T H I R T Y - E I G H T

3.1K 191 89
                                    

Kto pamięta te piękne czasy, kiedy rozdziały Nexy były w niedziele? 🤔

***
- Wyjdźmy gdzieś dzisiaj razem, błagam was, to moje pierwsze wolne popołudnie w tym miesiącu, muszę trochę odpocząć – rzuciłam, kiedy wychodziliśmy ze szkoły.

- No ja tam nie mam planów. – Tom wzruszył ramionami, a reszta zawtórowała.

- Kilka dni temu otworzyli nowy klub, może tam? – zastanowiła się Cama, a ja przytaknęłam ochoczo.

- Czyli co, widzimy się o osiemnastej pod tym klubem? – uniosłam brew i wszyscy się zgodzili, więc już chwilę później jechałam do mieszkania.

Odgrzałam sobie wczorajszy obiad i zjadłam go zmęczona. Chciałam sobie trochę poleżeć, ale byłam świadoma, że cały weekend spędzę intensywnie w pracy, a w poniedziałek jest ostateczny termin oddawania prac na angielski, więc muszę to napisać. Niechętnie wzięłam laptopa i zaczęłam ogarniać to zadanie, popijając równocześnie kawę.

Dwie godziny później skończyłam to gówno i zaczęłam się ogarniać na imprezę. Założyłam sobie czarne spodnie z przetarciami i crop top, a na górę zarzuciłam lekko za dużą, jeansową kurtkę, która całkowicie zasłaniała moją broń za paskiem. Zrobiłam dość mocny makijaż i poprawiłam włosy i ubierając jakieś tenisówki, wyszłam z mieszkania. Stwierdziłam, że wracanie po pijaku samochodem byłoby dość nieodpowiedzialne, dlatego szybko zamówiłam ubera i w ten sposób dostałam się do klubu. Wszyscy moi znajomi czekali już w nie małej kolejce, więc ignorując wściekłych ludzi wepchnęłam się do nich.

- Hej – przywitałam się z nimi. – Wiem, że się wjebałam do kolejki, jak masz z tym jakiś problem możesz zaraz stracić zęby! – warknęłam do chłopaka za mną, który darł się na mnie, odkąd podeszłam, więc ucichł.

- Wejdziemy na legitkę? – spytała Cama, nawiązując do tego, że mogłabym lekko nagiąć przepisy, udając, że jesteśmy na tajnej akcji i wejść bez kolejki, ale ja pokręciłam głową.

- Pięciu osób nie wpuści – westchnęłam. – Musimy czekać.

Kiedy po dwudziestu minutach w końcu weszliśmy do środka, stwierdziłam, że miejsce jest naprawdę świetnie urządzone i właściciel musi mieć dobry gust i doświadczenie, bo wszystko było bardzo praktycznie rozmieszczone. Zajęliśmy jedną z loży i bajerując barmana zamówiliśmy drinki, bo jednak wszyscy byliśmy za młodzi, co było kurewsko śmieszne.

- Kochanie, chodź na parkiet. – uśmiechnął się Matt do dziewczyny i razem poszli tańczyć.

- Jak mi tego brakowało, ostatnio mam w cholerę zajęć – rzuciłam do chłopaków, pijąc z nimi. Oczywiście szkoda mi było tego, że nie ma tu Ryana, ale niestety męczył się w pracy biedaczek.

Godzinę później byliśmy już lekko wstawieni i barman stwierdził, że więcej nam nie sprzeda, więc zaplanowaliśmy, że weźmiemy go na przeczekanie.

- Idzie w naszym kierunku jakiś przystojny samiec – rzuciła Cama, na co pokręciłam tylko głową, a potem poczułam jak ktoś zasłania mi oczy. Do moich nozdrzy trafił mocny zapach męskich perfum, które na pewno kojarzyłam, ale nie wiedziałam skąd.

- Cześć moja piękna agentko. – usłyszałam i od razu połączyłam układankę.

- Sharon Hedges?! – rzuciłam niedowierzając i popatrzyłam do góry, widząc uśmiechniętego chłopaka. – Po pierwsze nie twoja, po drugie co ty robisz w LA i po trzecie mieliśmy nie utrzymywać kontaktu, czy ty mnie do cholery śledzisz? Miałeś zdjąć ten podsłuch z mojego telefonu.

Nexy Ross [zakończone]Where stories live. Discover now