14

72 7 0
                                    

I tak zostałam z najstarszym i najmłodszym.

Trochę niezręcznie, bo jeden wie o mnie wszystko, a drugi prawie nic. Do tego jeszcze Ciastek jest chyba w moim wieku.
O! Przypomniało mi się, że Jin nie dokończył mi mówić czegoś o V. Ucieszyłam się w środku, że przerwę tą ciszę.

- Jin! - chyba jednak za głośno, bo Jungkook aż podskoczył. Trudno. - Wcześniej przed twoim wyjściem miałeś mi powiedzieć coś o Tae.

- Yym racja... Choć do mojego pokoju.

Wstałam i poszłam za Seokjinem. Usiadłam na jego łóżku, a on na krześle na przeciw mnie.

- No to mów. - zaczęłam.

- A na czym skończyłem?

- Ehh. Na tym, że jeśli chodzi o Tae to jest...

- No więc on ma coś takiego, że jeśli chodzi o dziewczyny to... - zaciął się - Nie wiem czy powinienem o tym mówić... - westchnął.

- No weeeź, Jinnn proszęę - spojrzałam na niego błagająco. - Czy to jest jakaś tajemnica, że mi nie powiesz? - przybliżyłam się do niego.

- Nie, ale uważam, że sam powinien ci to powiedzieć. - dotknął palcem mojego czoła i odsunął mnie.

Zamknęłam na chwilę oczy i odetchnęłam.

- Idę do jego pokoju - powiedziałam jakby obrażona.

Weszłam i od razu rzuciłam się na łóżko. Leżałam z głową w poduszce. Wtedy ktoś wszedł do pokoju. Odwróciłam się na sekundę, żeby zobaczyć kto. Był to Jungkook. Oparł się na końcu posłania.

- Coś się stało?

- Nie, a miało?

- Nie, ale tak leżysz to pomyślałem, że coś się stało. Plus wyszłaś taka obrażona od Jin hyunga.

- Nie jestem obrażona. Chciałam tylko żeby tak pomyślał. - obróciłam się na plecy. - Kiedy wraca reszta?

- Pisałem przed chwilą z Jiminem i napisał, że już wracają.

- Wszyscy?

- Wszyscy.

Nagle zrobiłam taką minę jakbym odkryła niewiadomo co.

- Chodź ze mną. - uśmiechnęłam się do niego.

- Co? Gdzie?

- Przejść się po prostu.

- Zauważyłem, że dość często wychodzisz. Ale możemy iść.

- Tak! Dzięki - odruchowo przytuliłam się do niego i w tym momencie do pomieszczenia wszedł Taehyung. Sam jego widok już mnie zdenerwował. Złapałam Kooka za rękę i oboje wyszliśmy z dormu. Szliśmy chwilę w ciszy. Po około pięciu minutach postanowił ją przerwać.

- Co to było?

- W sensie?

- No jak Tae wszedł do pokoju to żadnego przywitania ani nic... Nie lubisz go?

- Niby lubię, ale mnie denerwuje. - wsadziłam ręce do kieszeni.

Od tamtej pory zrobiło się cicho. Szliśmy przez park, między uliczkami, byliśmy na lodach i tak sobie chodziliśmy bez większego celu. Dochodziła 18, więc postanowiliśmy, że będziemy już wracać.

Po drodze zauważyłam jak jakiś pies wytrąca dziecku loda z ręki, a to zaczęło płakać. Jungkook podszedł do niego, by go pocieszyć. Nie wiem po co. Ja szłam dalej aż doszłam do dormu. Oparłam się o drzwi.

- Nawet nie poczekałaś - powiedział zdyszany chłopak.

- A po co? Przecież wiesz gdzie mieszkasz. - weszliśmy do środka.

Jak na zawołanie przed nami pojawił się Tae. Już nawet nie miałam siły, żeby coś mu powiedzieć. Lepiej dla niego. Ominęłam go i rozłożyłam się na kanapie. Kook poszedł do siebie również nic nie mówiąc. V ciągle patrzył się w drzwi, chyba nie rozumiejąc co się stało, do momentu aż najstarszy Kim zawołał nas na kolację.
Wszyscy przyszli poza Yoongim. Hoseok powiedział abyśmy nie czekali. Zaczęłam pochłaniać jedzenie jak jakiś odkurzacz. Znów poczułam się jakbym nie jadła od dawna. Skończyłam pierwsza, a zaraz po mnie Jin.

No i ponownie nie miałam co robić. Tym razem nigdzie nie wyjdę, powstrzymam się. Usiadłam sobie na kanapie. Gdy zauważyłam, że Tae idzie w moją stronę postanowiłam się schować. Wbiegłam do pierwszego lepszego pokoju. Odetchnęłam, a po chwili o mało nie dostałam zawału. Zobaczyłam Sugę, który siedział przy biurku i coś pisał. Spojrzał się na mnie dziwnie.

- Przepraszam(!) Już wychodzę. - powiedziałam szybko. Wyjrzałam za drzwi, ale po zobaczeniu GO znów je zamknęłam. - Jednak poczekam.

Raper tylko podniósł brew i wrócił do pisania. Żadnego słowa? Nic? Już chciałam coś mu powiedzieć, ale wtedy drzwi się otworzyły. Schowałam się za nimi i tylko słuchałam.

- Nie widziałeś może Soo? - serio się uczepił.
Min dyskretnie na mnie spojrzał, a ja starałam się mu pokazać, aby nie zdradził mojego jakże genialnego ukrycia.

- Nie, nie widziałem - odpowiedział obojętnie.
Wyszedł.

- Dzięki - szepnęłam. Szybko wybiegłam jak jakiś ninja. Wpadłam do pokoju naprzeciwko. Tam siedział Namjoon. Niech oni podpiszą te pokoje, proszę.

- Coś się stało? - on to chociaż zapyta.

- Tak i nie. Próbuje ukryć się przed Tae chociaż na chwilę. - ściszyłam trochę głos.

- Tu go jeszcze nie było. Możesz schować się pod łóżkiem.

Zrobiłam jak powiedział, a już po chwili do pomieszczenia wszedł, chyba smutny, Taehyung.

- Tu jej nie ma. - wyprzedził go RM.
Wyszedł bez słowa. Ponownie opuściłam kryjówkę.

Usłyszeliśmy trzask drzwi frontowych. Na spokojnie poszłam za tym kimś kto wyszedł. No długo nie usiedzę. Niech to, chyba go zgubiłam.

Follow your heart || BTSحيث تعيش القصص. اكتشف الآن