- I moja mama przywiozła z Hiszpanii taki zajebisty szampon do włosów. Jakaś bardzo znana w Europie firma, ale mówię wam, włosy są po nim takie gładkie - rzuciła Sandy rozmarzona do swoich przyjaciółeczek, kiedy siedziałyśmy w damskiej szatni, korzystając z przerwy.
- To czemu masz siano na głowie? - nie mogłam się powstrzymać od tego komentarza, na co Cama parsknęła śmiechem, a ona prychnęła, patrząc na mnie z pogardą.
- Odezwała się ta z rudym gniazdem - rzuciła, na co wywróciłam oczami. - A tak w ogóle to nie z tobą rozmawiam.
- Tak? A drzesz ryja tak głośno, jakbyś wygłaszała mowę dla całej szkoły - odparłam.
- Pieprz się.
Dziewczyna znów zaczęła nawijać coś, ale ja naprawdę nie wytrzymywałam jej skrzeku.
- Jak dzisiaj znowu będzie bieganie to idę się zabić. Nienawidzę głupiego sportu. - wzniosła oczy ku niebu.
- Szkoda, może w końcu byś trochę schudła - zaśmiałam się.
- Zamknij się, pierdolona szmato. - popatrzyła na mnie wściekle.
- Weź odstaw hormony, blondi - rzuciłam od niechcenia. - Idziemy? - popatrzyłam na Camilę, która przytaknęła.
Do zajęć zostały dwie minuty, dlatego wyszłyśmy z szatni i udałyśmy się na salę gimnastyczną. Zobaczyłam trenera, dlatego podeszłam do niego od razu.
- Panie Tureo, ja dziś nie ćwiczę - odezwałam się, a on się obrócił ze standardową miną zmęczenia życiem.
- Bo? - uniósł brew, a ja wskazałam na moją nogę.
- Moja kostka nie jest w dyspozycji do ćwiczeń - odparłam.
- Serio? - prychnął.
- Nie. - wywróciłam oczami. - Specjalnie zawinęłam sobie bandaż, żeby tylko nie biegać na sporcie.
- Bez takich tekstów, Ross. Na trybuny i nie przeszkadzać w zajęciach. - wygonił mnie, co przyjęłam entuzjastycznie.
Usiadłam sobie na jednej z ławek i wyjęłam telefon, chcąc popisać z Ryanem.
Do: Ryanek
Co tam?Od: Ryanek
Jestem w pracy, piję kawęDo: Ryanek
To przestań się opierdalać, bo zadzwonię do Asha!Od: Ryanek
Weź uspokój swój okres, słońce :)Do: Ryanek
Pieprz się, typie.Od: Ryanek
Z tobą chętnie. To kiedy?Pokręciłam rozbawiona głową i schowałam telefon do kieszeni, jednak znów poczułam wibracje.
Od: Hedges
Cześć, ruda, nie chcesz może nowych felg do swojego autka?Do: Hedges
Skąd wziąłeś i ile chcesz?Od: Hedges
Znajomy kupił, ale skasował sobie wózek i do nowego nie pasują. Jak dla ciebie to sprzedam za tysiaka.Do: Hedges
To psie pieniądze...Od: Hedges
No właśnie, a ty jesteś psem.Do: Hedges
Owszem, psem który wyczuwa, że znajomy wcale ich nie „kupił"Od: Hedges
Weź nie pierdol, jak się zdecydujesz to zadzwoń.Westchnęłam, zastanawiając się chwilę, ale stwierdziłam, że muszę to dobrze przemyśleć. Nie potrzebowałam problemów, a z drugiej strony taka okazja... No i Hedges nie leciałby ze mną w chuja jeśli chodzi o jakość.
![](https://img.wattpad.com/cover/153823974-288-k554897.jpg)
YOU ARE READING
Nexy Ross [zakończone]
ActionKiedy stare sprawy zaczynają być rozgrzebywane, nie ma już powrotu. Nie da się zmienić przeszłości i naprawić błędów, które kiedyś popełniono. Podwójne życie nie jest proste. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Nexy Ross. Ta urocza i pozornie niew...