Sama nie wierze w to, że się zgodziłam. Ma rację - zmiękłam. I co ja teraz powiem Jinowi? Nic, bo się już nie zobaczymy... Czuję jakbym zaraz miała wybuchnąć. Co ja zrobiłam ze swoim życiem?
Seo wyjaśnił mi nowe zasady i pokazał wszystko od nowa. Widać było, że tego nie chce. Pomimo iż go nienawidzę to postanowiłam jakoś zagadać.
- Too jesteś, byłeś w końcu z Rose?
- Tak, a co? Zazdrosna?
- Pff chyba śnisz. Nie mam o co. - przewróciłam oczami.
- A jak tam twój chłopak?
- Mój co? - tego pytania się nie spodziewałam.
- Twój chłopak. No nie mów, że nikogo sobie nie znalazłaś. Z drugiej strony nie dziwię się. Kto by chciał zadawać się z takimi jak ty. - przeglądał coś na półkach jakby czegoś szukał.
- A ja się nadal zastanawiam dlaczego w ogóle z tobą byłam. Zwykły śmieć, który nie potrafi sobie życia ułożyć. - zrobiłam to samo co on.
- Powiedziała ta co uciekła z domu i nie wiedziała co ze sobą zrobić.
- Wiesz co, mam pomysł. Zagrajmy w milczenie. Zaczynasz. - zamknęłam z hukiem książkę, którą akurat trzymałam.
Usiadłam na kanapie i głęboko odetchnęłam. Już mam dosyć.
- Gdzie tu jest jakiś most, z którego możnaby się zrzucić? - powiedziałam to bardziej do siebie.
- Już chcesz się poddać? Niestety nie pozwolę ci na to. Przydzielili mi cię i mam cię pilnować.
- Dlaczego ty?
- Bo wykonam to zadanie najlepiej. Z Hye wiadomo jakby się to skończyło, a Youbin jest... powiedzmy sobie szczerze, nierozgarnięty. W jeden dzień zdążyłby cię zgubić, albo gorzej.
- Mi tam pasuje. Mam takie jedno małe pytanie. Dlaczego Hye się na mnie nie rzucił?
- Można powiedzieć, że się zmienił. A jeśli chcesz wiedzieć więcej to idź do niego. Chociaż wątpię, że coś ci powie. - zamknął jakąś szafkę i w końcu na mnie spojrzał. - Nawet nie wyładniałaś.
- A ty zbrzydłeś. - wstałam i udałam się na górę.
Otworzyłam drugie drzwi po prawej i weszłam do środka. Miałam szczęście. Zastałam tam Youngjae leżącego na łóżku i robiącego coś na telefonie.
- Nie przeszkadzam?
- Nie nie, wchodź. - podniósł się do siadu. - Coś się stało?
- Tak. Jestem tu. - skrzywiłam się. - Nie powinno mnie tu być. Jestem na siebie zła. - usiadłam obok niego. - Dlaczego ty mnie nie "pilnujesz"?
- Bo ja bym cię puścił. Jak nie chcesz tu być, to po co cię trzymać.
- Też się zastanawiam. Mogę się przespać na fotelu?
- Jeśli będzie ci wygodnie, to proszę.
- Dzięki. - dopiero sobie uświadomiłam, że nie mam ze sobą swoich rzeczy.
Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę głównych drzwi.- A ty gdzie się wybierasz? - Gim zatarasował mi drogę.
- Po swoje rzeczy. Odsuń się. - cały mój dobry humor poszedł się kopać.
- Idę z tobą, żebyś przypadkiem nie uciekła.
Zdenerwowałam się jeszcze bardziej. Wściekła opuściłam ich nowy dom i pomaszerowałam prosto do dormu chłopaków. Oby nikogo tam nie było.
Po cichu weszłam do środka i rozejrzałam się. Czysto. Poszłam po swoje ciuchy i po kilku minutach już byłam z powrotem. Yun czekał przed wejściem, a ja wyszłam tyłem. Niezauważenie przeszłam obok niego.
Leżałam już u nich na sofie, gdy chłopak wrócił nieco wkurzony. Nawet się nie odezwał. Prawie się uśmiechnęłam. Do tej pory nawet nie udało mi się porozmawiać z Minsun. Czas to zmienić.
*Jin pov*
Wróciliśmy do dormu o około 18. Pierwsze co przykuło moją uwagę to brak SooRin. Oczywiście pierwsza myśl to, że znów coś się stało. Oby tylko poszła się przejść.Yoongi, Hoseok i Namjoon od razu poszli do swoich pokoi. Jimin usiadł na podłodze przed kanapą i włączył telewizję. Ja z najmłodszymi udaliśmy się do kuchni. Nawet nie byłem głodny, po prostu lubię tam siedzieć.
Odkąd Jimin zawołał Tae do siebie na rozmowę jest jakiś dziwny. Znaczy dziwniejszy niż zwykle. W całym pomieszczeniu było cicho aż w końcu maknae postanowił to przerwać.
- Jin, gdzie Soo?
- Czemu się mnie pytasz? Ja nie wiem.
- Ty ostatni z nią gadałeś to myślałem, że coś ci mówiła.
- Nie mówiła. Chociaż myślałem, że tu będzie. - zastanowiłem się na chwilę. - Chłopaki wyjdziecie na chwilę? Chciałbym zamienić słowo z Tae. - skierowałem to do Jungkooka i Jimina.
- Jasne - odpowiedzieli i poszli do siebie.
Po chwili ciszy i upewnienia się, że na pewno zamknęli drzwi, V spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Słyszałem, że wiesz o ostatniej akcji Soo. Jak bardzo się martwisz o to czy coś się stało?
- Bardzo?
- To ma być pytanie czy odpowiedź?
- Odpowiedź.
- Co się z tobą dzieje ostatnio? Mało się pokazujesz, odzywasz. Chodzisz jakiś zamyślony.
- Nieważne.
- No i weź tu człowieku się czegoś dowiedz. - westchnąłem. - Ujmę to tak, musimy jej pomóc.
CZYTASZ
Follow your heart || BTS
FanfictionSoorin - dziewczyna z problemami spotyka różne osoby na swojej drodze. Kto okaże się pomocny, a kto wręcz przeciwnie? Czy czeka ją szczęśliwe zakończenie? Zapraszam do czytania a/n Rak, pisałam to dawno i jest to mój pierwszy ff, ale zostawiam z...