27

37 7 1
                                    

Sama nie wierze w to, że się zgodziłam. Ma rację - zmiękłam. I co ja teraz powiem Jinowi? Nic, bo się już nie zobaczymy... Czuję jakbym zaraz miała wybuchnąć. Co ja zrobiłam ze swoim życiem?

Seo wyjaśnił mi nowe zasady i pokazał wszystko od nowa. Widać było, że tego nie chce. Pomimo iż go nienawidzę to postanowiłam jakoś zagadać.

- Too jesteś, byłeś w końcu z Rose?

- Tak, a co? Zazdrosna?

- Pff chyba śnisz. Nie mam o co. - przewróciłam oczami.

- A jak tam twój chłopak?

- Mój co? - tego pytania się nie spodziewałam.

- Twój chłopak. No nie mów, że nikogo sobie nie znalazłaś. Z drugiej strony nie dziwię się. Kto by chciał zadawać się z takimi jak ty. - przeglądał coś na półkach jakby czegoś szukał.

- A ja się nadal zastanawiam dlaczego w ogóle z tobą byłam. Zwykły śmieć, który nie potrafi sobie życia ułożyć. - zrobiłam to samo co on.

- Powiedziała ta co uciekła z domu i nie wiedziała co ze sobą zrobić.

- Wiesz co, mam pomysł. Zagrajmy w milczenie. Zaczynasz. - zamknęłam z hukiem książkę, którą akurat trzymałam.

Usiadłam na kanapie i głęboko odetchnęłam. Już mam dosyć.

- Gdzie tu jest jakiś most, z którego możnaby się zrzucić? - powiedziałam to bardziej do siebie.

- Już chcesz się poddać? Niestety nie pozwolę ci na to. Przydzielili mi cię i mam cię pilnować.

- Dlaczego ty?

- Bo wykonam to zadanie najlepiej. Z Hye wiadomo jakby się to skończyło, a Youbin jest... powiedzmy sobie szczerze, nierozgarnięty. W jeden dzień zdążyłby cię zgubić, albo gorzej.

- Mi tam pasuje. Mam takie jedno małe pytanie. Dlaczego Hye się na mnie nie rzucił?

- Można powiedzieć, że się zmienił. A jeśli chcesz wiedzieć więcej to idź do niego. Chociaż wątpię, że coś ci powie. - zamknął jakąś szafkę i w końcu na mnie spojrzał. - Nawet nie wyładniałaś.

- A ty zbrzydłeś. - wstałam i udałam się na górę.

Otworzyłam drugie drzwi po prawej i weszłam do środka. Miałam szczęście. Zastałam tam Youngjae leżącego na łóżku i robiącego coś na telefonie.

- Nie przeszkadzam?

- Nie nie, wchodź. - podniósł się do siadu. - Coś się stało?

- Tak. Jestem tu. - skrzywiłam się. - Nie powinno mnie tu być. Jestem na siebie zła. - usiadłam obok niego. - Dlaczego ty mnie nie "pilnujesz"?

- Bo ja bym cię puścił. Jak nie chcesz tu być, to po co cię trzymać.

- Też się zastanawiam. Mogę się przespać na fotelu?

- Jeśli będzie ci wygodnie, to proszę.

- Dzięki. - dopiero sobie uświadomiłam, że nie mam ze sobą swoich rzeczy.
Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę głównych drzwi.

- A ty gdzie się wybierasz? - Gim zatarasował mi drogę.

- Po swoje rzeczy. Odsuń się. - cały mój dobry humor poszedł się kopać.

- Idę z tobą, żebyś przypadkiem nie uciekła.

Zdenerwowałam się jeszcze bardziej. Wściekła opuściłam ich nowy dom i pomaszerowałam prosto do dormu chłopaków. Oby nikogo tam nie było.

Po cichu weszłam do środka i rozejrzałam się. Czysto. Poszłam po swoje ciuchy i po kilku minutach już byłam z powrotem. Yun czekał przed wejściem, a ja wyszłam tyłem. Niezauważenie przeszłam obok niego.

Leżałam już u nich na sofie, gdy chłopak wrócił nieco wkurzony. Nawet się nie odezwał. Prawie się uśmiechnęłam. Do tej pory nawet nie udało mi się porozmawiać z Minsun. Czas to zmienić.

*Jin pov*
Wróciliśmy do dormu o około 18. Pierwsze co przykuło moją uwagę to brak SooRin. Oczywiście pierwsza myśl to, że znów coś się stało. Oby tylko poszła się przejść.

Yoongi, Hoseok i Namjoon od razu poszli do swoich pokoi. Jimin usiadł na podłodze przed kanapą i włączył telewizję. Ja z najmłodszymi udaliśmy się do kuchni. Nawet nie byłem głodny, po prostu lubię tam siedzieć.

Odkąd Jimin zawołał Tae do siebie na rozmowę jest jakiś dziwny. Znaczy dziwniejszy niż zwykle. W całym pomieszczeniu było cicho aż w końcu maknae postanowił to przerwać.

- Jin, gdzie Soo?

- Czemu się mnie pytasz? Ja nie wiem.

- Ty ostatni z nią gadałeś to myślałem, że coś ci mówiła.

- Nie mówiła. Chociaż myślałem, że tu będzie. - zastanowiłem się na chwilę. - Chłopaki wyjdziecie na chwilę? Chciałbym zamienić słowo z Tae. - skierowałem to do Jungkooka i Jimina.

- Jasne - odpowiedzieli i poszli do siebie.

Po chwili ciszy i upewnienia się, że na pewno zamknęli drzwi, V spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Słyszałem, że wiesz o ostatniej akcji Soo. Jak bardzo się martwisz o to czy coś się stało?

- Bardzo?

- To ma być pytanie czy odpowiedź?

- Odpowiedź.

- Co się z tobą dzieje ostatnio? Mało się pokazujesz, odzywasz. Chodzisz jakiś zamyślony.

- Nieważne.

- No i weź tu człowieku się czegoś dowiedz. - westchnąłem. - Ujmę to tak, musimy jej pomóc.

Follow your heart || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz