37

31 6 2
                                    

Jak dla mnie lepiej być już nie może.

Mogę się założyć, że pewnie wygadałam i niedługo coś się stanie... Zignoruję to na razie.
Na spacerze szliśmy niby jedną grupą, ale dzisiaj czułam między nimi jakieś napięcie. Tae szedł sam na przodzie, ja z Jungkookiem na tyle. Przede mną po lewej Jin i Jimin, a bardziej na prawo Namjoon, Suga i Hoseok. Pokłócili się czy co? Do tego panowała niezręczna cisza, którą oczywiście ja postanowiłam przerwać.

- Chcieliście wyjść, a nawet słowa ze sobą nie zamieniliście. O czym nie wiem?

- Myślę, że po prostu tematy się wyczerpały. - powiedział Jimin spoglądając ukradkiem na grupę po prawej.

- Nie wierzę ci. Coś tu nie gra. - po cichu zakradłam się do niego i wskoczyłam na plecy. - Gadaj o co chodzi.

Wszyscy spojrzeli na mnie, a Jimin zaczął się śmiać.

- Mówię poważnie. Nie widzę w tym nic śmiesznego.

Taehyung z Kookiem poszli dalej nie zważając na to, że się zatrzymaliśmy. Tak jakby zupełnie o nas zapomnieli.
Park patrzył się na nich do momentu aż w końcu zniknęli w ciemnościach.
Popatrzyłam na niego dając mu znak, żeby zaczął mówić.

- I tak ci nie powiem. - uśmiechnął się.

- Bo?

- Nie chcesz wiedzieć...

- Czyli to o mnie. Teraz chcę wiedzieć jeszcze bardziej. - nie dam za wygraną tak szybko.

- Nie chcesz może do nich dołączyć? - wskazał głową w kierunku gdzie udali się najmłodsi.

- Wiedziałam. - zaczęłam się cofać. - Proszę. Śmiało! Obgadujcie mnie! - również zniknęłam im z pola widzenia.

Szłam lekko zdenerwowana i nawet nie zwracałam uwagi na to gdzie idę.
Nagle ktoś złapał mnie z lewej strony  za rękę i pociągnął w ciemny zaułek. Nawet nie pisnęłam. Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie co się stało.

- Tae? Co ty robisz? I gdzie Jungkook?

- Ćśś... Widziałem KOGOŚ niedaleko i wolałem się schować, a Jeon poszedł dalej.

- Zostawiłeś go? A jeśli go złapią? Myślisz, że oni nie wiedzą kim jest?

- Inaczej wszystkiego by się dowiedział. I uwierz, on da sobie radę w razie czego.

- W to nie wątpię, ale ich jednak może być więcej. Chociaż gdyby mieli coś zrobić to dali by jakiś znak. Nie są zbyt mądrzy...

=Jimin=
*W międzyczasie*

Soo również zniknęła w ciemnościach. Wtedy mogliśmy dalej omawiać ten temat.

- I co? Dalej uważacie, że wybierze Tae? - odezwał się Hoseok.

- Właśnie. Ostatnio cały czas gdzieś wychodzi z Jungkookiem. - poparł go Namjoon.

- Tak. Jak przyjaciele. - jedynie Jin był po mojej stronie.

- Już ja dopilnuję, żeby byli razem. - bardzo pewny siebie dopowiedział Yoongi.

- Z V? Jestem za. - uśmiechnąłem się chytrze.

- Dobrze wiesz, że z maknae.

- Jakoś w to wątpię. Nie widzicie jak na niego patrzy?

Ta rozmowa przerodziła się w istną dyskusję. Nikt nie chciał się wycofać. Od dłuższego czasu było to już normalne. Praktycznie odkąd Soo się pojawiła zaczęliśmy takie małe kłótnie. Pomagam Tae jak mogę zbliżyć się do niej, ale on nie. Od razu z góry zakłada, że się nie uda. Co za pesymista.
Nic nie było teraz w stanie przerwać tej małej debaty. Przynajmniej tak mi się wydawało.

- Aaaa!! - usłyszeliśmy głośny pisk niedaleko.

- Czy to Soo?! - nagle wszyscy odwróciliśmy się w tamtą stronę.

Już chciałem zobaczyć co się stało, ale wtedy pojawiła się nasza trójka. Chyba nic im nie było, ale biegli sprintem w naszą stronę.
Zatrzymali się przy nas.

- Nie chcecie może już wracać? Tak? Okej jestem za. Ale radzę się pospieszyć. - powiedziała szybko i odbiegli.

Kompletnie nie wiedzieliśmy o co chodzi. Ciężko było mi się w ogóle ruszyć z miejsca, ale potem bez żadnych pytań poszliśmy w ich ślady. Po krótkim czasie byliśmy znów w dormie.

=Soo=
Szybko zamknęłam drzwi za ostatnim z nich. Namjoon zaczął na nas krzyczeć, że "co to miało być?!" i czy w końcu się dowiedzą o co chodzi. Tae starał się to wyjaśnić, ale nie dawali mu dojść do słowa.
Padłam na kanapę, Kook i V zrobili to samo. W końcu lider się uspokoił.

- Soo! Coś ci się stało? - Jimin szybko usiadł na mnie okrakiem i wpatrywał z niepokojem.

- Po pierwsze zejdź ze mnie. Po drugie nie, dlaczego?

- Słyszeliśmy krzyk z tamtej strony... - powoli się zsunął.

- Aa to... To był nieunikniony system odwrócenia uwagi. - odpowiedziałam zakładając nogę na nogę.

Zaczęli się dziwnie patrzeć. Pewnie nie zrozumieli, ale o to chodziło.

- A teraz dobranoc, jeśli pozwolicie.

Stali chwilę nieruchomo aż w końcu ocknęli się i poszli do swoich pokoi. Zostałam sama z Jinem, który czekał na to aż reszta sobie pójdzie.

- Ale jutro wszystko mi opowiesz?

- Oczywiście.

Po tym wszyscy poszliśmy spać.

Follow your heart || BTSTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang