóżka alkohol, no i ten.. wypiliśmy trochę.

Minimalnie się upiłem, ale tylko minimalnie, no i powiedziałem im, że jestem z Jungkookiem. Hobi mi pogratulował, a Jimin się znowu poryczał, że on też tak chcę z Yoongim. W sumie, nie wiedziałem co mógłbym mu powiedzieć, no i Hoseok, który był nawalony chyba najbardziej powiedział, że Jimin powinien napisać do Yoongiego, że go kocha no i ten głupek to zrobił bo trochę nie ogarniał rzeczywistości..

Później chyba poszliśmy spać, no i rano wstałem z kacem, ale niestety pamiętałem wszystko z poprzedniego dnia. Oni tak samo, no i kiedy Jimin zobaczył pełno nieodebranych połączeń od Yoongiego, to zorientował się co napisał poprzedniego dnia i prawie zabił Hoseoka. Później przeczytał jakiegoś smsa i zemdlał, a my nie wiedzieliśmy co robić więc zadzwoniliśmy po pogotowie. Nawet nie wiedziałem, co go tak przestraszyło, ale wiem, że sam się nieźle przeraziłem kiedy on upadł.

Tak czy inaczej, powiedzieli nam, że powinien się za chwilę obudzić no i się obudził. Okazało się, że Yoongi dzwonił do niego równe 39 razy, aż w końcu napisał, że jeśli Jimin chciał być zabawny to mu nie wyszło. Powiedziałem Chimowi, żeby do niego poszedł i z nim porozmawiał, a on wtedy znowu się popłakał i powiedział, że nie da rady i wszystko już jest zniszczone, po czym poszedł do domu. Biedny Jimin, mega mi go szkoda, nawet nie wiedziałem, że jest taki wrażliwy.

Razem z Hoseokiem też poszliśmy do domu. W sumie nie gadaliśmy nawet po drodze, bo obojgu nam było strasznie przykro z powodu Jimina.

Jak wróciliśmy do domu to dostaliśmy super turbo wielki opieprz, za to, że nie wróciliśmy na noc do domu, a żaden z nas nie miał przy sobie telefonu. Dostałem szlaban na kompa, nice. Hobiemu obcięli kieszonkowe więc w sumie ma gorzej, no ale on i tak wydaje to tylko na fajki więc w sumie dobrze dla mnie bo dusze się za każdym razem gdy przy mnie pali.

Jak podłączyłem telefon do prądu to zauważyłem, że mam 23 nieodebrane połączenia i 19 wiadomości od Kooksona. Słodki, ale zaraz będę musiał do niego oddzwonić bo widać, że się chłopak martwił.

tae


a/n a wieczorem smski

lonely boy » vkook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz