Z okazji świąt i tego, że ten ff ma już dwa lata (wow) 🎅🎄🎁
MARATON 1/5
=============
- Spokojnie, już niedługo z tym skończą.
- Z czym skończą? Muszę wiedzieć wszystko. - to, że zobaczyłem go po tak długim czasie naprawdę poprawił mi humor.
Hyungwon był jednym z moich najlepszych przyjaciół. Mieszkaliśmy na dwóch różnych końcach kraju, a poznaliśmy się przez grę. Trochę mnie to śmieszy. Oboje przeprowadziliśmy się do Seulu, tam spotkaliśmy się na żywo po raz pierwszy. Widziałem, że cieszył się z tego tak samo jak ja. Chae miał wtedy trudny czas i pomagałem mu jak tylko mogłem.
Znaleźliśmy sobie nowych znajomych, którzy z czasem okazali się być gangiem. Myśleliśmy, że to dla żartów, ale potem nie było odwrotu. Rozdzielili nas do osobnych grup, robiłem wszystko, aby z tym skończyć. W końcu mi się udało, a później to już poszło w miarę łatwo. Miałem wykonać ostatnią misję, która wiadomo jak się skończyła, poznałem chłopaków, Hyungwon także (innych) i od tamtej pory już o nim nie myślałem.
Teraz on pojawia się nagle i mówi, że nas obserwował i w ogóle wie o wszystkim. Wiem, że mogę mu zaufać, ale nadal nie jestem do końca pewny o co chodzi.
- Powiem ci tylko, że chodzi o Jooheona. Próbowałem go od tego odciągnąć, ale on jest uparty i tak łatwo się nie da. A teraz coś co raczej ci się nie spodoba...
- Chyba już nie ma takiej rzeczy. No mów.
- Będzie nam potrzebna pomoc Baekhyuna i... Youngjae.
- Co. - chyba się przesłyszałem.
- Mówiłem, że ci się nie spodoba. Jeśli chcesz, aby naprawdę to wszystko się zakończyło to musisz się zgodzić.
- A co ja mam do tego?! Ja już z tym skończyłem dawno temu. Najlepiej to chciałbym o tym wszystkim zapomnieć.
- Uważaj, bo jeszcze tak się stanie. Nie chcesz już pomóc swojej koleżance?
Przez tą rozmowę kompletnie o niej zapomniałem.
- Dokończymy to później. - wskazałem na niego po czym biegiem wróciłem do dormu.
Wszedłem do środka gdzie zastałem kłócących się chłopaków. Wszyscy przeciwko Jinowi i chyba przegrywał. Domyślam się o co może chodzić, więc przyszedłem w samą porę.
- Hej hej, co się stało? O co tyle hałasu? - w końcu im przerwałem.
- Nareszcie jesteś. Spróbuj ich przekonać, że Soo nie może jechać do lekarza. - Jin pociągnął mnie w swoją stronę.
- Dlaczego nie może? - nie wiedziałem co jej jest, ale też nie chciałem, by miała przez to jakieś problemy.
- Przecież wiemy o co chodzi, zapomniałeś? - spojrzał na mnie krzywo ze sztucznym uśmiechem.
Zamiast odpowiedzieć pociągnąłem go za sobą na stronę.
- Nie Jin. Nie wiemy co jej jest. Dlatego tym razem jesteś sam. Przepraszam. - tak, to właśnie moja decyzja. - Trzeba kiedyś skończyć z tym raz na zawsze.
- Dobrze o tym wiem, ale tak szczerze zaczynam wątpić, że to w ogóle możliwe. Do tego mam wrażenie, że coś ukrywasz, ale skoro nie chcesz mówić to nie mów. Niech będzie, zabierzemy ją do lekarza.
- Świetnie. - szybko otworzyłem drzwi. - Nie ma ich...
- Pojechali bez nas?!
- Na to wygląda. Chodź to ich dogonimy.
ESTÁS LEYENDO
Follow your heart || BTS
FanficSoorin - dziewczyna z problemami spotyka różne osoby na swojej drodze. Kto okaże się pomocny, a kto wręcz przeciwnie? Czy czeka ją szczęśliwe zakończenie? Zapraszam do czytania a/n Rak, pisałam to dawno i jest to mój pierwszy ff, ale zostawiam z...