58

15 4 6
                                    

Po obsłużeniu ich, Youngjae dołączył do mnie. Zespół usiadł przy największym stoliku.

Albo to przez nich, albo Tae i Young w końcu postanowili zapomnieć o tym, że się nie lubią. Nie patrzyli na siebie złowrogo jak zazwyczaj. Oboje starali się na siebie nie patrzeć.

Po skończeniu swoich napojów, chłopcy zapłacili i wyszli. Młodszy Kim poczekał aż trochę się oddalą i podszedł do nas. Wtedy już na spokojnie mogłam wyjść.

- O której dzisiaj kończysz? Przyjdę po ciebie. - powiedział Tae opierając się o ladę.

- Ona wraca ze mną. - Choi uśmiechnął się i objął ramieniem.

- Nie mówię do ciebie. - ten też sztucznie się uśmiechnął i spojrzał na niego.

Czyli jednak się myliłam i wcale nie zapomnieli. Jak już się spotkają i zaczną przechwalać to ciężko im przerwać. Zignorowałam ich i zajęłam się pracą. I tak nic by do nich teraz nie dotarło.
Sprzątnęłam stoliki, sprawdziłam stan zamówień i napisałam na tablicy o nowej ofercie.
W końcu postanowiłam im przerwać.

- Tae, czy nie powinieneś być już w firmie?

- O rety, masz rację! Zasiedziałem się. Dziwne, że jeszcze Namjoon nie dzwonił. Jak dla mnie lepiej. Dobra to idę.

- Jak skończę to ci napiszę. - dodałam zanim wyszedł. - O czym tak zacięcie dyskutowaliście?

- Nawet nie wiem. Nic specjalnego.

- W takim razie idź umyj okna. - podałam mu ścierkę. - Nadrobisz te piętnaście minut gadania.

*
Tak jak mówiłam, po skończeniu pracy napisałam do Taehyunga. Przyszli nasi zmiennicy więc razem z Youngjae mogliśmy już wyjść.

- Naprawdę chce ci się na niego czekać? - spytał biorąc ostatni łyk swojego napoju.

- Skoro powiedział, że przyjdzie to zaczekam. Nie cieszysz się? Będziecie mogli dokończyć swoje kłótnie. - uśmiechnęłam się do niego. On tylko przewrócił oczami.

Kilka minut później na horyzoncie pojawił się Kim. Zamiast od razu do domu, postanowiliśmy, że przejdziemy się trochę po mieście. Chłopaki znów zaczęli rozmawiać. Nareszcie brzmiało to normalnie. A myślałam, że to ja za dużo gadam. Zaczynam się zastanawiać, czy Tae nie przyszedł tu dla niego. Cicho się zaśmiałam na ten pomysł. Chyba zadzwonię do Yoomi, żeby umówić się z nią na jutro. Mam nadzieję, że nie będzie miała nic innego w planach.

Po krótkiej chwili postanowiłam, że zostawię ich samych i wrócę do domu sama. Nawet nie zauważą kiedy pójdę.
Szkoda tylko, że nie zobaczę ich reakcji.

=Tae=
Szedłem z Youngjae na przodzie przez dłuższą chwilę. Nie wierzę, że zaczynamy się dogadywać. Do tego zostawiłem Soo, a przecież przyszedłem do niej, a nie do niego.

- Nareszcie poszła. - chłopak odwrócił się za siebie.

- Dlaczego tak ci na tym zależało? Myślałem, że ją lubisz.

- Bo lubię, ale widzę ją codziennie. Ona sobie wychodzi gdzie chce, a ja nie miałem dotąd takiej możliwości.

- Tylko dlatego postanowiłeś ze mną gadać?

- Tak naprawdę to już od dawna nic do ciebie nie mam. Na początku byłem trochę zazdrosny, że widzę was razem, ale teraz to tylko przyjaciółka. Ja też potrzebuję jakiegoś męskiego towarzystwa. - przeciągnął się.

- Czyli między wami nic nie ma?

- Nic nie ma, spokojnie.

- I między nami też jest okej?

- Jeśli ci to nie przeszkadza to myślę, że tak.

- No pewnie. - objąłem go przyjacielsko. - Chodźmy się gdzieś napić, żeby to uczcić.

=SooRin=
Zostawiłam ich samych i poszłam do dormu chłopaków. Miałam nadzieję, że Jin lub Jungkook tam będą.
Zapukałam do nich, a drzwi otworzył mi Yoongi.

- No cześć jest może Jin?

- Nie, ale za chwilę powinien być. Wejdź.

- Obudziłam cię?

- Nie, nie... Ale dopóki nikogo nie ma to chciałbym z tobą o czymś pogadać. - trochę mnie to zdziwiło. O czym Suga mógłby chcieć ze mną rozmawiać?

- Jasne, chodźmy. O co chodzi? - weszliśmy do jego pokoju, a on zamknął drzwi.

- W porównaniu z innymi potrafię łączyć wątki. Nadal pamiętam jak zobaczyłem cię razem z Seo, do tego ostatnio widziałem cię z Youngjae w kawiarni. A no i mieszkasz ze swoją ciocią i pomaga wam jakiś policjant i kolega Tae.

- S-skąd to wszystko wiesz? - to była rzecz, której od początku się bałam.

- Od tamtego spotkania z nim zacząłem trochę szukać. Oczywiście tak, aby nikt inny się nie dowiedział. Wiem więcej niż myślisz. Gratuluję przeszłości. - był naprawdę poważny. Nie zamierzał odpuszczać.

- To nie tak jak myślisz. Zaraz wszystko ci powiem. Tylko nie oceniaj tego wszystkiego od razu... tak źle. - łzy pojawiły mi się w oczach. Wiedziałam, że kiedyś będę musiała im o tym powiedzieć. Ale wiedziałam też, że jeśli Min dowie się przed resztą to wyjdzie szybciej niż chciałam. Mam nadzieję, że będzie po mojej stronie. - Już myślałam, że może Tae albo Jin ci powiedział.

- Jak to? Oni o wszystkim wiedzą?

- Tak. Dlatego wolałabym poczekać aż przyjdą. Wtedy wszystko ci powiemy.

Na szczęście się zgodził. Poczekaliśmy na tą dwójkę, wytłumaczyłam im co się stało i razem zamknęliśmy się znów w pokoju Sugi. Wszystko mu wyjaśniliśmy, od samego początku. Na końcu, gdy nie był zbyt pewny co do mnie, Taehyung opowiedział mu swoją część. Seokjin też o tym nie wiedział i obaj byli zdezorientowani i zszokowani. Teraz nasza czwórka znała całą prawdę. Po długich namowach doszliśmy z Yoongim do porozumienia. Powoli mieli przygotować na to resztę zespołu.

=============
Epilog się zbliża

Follow your heart || BTSWhere stories live. Discover now