T H R E E

6.1K 253 314
                                    


- Alex Rooker... Nic mi to nie mówi – rzucił Ash i wstukał nazwisko w bazę danych. – Dostał wyrok, osiem lat, ale wyszedł po dwóch i jest teraz na warunkowym. Skazany za handel i posiadanie – przeczytał. – To ten, którego wsadziłaś?

- Tak, ale on o tym nie wie. To nie zmienia faktu, że chce mnie zabić, bo myśli, że ja go wsypałam na policję. Więc na jedno wychodzi. Po prostu wróg.

- Niedobrze, ale chyba nie masz się co martwić, prawda? Spokojnie Nexy, zawsze służę pomocą, a po drugie jesteś dobrze wyszkolona i chyba sobie z nim poradzisz – odparł troskliwie mężczyzna.

- Powiedz mi, czy to w ogóle prawnie możliwe, żeby dostał posadę nauczyciela po odsiadce, a tym bardziej jak jest na warunkowym? – spytała Cama.

- Wątpię, żeby ktoś go zatrudnił z taką przeszłością w tym zawodzie. A co to ma do rzeczy?

- No domyśl się, dlaczego zerwałyśmy się z lekcji i przyjechałyśmy... – westchnęłam.

- Chcesz powiedzieć, że go u was zatrudnili? Myślisz, że zrobił to właśnie ze względu na ciebie?

- No nie wiem. Raczej wydawał się tak samo zaskoczony jak ja...

- Dobra mała, na razie się tym nie przejmuj. Małe szanse, że gość wie, gdzie mieszkasz, a w szkole nic ci nie zrobi. Pomyślimy jeszcze nad tym. W razie gdyby popełnił jakiekolwiek przestępstwo od razu go zatrzymaj i się nawet nie zastanawiaj, twoje zeznania będą wystarczające, a w razie czego Cam to potwierdzi.

- Dzięki Ash – rzuciłam szczerze. – Mam ochotę teraz na trening... Idziesz ze mną? – Tym razem pytanie skierowałam do Camilli.

- W sumie, czemu nie, z nogą już jest prawie dobrze, więc trzeba zacząć robić jakieś lekkie ćwiczenia. – uśmiechnęła się.

- Dobra, to ja was nie zatrzymuje. Jak nie będziesz miała ochoty, to nie musisz później już przychodzić, Ness – dodał Ash, a ja przytaknęłam i wyszłyśmy z pomieszczenia.

Byłam zła i zmartwiona całą sytuacją jednocześnie. Musiałam się jakoś wyładować, a uderzenia w worek zazwyczaj przynoszą oczekiwane skutki. Zjechałyśmy windą na poziom -1 i udałyśmy się do szatni. Miałyśmy tu swoje szafki, w których zostawiałyśmy czasem dodatkowe ciuchy na trening, bo nie było sensu tego zawsze nosić. Ogólnie budynek siedziby FBI składał się z kilkunastu pięter nad ziemią i trzech pod. Niżej znajdował się parking, a później więzienie.

Weszłam na salę treningową, gdzie z samego rana znajdowało się zaledwie kilku mężczyzn. Cama po chwili do mnie dołączyła i obie podeszłyśmy do worków. Wstępnie rozgrzałam nadgarstki i lekko inne stawy, bo miałam już ogromną ochotę się wyżyć. Założyłam rękawice i od razu wyprowadziłam serię ciosów. Robiłam coś w stylu interwałów, ale nie przeszkadzało mi to w wyładowaniu emocji. Po niecałej godzinie takiego treningu byłam już mocno spocona. Czułam się jednak o wiele lepiej. Później zrobiłam jeszcze trochę ćwiczeń siłowych na całe ciało i stwierdziłam, że na dzisiaj wystarczy. Moja przyjaciółka przyłożyła się do wyciskania, ale na nogi bardzo uważała. Wcale jej się nie dziwię. Na jednej z akcji dostała kulkę w udo. Całe szczęście, że przeszła na wylot i nie uszkodziła nic ważnego, ale kilka tygodni w plecy.

Nie wiedziałam zbytnio co ze sobą zrobić, ale stwierdziłam w końcu, że chyba wrócę do domu. Nie miałam ochoty na towarzystwo. Chciałam trochę w spokoju pomyśleć. Po prysznicu, pożegnałam się z Camą i wyszłam z budynku FBI. Po drodze minęłam kilka znajomych twarzy, które dziwiły się co tu robię o tej porze, ale skomentowałam to jedynie bladym uśmiechem. Wsiadłam do samochodu i w miarę spokojnym tempem ruszyłam do domu. Nie mieszkałam zbyt daleko i w zasadzie było to specjalnie przemyślane. Tym sposobem po niecałych pięciu minutach parkowałam na podziemnym parkingu. Wyjechałam windą na drugie piętro i wyciągnęłam z kieszeni klucze do mieszkania.

Nexy Ross [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz