F O R T Y - S E V E N

2.8K 177 68
                                    

W końcu mogłam wrócić do pracy po tygodniu na regenerację, ale nie cieszyłam się jakoś znów bardzo, bo nadal nie mogłam uczestniczyć w akcjach, więc najbliższy czas to będą godziny spędzone przed komputerem i uzupełnianie całej zaległej papierologii.

Do dupy.

- Najpierw kawa, potem robota - poinformowałam Camilę, która już chciała iść do windy i w sumie to zgodziła się ze mną, więc poszłyśmy w stronę stołówki.

- Hejka! - Mike z Lukiem pomachali nam, więc odwzajemniłyśmy gest, a potem zaparzyłyśmy ten cudowny napój i usiadłyśmy przy nich.

- Przerwa? - zapytała Cama, na co przytaknęli.

- Ciężki dzień dzisiaj, porucznik wkurwiony o coś i nawet Baker wziął się za raporty po tym jak dostał porządny opierdol - odparł agent.

- Nie wierzę, że mój kochany chłopak wypełnia grzecznie papierki - zaśmiałam się. - Po prostu muszę to zobaczyć.

Posiedziałyśmy trochę i w końcu nadszedł czas, żeby zacząć robotę. Wyjechałyśmy na samą górę i usłyszałyśmy krzyk, na co popatrzyłyśmy na siebie wymownie.

- Cześć, Ash - rzuciliśmy wspólnie.

- Masz do cholery to poprawić i chcę to mieć rano na biurku, nie obchodzi mnie kiedy to zrobisz, jasne?! - Mężczyzna krzyknął na jakiegoś agenta, który przytaknął i wyszedł z pomieszczenia. - Czego? - popatrzył na nas.

- Whoa, co ty dzisiaj taki... Wyluzuj troszkę.

- Bez takich tekstów Ross, bo nie dostaniesz urlopu przez najbliższy miesiąc. Szacunek, znasz takie słowo?

Miałam ochotę pożartować, ale widziałam, że Ash naprawdę nie był dziś w nastroju.

- Przepraszam, poruczniku, przyszłyśmy po zadania na dziś - odparłam.

- Nie ma nic specjalnego, zajmijcie się zaległymi sprawami i wypieprzać mi już stąd, bo chcę mieć pięć minut spokoju - warknął, więc wyszłyśmy.

- Dawno nie miał tak złego dnia - podsumowała Camila. - Dziwne...

- Gdzie idziemy?

- Nie wiem, nie chcę mi się szukać wolnego miejsca - westchnęła.

- Czekaj - mruknęłam, wyciągając telefon.

Do: Ryanek
Gdzie jesteś?

Od: Ryanek
W pracy

Do: Ryanek
Ale gdzie dokładnie?

Od: Ryanek
C14

- Idziemy do C14 - powiedziałam, więc tam się skierowałyśmy.

- Siema, dziewczyny. - Od razu po przekroczeniu progu usłyszałyśmy głos Marka.

- Hejka. - uśmiechnęłam się i podeszłam do Bakera, który mnie pocałował.

- Jak przyszlyscie nam zawracać dupę, to niestety mamy robotę - rzucił drugi mężczyzna.

- Też musimy popracować, więc stwierdziłyśmy, ze razem będzie lepiej. - Cama wzruszyła ramionami. - W ogóle nie wiecie czemu Hetfield taki wkurzony?

- Z tego co słyszałem, chodzi o jakieś statystyki, bo zwykle nasz stan był w czołówce a w tym roku coś się zepsuło - odparł Ryan. - Zresztą sam nie wiem, ale tak mi się dzisiaj dostało, że prawie wyleciałem z roboty.

- To chujowo - podsumowałam. - A tak w ogóle... - zaczęłam rozemocjonowana, bo sobie o czymś przypomniałam. - Kochanie, zechciałbyś ze mną pójść na prom*? - uśmiechnęłam się, patrząc na mężczyznę.

Nexy Ross [zakończone]Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin