Oczywiście z moim szczęściem musiałam na kogoś wpaść.
- Yoongi? Po raz pierwszy tak się cieszę na twój widok.
- Dziwne, bo ja na twój też.
- Naprawdę?
- Tak. Jungkook nareszcie nie będzie dreptał po salonie.
- Jak zawsze szczery.
- Wyszedłem specjalnie, żeby cię znaleźć. Udało się. Możemy wracać. - zawróciliśmy razem.
Przyspieszyłam trochę, aby jak najszybciej oddalić się od tamtego miejsca.
- Co tak pędzisz? Jeszcze nie zdążyłem się dobrze wybudzić.
- A kiedykolwiek się dobrze wybudziłeś? - nadal szłam swoim tempem.
- Nieśmieszne. Oczywiście, że tak. Zdarza mi się nie zasypiać.
- Ta, akurat. Mogę się założyć, że dnia z nami nie wytrzymasz nie idąc spać.
- A o co chcesz się założyć? - dorównał mi kroku.
- Zobaczy się jeszcze. A co? Zgadzasz się?
- No pewnie. Ale zaczynamy od jutra.
- No i pięknie. Nie mogę się doczekać wygranej.
- Nie bądź taka pewna... - mruknął odwracając się.
Po około 10 minutach byliśmy w dormie. Zatrzymałam się przed drzwiami.
- Czemu nie wchodzisz? - usłyszałam.
- Mówiłeś, że Kook się martwił?
- Tak, a co?
- Znając go znowu się na mnie rzuci i będzie wygadywał głupoty typu gdzie byłam i dlaczego nic nie powiedziałam. Ehh... - westchnęłam.
- Powstrzymam go. - uśmiechnął się lekko i złapał za klamkę.
- Dzięki. O jeny... - złapałam się za głowę.
- Co jest?
- Nie wiem... - obraz zaczął mi się kręcić i zamazywać. Coś czułam, że to by było zbyt łatwe. - Idź po Jina.
- Biegnę. Chociaż nie. Powiedz mi najpierw dlaczego Jin. Czego nie wiem.
- Suga proszę cię, nie teraz. Kiedyś się dowiesz. - usiadłam pod ścianą.
Nie za wiele widziałam, ale chyba jednak po niego pobiegł.
Czułam jakby mijała wieczność zanim ktokolwiek się zjawił. Próbowałam jakoś wstać, a w tym momencie ktoś złapał mnie w pasie i podtrzymywał.- Soo co ci jest?!
- Tae? Co ty tu robisz?
- Widziałem jak Yoongi wbiega i krzyczy po Jina to wyszedłem, bo chciałem sprawdzić o co chodzi. Ale to ja ciebie pytam.
- Wszystko jest okej. Poza tym, że prawie nic nie widzę i głowa mnie boli. - nie mogłam już dłużej utrzymać się na nogach. Gdyby Taehyung mnie nie trzymał to bym upadła.
- Soo!? Soo! Nie! - to było ostatnie co usłyszałam. Straciłam przytomność.
=Tae=
O nie nie nie. Zacząłem panikować, bo nie wiedziałem co jej się stało.- Już jestem! Przepraszam, że tak długo. - Seokjin otworzył drzwi, wyszedł na zewnątrz i zaniemówił.
Wnieśliśmy ją do środka i położyliśmy na jego łóżku.
- Co jej jest? - zapytał z niepokojem.
- Zemdlała.
- No co ty. Tyle to sam zdążyłem zauważyć.
- No a co mam ci powiedzieć? Nie wiem co się stało. Jedynie tyle co zdążyła mi powiedzieć.
- Coś musiało się stać po jej wyjściu. - usiadł obok niej i zasłonił sobie twarz dłońmi. - To wszystko moja wina. Niepotrzebnie wspominałem jej o...
- O czym?
- Nieważne...
- Jin, to nie twoja wina. Nie wiem co jej powiedziałeś, ale na pewno by się nie obraziła. A przed tym przecież Jimin i Yoongi trochę sobie żartowali. Zresztą dobrze wiesz jaka jest jej przeszłość. To mogłoby się stać nawet później.
- Może masz rację, ale nadal nie mamy pojęcia co się stało. A tak właściwie to jak to się stało, że ty też o tym wszystkim wiesz? - spojrzał na mnie.
- Em... Ja... Widziałem ją w pewnej sytuacji i musiała mi powiedzieć. Myślałem, że wiesz.
- Chciałem to usłyszeć od ciebie.
- Dobra nieważne. Ja wychodzę, a ty z nią zostań. Zanim spytasz, idę sprawdzić czy może ktoś jej nie śledził.
Wyszedłem, rozejrzałem się, a moją uwagę przykuł jeden podejrzany typ. Udałem, że go ignoruję choć i tak udałem się w jego stronę. Nie wiedziałem czego się spodziewać, czy w ogóle zwróci na mnie uwagę. A co jeśli mnie nie zatrzyma? Ewidentnie widać, że obserwuje nasz dorm. Szkoda, że nie widzę jego twarzy przez ten kaptur i maskę. Ledwie go minąłem, gdy poczułem rękę na moim ramieniu.
- Mogę w czymś pomóc? - nadal nie chciałem się zdradzić.
- Myślę, że dobrze wiesz o co chodzi. - powoli odwróciłem się w jego stronę.
- Raczej nie. Nawet cię nie znam.
- Serio? Aż tak się zmieniłem? - nagle jego głos stał się łagodniejszy. - To czekaj. - zdjął z siebie maseczkę.
- Hyungwon?! To naprawdę ty? Nie widzieliśmy się tyle lat. - rzuciłem się na niego z uśmiechem. - Czy ty...? Farbnąłeś się na blond! Świetnie wyglądasz. Mówiłem ci to już dawno, ale ty wolałeś czarne.
- Nie ma takiego słowa, ale tak. A ty masz wyblakły czerwony. Pasuje ci.
- A dziękuję. A tak właściwie to co tu robisz? - nie mogłem przestać się szczerzyć.
- Chociaż dawno się nie widzieliśmy to jestem tu w poważniejszej sprawie. Od pewnego czasu obserwuję was i waszą koleżankę. Coś się teraz stało prawda?
- Co? Dlaczego? Chyba tak, ale nic nie wiemy.
- Słuchaj, ona dzisiaj wyszła trochę wściekła i ktoś ją zabrał. Najgorsze jest to, że chyba wiem kto. Kilka godzin spędziła w jakimś opuszczonym budynku, ale zanim uciekła to coś jej podali. Nic jej nie będzie, ale lepiej ją pilnować.
- Teraz zacząłem się denerwować jeszcze bardziej. A myślałem, że wszystko skończone.
- Spokojnie, już niedługo z tym skończą.
YOU ARE READING
Follow your heart || BTS
FanfictionSoorin - dziewczyna z problemami spotyka różne osoby na swojej drodze. Kto okaże się pomocny, a kto wręcz przeciwnie? Czy czeka ją szczęśliwe zakończenie? Zapraszam do czytania a/n Rak, pisałam to dawno i jest to mój pierwszy ff, ale zostawiam z...