18

49 6 2
                                    

*pov Soo*
Obudziłam się jak zwykle wcześnie. Czułam się normalnie, ale zdziwiła mnie jedna rzecz. Mianowicie iż nie byłam w nowym pokoju, tylko leżałam na kanapie w salonie. Czy to był sen? Wstałam i udałam się do kuchni. Byli tam Tae, Jin i Jungkook. Gdy mnie zobaczyli od razu zrobili się poważni.

- Czyy coś się stało? - to chyba nie było normalne.

- Nie. Wcale. - odpowiedzieli równo najmłodsi.

- Soo, wybacz, ale... - wtrącił Kim - powiedziałem im o wszystkim.

Zamurowało mnie. Jak to powiedział? Nie wiedziałam co mam zrobić.

- Kiedy zamierzałaś nam to oznajmić? Albo czy w ogóle miałaś taki zamiar? - Kook był najwyraźniej zły.

- A ja cię do nas zaprosiłem - również bez żadnych emocji dopowiedział Tae.

Stałam cicho i nie wierzyłam w to co słyszę. Udawałam, że mnie to nie rusza, ale w środku jednak czułam się winna.

- Nie chcemy cię tu więcej widzieć! Wyjedź stąd jak najdalej, żeby nawet nie było możliwości abyśmy musieli na ciebie patrzeć. - cała trójka wywaliła mnie za drzwi. Nie rozkleiłam się, ale pobiegłam naprzód. Nie patrzyłam dokąd biegnę. Chyba wbiegłam do parku. Wpadłam tam na kogoś. Dopiero teraz zaczęłam płakać. Proszę niech to się już skończy.

- Wszystko w porządku? - zapytał jakiś chłopak.

- Nie! Nic nie jest. Mam dość. - opadłam na ziemię.

- Mogę ci jakoś pomóc? - chyba bardzo się zmartwił, ale ja się nie dam.

- Nie, nie możesz. - wstałam i pobiegłam w stronę rzeki. Nagle znalazłam się na moście. Oparłam się o barierkę i odetchnęłam głęboko, aby się uspokoić. Przed sobą zobaczyłam Jungkooka. Zaczęłam cała drżeć. Skąd on się tu wziął?

- Co ty tu robisz?

- Mogłabym zapytać o to samo.

- Lubię tu przychodzić, żeby pomyśleć. - powiedział to normalnie. - Nie miałaś przypadkiem się stąd wynieść? - i znów chłodny głos.

- Nie. Znaczy tak, ale chciałam to zrobić inaczej - spojrzałam w dół.

- To lepiej zrób to szybko, bo jak V się dowie, że tu jesteś to...

- A co on ma do tego? - spytałam obojętnie. Weszłam na barierkę.

- No bo on cię...

Nie usłyszałam dalszej części, bo zaczęłam spadać. Moment przed uderzeniem w wodę obudziłam się.

Zaczęłam szybko i niespokojnie oddychać. Oparłam rękę na czole i otworzyłam szeroko oczy. Byłam w nowym łóżku. Rozejrzałam się dla pewności. To był mój najdłuższy sen, a raczej koszmar. Sprawdziłam godzinę - 6:12. Ja się chyba nigdy nie wyśpię. Wstałam, ubrałam się i umyłam na spokojnie. Akurat wyszłam z łazienki, gdy do pokoju wparował mi Bacon.

- O dobrze, że jesteś gotowa. Chciałem cię obudzić, ale jak widać jesteś szybsza. - uśmiechnął się. - Chodź ze mną.

- Gdzie idziemy? - spytałam po krótkiej ciszy.

- Do Suuu... naszego szefa - odwrócił się szybko.

- Jasne. Jakaś misja?

- Powiedzmy. Bardziej mały test dla ciebie. Chce sprawdzić co potrafisz i nauczyć cię nowych rzeczy.

- Co jeszcze nowego można mnie nauczyć?

- Dowiesz się w swoim czasie. Jesteśmy.

Nawet nie zauważyłam jak szybko doszliśmy. Byliśmy na jakimś podziemnym placu, gdzie czekał już na nas Junmoney.

- Witaj Soo. Zaczniemy dzisiaj od małego treningu. Najpierw jednak Sehoe pokaże ci co masz zrobić. - pokazał mu, że może zacząć.

Przyglądałam się uważnie i nie wyglądało to jakoś trudno. Powtórzyłam wszystko perfekcyjnie.

- Łatwo - zsumowałam.

- Bo to dopiero początek. Teraz zrób to co Satansoo.

Ale ma dzikie ruchy. Mimo to, powtórzyłam. Znów idealnie. Na koniec miałam zrobić to co Bacon. Miałam małe potknięcie, ale poza tym cała reszta była okej.

- Dobrze. Teraz idź z Baconem na drugi test.

Zrobiliśmy jak kazał. Udaliśmy się tym razem na samą górę. Dosłownie. Z dachu zobaczyłam niesamowity widok. Uwielbiam to.

- Powiedz mi co tu widzisz?

- No widok na miasto, budynki...

- A wiesz co ja widzę? W najbliższej uliczce jak ktoś okrada starszą panią. Albo kawałek dalej jak grupa nastolatków razem się śmieje.

- Co? Jak? Gdzie? - zdziwiłam się bo nic nie widziałam.
Spojrzałam na niego, a on stał z lornetką. Serio?
Walnęłam go lekko i oboje zaczęliśmy się śmiać.

- A tak poważnie, chodzi o to żebyś patrzyła bardziej w głąb, a nie tylko na warstwę wierzchnią.

- Co to znaczy?

- No na przykład jak po raz pierwszy kogoś spotykasz to możesz go ocenić po wyglądzie, ale z zachowania jest zupełnie inny. Ty patrząc przed siebie zobaczyłaś budynki. Ja - miasto tętniące życiem. Musisz wiedzieć czego masz się spodziewać, a czego oczekiwać.

- Wow, głębokie. - znów się zaśmialiśmy.

Gdy dochodziła 10, nadszedł czas na trzeci i ostatni test. Poszliśmy do miasta. Miałam zobaczyć ich w akcji. Mieli mi pokazać jak zastraszyć ludzi bez napadania na nich.
Czekaliśmy aż nadejdzie jakaś osoba i będzie w miarę czysto. Wyłoniliśmy się zza rogu. Ja stałam bardziej z tyłu. Widziałam wszystko co robią, ale nie widziałam osoby. Po skończonej misji mieliśmy uciec do 'bazy'. Jako, że byłam z tyłu zdążyłam zobaczyć, że tą osobą była Yoomi. Przeraziłam się. Była skulona pod ścianą. Chyba nie wiedziała, że już odbiegli. Chciałam jej pomóc, ale nie mogłam. Uciekłam zanim otworzyła oczy i mnie zobaczyła.

Follow your heart || BTSUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum