44

23 5 0
                                    

Staram się to jakoś przyspieszyć, ale chyba mi nie wychodzi...
No cóż

Maraton 3/5 🎄🎀

====================

- Cześć Seo. Też się cieszę, że cię widzę.

- C-co ty tu robisz? - oparł się o szafkę z tyłu i o mało jej nie przewrócił.

- Czyżbym cię przestraszyła? - mały uśmieszek wkradł mi się na twarz. - Wyluzuj nic ci nie zrobię... jeszcze.

- Ja? Miałbym się ciebie przestraszyć? A to dobre. To nie była odpowiedź na moje pytanie.

- Nie można po prostu przyjść i pogadać ze starym znajomym? - rzuciłam się na kanapę.

- Nie. Nie mamy o czym gadać.

- Ja jestem innego zdania. Tak właściwie to mam prośbę...

=Taehyung=
Soo szybko się zmyła przez co nie udało mi się dokończyć planu. Postanowiłem więc, że pójdę spotkać się z Hyungwonem.

*
- I naprawdę myślisz, że on jest nam potrzebny? - powtórzyłem to pytanie po raz n-ty.

- A czy zna twoją koleżankę?

- Niestety.

- No to masz odpowiedź. A teraz bądź cicho, bo nie mogę się skupić. - patrzył na ekran jakiegoś dziwnego urządzenia.

- A co tak właściwie robisz? - szepnąłem.

- Ehh... Nie wytłumaczę ci tego teraz.

- Dlaczego? - wyraźnie zacząłem go denerwować, ale postanowiłem ciągnąć dalej.

- Bo i tak nie... Po prostu nie.

- No weeź... Hyungwon, przyjacielu.

- Możesz być w końcu cicho?!

- No dobra...

Blondyn zajął się swoim planem, a mi zaczęło się strasznie nudzić. Najchętniej to bym teraz coś przekąsił.

- Chodźmy coś zjeść. - wymamrotałem.

Zdenerwowany zaprzestał robić to co robił, spojrzał na mnie z poirytowaniem i wstał.

- Skoro nie mogę zrobić tego, ponieważ ktoś mi przeszkadza to zgoda. - westchnął.

- Jej! - uśmiechnąłem się i poszedłem za nim.

=Yoongi=
Śledziłem Tae odkąd wyszedł z dormu. Oczywiście szedł spotkać się z Soo. Nie za wiele słyszałem, ale chyba nie był to przyjemny temat. Chwilę pogadali po czym dziewczyna oddaliła się w dziwnie wesołym humorze. Rozeszli się w swoje strony, ale bardziej interesowało mnie to, gdzie poszła nasza koleżanka.
Najpierw jednak pobiegłem za Taehyungiem.
Spotkał się ze swoim dawnym kolegą. Chwilę go podenerwował aż w końcu poszli coś zjeść. Nic ciekawego, tak więc zawróciłem, aby dogonić Soo. Rozglądałem się uważnie i zobaczyłem jak wchodzi do jakiegoś starego domu. Nie miałem pojęcia po co, nawet się nie domyślałem.
Rozejrzałem się ponownie i po cichu podszedłem pod okno. To co tam zobaczyłem, a raczej kogo, totalnie mną wstrząsnęło. Chociaż to za mocne słowo, bardziej... po prostu byłem zdziwiony.

- Seoyun? - powiedziałem do siebie zaskoczony. Teraz to muszę wiedzieć o co chodzi.

Za bardzo się nie zmienił... Skąd się znają? Jak się poznali i kiedy? Pamiętam go jeszcze ze szkoły. Za grzeczny nie był. Nic dziwnego, że chodził tylko dwa lata. Potem nikt już o nim nic więcej nie słyszał. Myślałem, że się przeprowadził albo coś. A tu taka niespodzianka. Nie chciałem im przeszkadzać, więc uznałem, że cierpliwie na nią poczekam kawałek dalej.

Czekałem dosyć długo. Zacząłem się zastanawiać co oni tam robią. Ponownie podszedłem do okna.
Przytulali się... po czym Soo machnęła ręką i skierowała się do wyjścia.

- Czy oni są... ? Nie to niemożliwe. Na pewno to było tylko na pożegnanie. - pomyślałem.

Odsunąłem się i czekałem aż wreszcie wyjdzie. Zamknęła drzwi, zeszła po schodkach i stanęła jakby analizując sytuację. Teraz jest właściwy moment.

- Ekhem... Witam. - skrzyżowałem ręce czekając na reakcję.

=SooRin=
Gwałtownie odwróciłam się w stronę, z której dobiegł mnie głos.

- Yoongi? Co ty tu robisz? - no nie powiem, zdziwiłam się.

- Mógłbym zapytać o to samo. - stał z bardzo poważną miną. - Ale zanim zaczniesz cokolwiek mówić to mam pytanie. Skąd się znacie? - zamurowało mnie.

- Kto się zna z kim? Nie wiem o co ci...

- Nie udawaj, że nie wiesz. - przerwał mi. - Powtórzę. Skąd się znacie z Seoyunem? Chyba nie jesteście... no wiesz...

- Oczywiście, że nie! - jak w ogóle mógł tak pomyśleć. Podeszłam do niego. - Zaraz ci powiem, ale nie tu. Chodźmy.

Poszliśmy w stronę parku. Tu nie powinniśmy nikogo spotkać. Nie chcę mu mówić wszystkiego.

- Najpierw muszę wiedzieć ile wiesz albo co słyszałeś.

- Dobra. - przewrócił oczami. Usiedliśmy na ławce. - Śledziłem cię i Tae, ale nic nie słyszałem, więc najpierw poszedłem za nim. Był z kolegą, ale nic istotnego się nie wydarzyło. Pobiegłem w twoją stronę i zobaczyłem jak wchodzisz do niego. Kojarzę go jeszcze z podstawówki. Rzadko się pojawiał, miał zdolności, aby coś czasem ukraść, w ogóle się nie uczył, zdarzyło mu się kogoś pobić aż w końcu go wyrzucili. Wracając, czekałem na zewnątrz, zobaczyłem jak go przytulasz, a potem wyszłaś. Dlatego się pytam skąd go znasz, a może raczej jak dobrze się znacie? - przybliżył się podejrzanie.

- Poznałam go zaraz po tym jak tu przyleciałam. - odsunęłam się trochę. -  Nawet byliśmy razem przez jakieś trzy lata... Ale nie mam zamiaru do tego wracać. Nienawidzę go.

- Aha, właśnie widziałem.

- Nie uśmiechaj się tak. Poszłam tam, żeby z nim pogadać prawdopodobnie po raz ostatni. Przynajmniej mam nadzieję. Naprawdę nie chcę do tego wracać.

- Wiesz, że będę dalej to ciągnął, bo niczego się nie dowiedziałem. Ja ci zadam jakieś pytanie, a ty masz na nie odpowiedzieć. Szczerze.

Tak więc spędziłam z Sugą jakieś dwie godziny w parku odpowiadając na jego każde pytanie, ale tak by nadal nie wiedział wszystkiego. Zadowolony z tego, że wie już wszystko to co chciał  wstał i udał się w stronę dormu, a ja za nim.
Byłam strasznie zmęczona, więc po przekroczeniu progu padłam na kanapę i zasnęłam.

Follow your heart || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz