48

24 5 6
                                    

- Wiesz Yoomi co sobie myślę?

- Co takiego? - odwróciła się w moją stronę.

Siedziałam przy stole w kuchni, a ona robiła nam herbatę. Czułam jakbyśmy zrobiły już wszystko. Od spacerów po gotowanie czy śpiewanie karaoke. Nadrobiłam z nią ten cały czas kiedy nie miałyśmy zbytnio okazji na takie rzeczy. Od wyjazdu chłopaków minął dopiero tydzień. Zadzwonili do mnie po pierwszym dniu i to był jak na razie jedyny raz, gdy udało nam się pogadać. Rozumiem, że nie mają czasu i są zajęci, nawet mi to nie przeszkadza. Przez ten krótki okres zaczęłam na nowo rozmyślać nad tym wszystkim.

- Myślę, że już chyba nadszedł ten moment. - opierałam się na dłoni.

- Jaki? - usiadła na przeciwko mnie biorąc łyka napoju.

Tylko spojrzałam na nią znacząco.

- ... No coś ty. Naprawdę? - o mało nie wylała zawartości swojego kubka.

*Miesiąc później*

Chłopaki wrócili z tej krótkiej trasy jakiś czas temu. Czułam się jakby w ogóle nie wyjeżdżali.

Sierpień już się powoli kończył, co oznaczało, że Jungkook ma niedługo urodziny. Bardzo chciałam urządzić coś specjalnego, ale niestety nie miałam pomysłów. Od Jina dowiedziałam się jedynie, że kupią mu jakiś torcik, kwiatki i zaśpiewają mu sto lat w firmie. Co za nuda. Nie byłam przyzwyczajona do wielkich imprez urodzinowych, ale mogliby się bardziej postarać. Urodziny Tae na przykład można połączyć z sylwestrem, a Kook... no nie wiem właśnie. 1 wrzesień to nielubiany dzień przez większość ludzi, przynajmniej w Polsce - pierwszy dzień szkoły po wakacjach. Tutaj jest inaczej, dlatego też zamierzam zrobić coś bardziej niezwykłego. A przynajmniej ciekawszego.

Dzisiaj kolejny dzień z rzędu musiałam wyjść, a chłopcy jak zwykle byli ciekawi dokąd. Oczywiście nie chciałam im jeszcze nic mówić. Nikt poza Yoomi o tym nie wie, nawet Jin. Trochę mi z tym głupio, ale wolę im to powiedzieć, gdy już wszystko się skończy. Mam tylko nadzieję, że uda mi się to przed nimi ukryć przez jeszcze długi czas.

- Soo? Gdzie znowu idziesz? Od naszego przyjazdu dziwnie się zachowujesz. - Taehyung zatrzymał mnie w drzwiach.

Wszyscy spojrzeli w naszą stronę i przyznali mu rację.

- Przejść się. Jak zwykle.

- Ale dlaczego nikt nigdy nie może iść z tobą, co?

- Bo może chcę pobyć sama? - otworzyłam drzwi i wyszłam.

Usłyszałam za sobą kroki więc stanęłam i odwróciłam się.

- No co?

- Gdzie naprawdę idziesz? - zaraz za nim pojawił się Seokjin.

- Mówiłam. Przejść się. Inaczej mówiąc na spacer.

- Wiem, że lubisz wychodzić, ale robisz to codziennie od kiedy przyjechaliśmy. Stało się coś, gdy nas nie było?

- Yoomi też nie chce mi nic powiedzieć na ten temat. A byłyście razem przez ten czas więc na pewno wie o co chodzi. - wtrącił najstarszy zamykając drzwi.

- Nie będę z wami teraz rozmawiać na ten temat. - zabrzmiało to groźniej niż się spodziewałam. - Żegnam.

- Soo! Czekaj! Nigdzie nie idziesz. - młodszy Kim stanął mi na drodze. - Albo pójdę z tobą albo nie pójdziesz nigdzie.

Teraz naprawdę zaczęłam się denerwować. Nie będzie mi mówił co mam robić. Tym bardziej nie w takiej sprawie. Gdyby tylko wiedział co tak naprawdę robię to by mnie puścił, ale nie chcę żeby wiedzieli. Nie teraz.

- Nie będziesz mi rozkazywał, a ja nie będę się ciebie słuchać! - rzuciłam sfrustrowana i go wyminęłam.

- A może wolisz, żeby to Jungkook z tobą poszedł?! - krzyknął za mną.

- Co? O co ci znowu chodzi?! - nagle stanęłam w miejscu i spojrzałam w jego stronę.

Zobaczyłam, że obok Jina pojawiła się reszta zespołu oprócz maknae. Świetnie.
Tae jakby nie wiedział co dalej powiedzieć. Podszedł do mnie i ponownie zaczął mówić, ale tak aby inni nie słyszeli.

- Od samego początku razem z Jinem wiemy co robiłaś i dlaczego. Kiedy i ile razy. Pomagaliśmy ci jak tylko mogliśmy. Mogłaś i nadal możesz nam powiedzieć wszystko. Więc nie rozumiem dlaczego nie zrobisz tego teraz. - chyba naprawdę był zdenerwowany.

Jak ujął to w ten sposób to faktycznie nie wyglądało to za dobrze. Nie chciałam, aby pomyśleli, że znowu w coś się wplątałam czy coś. Chociaż z drugiej strony gdyby tak było to bym im powiedziała.

- Przepraszam. Po prostu... ehh... Kiedyś się dowiesz. - wzięłam głęboki wdech. - Naprawdę nie robię nic złego jeśli o to ci chodzi, ale myślałam, że ten temat staramy się razem skończyć. No i nie rozumiem o co ci chodziło z Jungkookiem. Nikt poza wami nadal o tym nie wie. Myślałam, że choć trochę mi ufasz.

Po tym odwróciłam się i odeszłam szybkim krokiem mając nadzieję, że tym razem za mną nie pójdą.

Nie wiem do końca o co poszło, ale oby było normalnie jak wrócę. Żadnych napiętych sytuacji i tak dalej.
W razie gdyby jednak któryś postanowił mnie śledzić udałam się najpierw do Yoomi. Powiedziałam jej o tym co stało się przed chwilą i poprosiłam, aby dalej mnie kryła.
Wiedziałam, że jest jej trudno. Nie była typem osoby, która tak łatwo potrafiła kłamać czy w tym przypadku ukrywać prawdę.

- Dasz radę do końca. Wierzę w ciebie. - zaśmiałam się, aby rozluźnić trochę atmosferę.

- Ja w ciebie też.

- Dobra muszę iść załatwić sama wiesz co.

- Jasne. Zadzwonię do Jina i dowiem się jak się po tym mają. Poinformuję cię w razie czego.

- Okej, dzięki.

Machnęłam ręką i wyszłam.

Follow your heart || BTSKde žijí příběhy. Začni objevovat