15

50 6 0
                                    

Niech to, chyba go zgubiłam.

Przed sobą zobaczyłam postać ubraną na czarno, ale nikogo mi nie przypominała więc ją wyminęłam. Trochę przyspieszyłam kroku. Moje nogi zaprowadziły mnie pod jakiś zamknięty sklep.
Jednak wrócę do nich wcześniej. Po chwili usłyszałam coś zza rogu. Zobaczyłam tam z pięć osób.

- Albo grzecznie pójdziesz z nami, albo inaczej się zabawimy. - warknął jeden z typów. Od razu poznałam ten głos.

Zero odzewu. Nic.

- Okej... jak chcesz. - Hye najwyraźniej się zdenerwował.

On i jego głupia banda rzuciła się na tą osobę. Ogólnie bym to zignorowała, ale chyba wypada coś zrobić. Podeszłam bliżej.
O. MÓJ... to był V. Podbiegłam i odepchnęłam Honga przywierając do ściany budynku. Jego kolega chciał mu pomóc, ale kopnęłam go od tyłu. Tak się zdenerwowałam, że powaliłam ich wszystkich.

Złapałam Tae za rękę i pociągnęłam do ich dormu. Zatrzymaliśmy się przed nim.

- Nic ci nie jest?

- Nie, wszystko okej. Sam bym sobie poradził wiesz?

- Taa... nie. - szybko otworzyłam drzwi, aby uniknąć tego tematu.

Weszliśmy do środka.
Na kanapie w salonie siedział tylko Jimin z Jungkookiem. Hoseok był w kuchni, a reszta w pokojach.

- Jak to zrobiłaś? - usłyszałam po chwili chcąc usiąść obok Kooka.

- Co?

- No... to wiesz... - pokazał na drzwi.

- A tak jakoś wyszło. - wzruszyłam ramionami. Spojrzałam dyskretnie na chłopców. Było widać, że są ciekawi o co chodzi, ale ja i tak im nie powiem.
Siedzieliśmy sobie do około 23 oglądając jakieś filmy.

Znaczy Tae poszedł z Jhopem już o 22.
Jimin już też powoli zasypiał.

- Idę spać, dobranoc - powolnym krokiem skierował się w stronę pokoju.

- Dobranoc - odpowiedzieliśmy równo z Jungkookiem.

- A tobie nie chce się spać? - spytałam.

- Jeszcze nie - mruknął, chociaż było widać po nim, że jednak tak. Po chwili oczy mu się zamknęły, a on położył mi się na kolanach.

Wstrzymałam oddech i chciałam wysunąć się spod niego, ale nie wyszło. Ja i tak śpię na kanapie, ale myślę, że to nie będzie zbyt wygodne. Tak bardzo nie chciało mi się spać, aż bym się gdzieś przeszła. No ale niestety. Siedząc i nic nie robiąc, w końcu zaczęło mi się nudzić i zasnęłam.
Obudziłam się wcześnie i przetarłam oczy. Chciałam się podnieść, ale poczułam ciężar na nogach. Był to nadal maknae. Spojrzałam na godzinę w telefonie - 7:11. Na 8 chyba mają próby, więc dobrze by było wyrwać go ze snu.

Już rozbudzona spojrzałam na niego i aż żal było go budzić. Wyglądał uroczo. O nie, o czym ja myślę.

- A co tu się wyprawia? - usłyszałam głos Jina za sobą. Udałam, że dopiero się budzę.

- O, cześć. Jak się spało? - uśmiechnęłam się sztucznie.

- Dobrze. Emm... Kook nie spał u siebie?

- Jak widać. Chyba trzeba go obudzić co nie?

- Niech pośpi jeszcze parę minut.

Fajnie tylko, że wolałabym się jakoś ruszyć. Nogi mi już zdrętwiały.

Wstał także Jimin, Hoseok i RM. Każdy się dziwnie spojrzał. Czy Jeon naprawdę ma taki twardy sen?
Jhope wstał i poszedł zanieść śniadanie Yoongiemu do sypialni. Czy on w ogóle stamtąd wychodzi?
7:30 - przyszedł Tae i czułam jak świdruje mnie wzrokiem. W końcu poczułam ulgę, najmłodszy postanowił wstać.

- Chyba po raz pierwszy tak wygodnie mi się spało. - stwierdził przeciągając się.

- Oo nareszcie - zsunęłam się na podłogę. Chciałam wstać, ale od razu upadłam na kanapę. - To ja sobie jeszcze poleżę. - usłyszałam ciche śmiechy.

- Wszystko okej?

- Pomijając fakt, że nie czuje nóg, to tak. - odetchnęłam.

- Jesteś wygodna - uśmiechnął się pod nosem i poszedł do kuchni.

Wszyscy zbierali się do wyjścia. Ja leżałam na sofie z nogami na oparciu i włączyłam telewizor.

- Miłej pracy - rzuciłam zanim wyszli.

- Dzięki! - usłyszałam trzask drzwi.

Gdy zostałam już sama, postanowiłam zjeść, potańczyć chwilę, poczytać, pooglądać, posłuchać muzyki. Ogólnie to się wyluzować jak jeszcze nigdy.

Dochodziła godzina 14.  Napisałam do Yoomi.

Do Yoomi
Hej chciałabyś się spotkać? Za chwilę

Od Yoomi
No pewnie

Do Yoomi
Spoko, to za 10 minut przy kawiarni

Schowałam telefon do kieszeni bluzy i wyszłam z dormu. Byłam na miejscu o czasie. Zobaczyłam zbliżającą się przyjaciółkę.

- Cześć. Jak tam?

- No hej, dobrze. A u ciebie?

- Świetnie. Przejdziemy się?

Ruszyłyśmy w kierunku parku. Usiadłyśmy pod drzewem i puściłyśmy cicho muzykę.

- To opowiadaj, co tam dzisiaj robiłaś? - spytała mnie wyciągając ciastka.

- No więc, ten dzień chciałam spędzić na luzie. I jak na razie idzie po mojej myśli. Przez bardzo długi czas czułam się przytłoczona i ograniczona. A teraz? Teraz jest genialnie.

- No to wspaniale! - ucieszyła się. - A powiedz... Jak tam Jin? - nieśmiało odwróciła głowę w drugą stronę.

- Dobrze... - *analizowanie pytania* - ... a co? - uśmiechnęłam się szeroko.

- No bo... A tak... Po prostu się pytam.

- Taa jasne. Jak będzie miał trochę wolnego to możemy się znowu spotkać.

- Z chęcią.

Posiedziałyśmy tam jeszcze dwie godziny. Śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy o różnych nieistotnych sprawach. Wymyśliłyśmy nawet nasze powitanie. Podwójny żółwik, piąteczka i "V".

Odprowadziłam ją pod mieszkanie i pożegnałyśmy się. Szczęśliwa skierowałam się „do siebie”. Nagle humor popsuł mi jakiś typ, który zaciągnął mnie do ślepej uliczki. Niestety nie mogłam zobaczyć kto to przez jego maskę.

- SooRin Shin? - zapytał mnie swoim głębokim i niskim głosem.

- Tak..?

- Mamy do pogadania.



---------

---------

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

❤️❤️

Follow your heart || BTSWhere stories live. Discover now